[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. To nic  wymruczał, ssąc moją szyję. Pózniej obejrzęfilm  wstał, podszedł do otwartej szafki i wcisnął guzik waparacie, którego nawet nie zauważyłam. Coś ty zrobił?Odwrócił się z szatańskim uśmieszkiem. Nagrałeś to?  zapytałam.Nigdy jeszcze nie czułam siętak rozdarta.Nakryto mnie  to przerażające.Obserwowano mnie wspaniałe. Owszem. Max, moja twarz&Zmarszczył brwi. Wycelowałem obiektyw niżej i ułożyłem cię dokładnie wmiejscu, w którym miałaś leżeć.Twoja twarz się nie nagrała.Podszedł do mnie i klęknął obok kanapy. Szkoda zresztą, gdyżuwielbiam obserwować, jak odlatujesz.Koniuszkiem palca przeciągnął po moim policzku, przezchwilę przyglądał się mojej twarzy, w końcu chyba wrócił dorzeczywistości. Na kolację chciałem coś tajskiego, ale masz alergię naorzeszki ziemne, a w mojej ulubionej knajpce dodają je dowszystkiego.Może kuchnia etiopska? Nie przeszkadza ci jedzenie rękami?  uśmiechnął się szeroko. Zapewniam cię, że nikt niema tam pojęcia, kim jestem.Gapiłam się na niego oszołomiona, całkowiciezapomniawszy, że miałam się sprzeciwić wyjściu na kolację. Skąd wiesz, że mam alergię na orzeszki? Nosisz bransoletkę alergików. Przeczytałeś, co jest na niej napisane?Wydawał się szczerze zdziwiony. Nosisz ją po to, żeby nikt nie wiedział?Pokręciłam głową, usiadłam i przesunęłam dłońmi powłosach.Mój ukochany ledwie mnie zauważał, podczas gdymężczyzna, od którego chciałam tylko seksu, nie przepuściłnajmniejszego szczegółu. Etiopska kuchnia brzmi doskonale  wyszeptałam kuwłasnemu zaskoczeniu.* * *Max wyprowadził mnie na tył budynku do czarnegosamochodu stojącego w uliczce nieopodal. Naprawdę?  zapytałam, kiedy otwierał przede mnądrzwi. Paparazzi jeżdżą za tobą do domu?Roześmiał się i delikatnie popchnął mnie na tylne siedzenie. Nie, kwiatuszku.Aż tak sławny nie jestem.Czają się namnie tylko na imprezach lub czasami na ulicy.Dyskrecja to twojaparanoja, nie moja. Królowa Saby.Piekielna Kuchnia  powiedział dokierowcy i odwrócił się do mnie. Dzięki za dotrzymanietowarzystwa przy pakowaniu.To straszna nuda, a dzięki tobiezrobiło się bardzo sympatycznie. Ale niewiele zdziałałeś.To nie był twój wieczór na pracę,co?  Pochyliłam się do przodu i uniosłam brwi, robiącnajbardziej sceptyczną minę, na jaką było mnie stać.Max uśmiechnął się i zapatrzył w moje usta. Złapałaś mnie.Zciągnąłem cię do biura, żeby zapamiętaćcię nagą na mojej kanapie.Jutro przyjdzie wynajęta ekipaspakować wszystko przed przyjazdem malarzy  przysunął się do mnie i pocałował delikatnie. Czasami w pracy chciałbym cięwidzieć częściej.Podobałaś mi się w tym miejscu.Poprawiłam się na siedzeniu, czując, jakby świat stanął nagłowie. Naprawdę nie wierzyłam, że istnieją tacy mężczyzni jakty  powiedziałam bez namysłu. Uczciwi.Bezkonfliktowi spojrzałam na niego. Mówiłem ci już.Lubię cię.Wyciągnął rękę, przysunął mnie bliżej i przez resztę drogi nieodrywał warg od moich ust.Trwało to może minutę, możegodzinę, a może tydzień, nie mam pojęcia.Jednak kiedydotarliśmy do Piekielnej Kuchni, nie miałam ochoty wysiadać i nieprzejmowałam się tym, że mam coraz większą nadzieję na to, żeMax mnie poprosi o wspólne spędzenie nocy.* * *Kelnerka postawiła przed nami duży półmisek z kawałkamiwarzyw rozłożonymi wokół brzegu. Bierze się chlebek injera i zbiera nim jedzenie powiedział Max, oderwał kawałek i pokazał, jak się to robi.Przyglądałam się, jak oblizuje palce, przeżuwa i uśmiecha siędo mnie. Co?  zapytał. Eee&  zająknęłam się  twoje usta. Podobają ci się?  znów wysunął język, przesunął nimpo kącikach ust, po czym uniósł kieliszek i upił porządny łyk wina.Poczułam się jak pijana, a na pewno byłam zdezorientowanai kompletnie niepohamowana.Pod stołem zacisnęłam pięści, kiedyprzez głowę przebiegły mi myśli, by poprosić go, żeby zabrał mniedo domu i podotykał.Pomijając pocałunki w samochodzie, prawie mnie dzisiaj nietknął.Czy to było celowe? Próbuje doprowadzić mnie do szału?Jeśli tak, to gratulacje, cel osiągnięty.Zamrugałam i spojrzałam na półmisek, po czympowtórzyłam jego czynności: oderwałam kawałek chleba,zebrałam w niego soczewicę i ugryzłam.Jedzenie było ostre, ciepłe i doskonałe [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl