[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Proszę o pozwolenie odejścia - rzekł Bentado zeschyloną głową.- Musimy podążać za naszym przeznaczeniem.Hilts zamrugał nerwowo.- Tak, tak.oczywiście.Wojownicy opuścili salę.Mały towarzysz Bentado przedwyjściem jeszcze raz ukłonił się tronowi - tym razem staranniej.Hilts uśmiechnął się łagodnie, widząc jego starania.Bentadozaczekał, aż wszyscy wyjdą; dopiero wtedy zasalutowałWielkiemu Lordowi i odszedł.Hilts podniósł wzrok na Ilianę i uniósł śnieżnobiałą,nieco przerzedzoną brew.- Szkoda dla niego statku powietrznego.On sam jest330 jedną wielką kulą gazu.- Strasznie się spieszy - zauważyła Iliana, wyrazniezaaferowana.- Powinien poczekać na powrót Edella.Zabieratych ludzi na pewną śmierć w oceanie.- A ciebie to martwi?- Ani trochę.- Iliana ruszyła w stronę drugiego wyjścia,zamiatając podłogę koronką.- Sam ich wybrał.A każdy, komuufa Bentado, zasługuje na utopienie.331 ROZDZIAA 7 Pech - tak się nazywał żaglowiec, i rzeczywiście chybapech skierował żeglarzy Keshirich na morze tej nocy, pomyślałEdell.Wraz ze swoją załogą wyruszył z południowego brzegupółwyspu - Posterunku Wyzwanie, jak określała go lokalnamapa - kilka minut po odkryciu statku.Zwlekali tylko tak długo,aby zdążyć przenieść Quarrę i osobnika imieniem Jogan napokład jako więzniów.Kobieta protestowała, gorączkującymężczyzna na przemian tracił i odzyskiwał przytomność.AleEdell potrzebował przewodnika, a do tej pory jej partner, czykim on tam był, doskonale się sprawdzałjako środek nacisku.Tempo też mieli dobre - posiłki z Przesmyku Garrowaprzybyły w tym samym momencie, kiedy oni znikali wwodnistej ciemności.%7łołnierze trafią na puste i obrabowanepomieszczenie, i na ciało Ulbricka wrzucone do cysterny.Tymczasem Edell i spółka wyruszyli w stronę tamtego statku.Z trudem wiosłowali, walcząc z bocznym prądem, żebydo niego dotrzeć, póki jest ciemno.%7łeglarze Keshiri nic nie wiedzieli o niedawnej bitwie -zaskoczenie było zupełne.I tak walczyli jak dzikie bestie.Dopiero o świcie udało się Sithom przejąć kontrolę nad Pechem , ale musieli zabić wszystkich obrońców próczjednego.Teraz, kiedy słońce wznosiło się ku swojej jesienno-południowej pozycji, ostatni z załogi  Pecha zmarł, krzycząc zbólu, w rękach swoich oprawców.Edell obserwował z dziobu,332 jak Peppin wychodzi z komory, powoli zdejmując rękawice.- Dowiedziałaś się czegoś?- Niewiele - odparła.- Jak na wieśniaków znad morza, sącałkiem wytrzymali.- Zdaje się, że to lokalna cecha wspólna - odparł, patrzącna pokład, gdzie Quarra i jej partner siedzieli przywiązani domasztu.- Statek wypłynął, żeby polować na skorupiaki. Pechpowinien tu stać co najmniej przez tydzień, zanim wróci.Edell spojrzał na linię brzegową.W zasięgu wzroku niemiał ani jednej stacji sygnalizacyjnej, więc nie było sposobu,aby Keshiri wezwali  Pecha do powrotu - a jedynymsposobem, aby sprawdzić, co się dzieje na statku, było podejściez powietrza na grzbiecie uvaka.- Możemy tu jakiś czas przeczekać.Peppin zdawała się zaskoczona.- Sir, chyba nie będziemy musieli.Keshiri mają dobremapy tutejszych prądów.Dotarcie do domu czasem wymagajedynie podniesienia kotwicy.- Dom.- Edell spojrzał na samotny, pojedynczykwadratowy żagiel, zwinięty na rejach.Peppin też z całą pewnością wie, jak sterować statkiem.Od lat była w jego ekipie i zdobyła niemało wiedzy technicznej.Dobrze będzie dotrzeć do domu możliwie jak najszybciej.W tensposób zakończyliby misję, a przyprowadzenie nawet jednegonędznego statku rybackiego też stanowiłoby osiągnięcie, bo byłwiększy niż jakikolwiek statek morski, wyprodukowany przezKeshiri.Peppin odczytała jego myśli.- To dobry środek transportu.mógłby przywiezć zpowrotem kilkuset Sithów, albo i więcej, jak mi się zdaje.To bybyło łatwiej niż przewozić ich tu balonami.- Zawahała się.- Ana pewno bezpieczniej.Edell wrócił myślą do ich spektakularnego przybycia - i333 przypomniał sobie sen, jaki miałpodczas delirium na brzegu.Spochmurniał.Czy powrótna  Pechu wystarczy, aby odnieść osobisty sukces? Chyba niew obecnej sytuacji.Korsin Bentado już szykuje kolejnąwyprawę: Hebanową Flotę, dwadzieścia razy większą niż ta, zktórą przybył.Czy Bentado poczeka na jego powrót, czywyruszy wcześniej?Znał odpowiedz.I wiedział, że gdyby ich role sięodwróciły, Bentado też nie pożeglowałby pokornie do domu.Ale co jeszcze można zrobić?Spojrzał znów na Quarrę i Jogana.Nie wiedział nic otym mężczyznie, ale ona najwidoczniej była kimś ważnymwśród Keshirich.Mówiły o tym dokumenty, które miała przysobie, ale też widział to w jej zachowaniu.Znała cały ten ląd,ten  Alanciar.Wiedziała, jak działają stacje sygnalizacyjne, jakrównież większość rodzajów tutejszej broni.I świetnierozumiała powód, dla którego Keshiri walczyli tak zawzięcie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl