[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zastanawiał się, czy może jeszcze powrócić do normalnego życia, kiedy obok wraku dymiącego jeszcze,wypalonego samochodu zauważył skuloną na ziemi postać.Idris? Dziewczyna podnosiła się właśnie skrzywionai jakby niepewna czy drżące nogi uniosą nawet jej niewielki ciężar.Potem starannie otrzepała spodnie.Tenprosty ruch, przez jakieś przedziwne skojarzenie, wydobył z zakamarków pamięci Ramsaya wspomnieniestarych legend.Powrócił skądś mit o Feniksie, mit o wiecznym odradzaniu się, o ciągłym budzeniu ipowstawaniu na nowo.Zrozumiał, że musiał utracić wszystko, musiał zrujnować swoją osobowość, żeby zrobićmiejsce na wybudowanie nowej.Zawładnęło nim perfidne zadowolenie, trochę sadystyczna radość dziecka,które wyrzuciło wreszcie oklejaną wielokrotnie plastrami zabawkę, postanawiając zbierać pieniądze na kupnonowej.Rozglądająca się podejrzliwie wokół Idris zauważyła go wreszcie.Zaczęła machać ręką, podskakując jakmogła najwyżej, żeby być widoczną zza pleców przebiegających między nimi żołnierzy.- Hej, Warren! Przeżyłeś?Zrobił gest w stylu: no popatrz, a jednak, który sprawił, że Idris skrzywiła się znowu, tym razem zabawnie.-Cholera, nie to chciałam powiedzieć.- energicznie zaczęła przedzierać się w jego kierunku.Ramsay również ruszył z miejsca.Jego włożona do kieszeni dłoń napotkała znajomy kształt wymiętoszonegonotesu, w którym zapisywał swe przejścia.Utrwalone tam zdarzenia, potworna presja, jakiej podlegał, nie miałyjuż żadnego znaczenia.To już koniec dziennika czasu plagi.Wyjął plik zmiętych, zawilgoconych kartek iodrzucił niedbale w pył rozległego placu.Nie towarzyszyło temu żadne uczucie, dziennik stał się niemy.Czuł, że skończył się dla niego czas wahań, a zaczął czas poszukiwań.I miał nadzieję, że tak już zostanie.Wrocław, 1990 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl