[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I nie czuła już strachu, ponieważ nie była sama.Mogła się zatracić w tejdoskonałej obcości znajdującego się w niej mężczyzny, gdyż wiedziała,że on przywrócił ją samej sobie na ołtarzu ich intymności.Słyszała własne jęki rozkosznej kapitulacji, przylgnęła do niego wątłymiramionami, przyciągając go coraz bliżej.Wierzyła, iż przez to, że wejdziew nią głębiej, zawładnie nią i posiądzie do końca, jego ciało wyda na światnowe światy, które z całą pewnością muszą zawierać jej przyszłość.XX10 kwietnia, po blisko dwóch miesiącach spędzonych w Nowym Jorku,Damon wrócił do domu.Annie była podniecona jak dziecko.Wreszcie przestał być pozbawionymciała głosem w słuchawce telefonicznej, narzekającym na harówkę zAbem i żartującym z goryczą na temat niedogodności życia naManhattanie.Znów był rzeczywisty, z grzmiącym głosem, ojcowskimiuściskami, ukochanymi skrzypcami i emanującą z niego elektrycznością,która strzelała ilekroć wchodził do pokoju.W paradoksalny sposób tęskniła za nim, nie z powodu jego porywającejosobowości, lecz z powodu stabilizacji, jaką jej gwarantował.Od tamtegoznamiennego poranka sześć tygodni temu, kiedy to ćwiczenia naNautiliusie doprowadziły do pierwszego niespodziewanego zbliżenia zFrankiem, Annie żyła w wirze dziko przepływających uczuć, któreoszałamiały ją i przerażały.Po tamtym pierwszym wykradzionym sam na sam, Annie czekała jak narozżarzonych węglach na telefon od Franka.Jak każda kobieta, która kuswemu zaskoczeniu raz stwierdziła, że ktoś jej pragnie, traciła niemalzmysły zastanawiając się, czy zechce ją jeszcze raz.I, co było do przewidzenia, któregoś wieczoru kilka dni pózniej telefonzadzwonił.Frank uprzejmym, wręcz nieśmiałym głosem zaprosił ją na obiad.Niewidział nagłego błysku, jakie jego przesłane z daleka słowa wywołały najej twarzy, ani całkowitej odmiany spowodowanej przez jego głos wpustym domu Damona, kiedy Annie rozejrzała się wokół siebie zesłuchawką przy uchu.Obiad upłynął w atmosferze spokoju, oszczędnych zdań i pewnegoskrępowania.Potem Frank nieśmiało zaproponował, by pojechali do jegowygodnego apar- tamentu w West Hollywood.Annie przyjęła jego zaproszenie skwapliwiei z ulgą rozpraszającą jej wcześniejsze rozterki.Kilka minut rozmowy nad szklaneczką whisky minęło jak we śnie.Annietak naprawdę nie wiedziała, gdzie jest, aż do momentu, kiedy z łaskiniebios, o których interwencję nie śmiała prosić, jego ramiona otoczyły jąz czułością.A kiedy w końcu znalezli się w jego miękkim łóżku, oddającmu się z całego serca, wiedziała to, co tylko kobieta może wiedzieć, żezmiana jakiej w niej dokonał pozostawi na zawsze swoje piętno.Po tamtej nocy uważała, że otrzymała od losu więcej, niż na tozasługiwała po tak wielu miesiącach rozpaczliwego osamotnienia.Mimoto, z drżeniem serca oczekiwała na jego kolejny telefon.Niepokój, jakiodczuwała, był dla niej równie nowy, jak bałamutny.Z jednej stronymiała wrażenie, że Frank wypełnił ją i dowartościował tak, że czuła siędość silna by stawić czoła własnej przyszłości z nową odwagą.Z drugiejstrony, gwałtowne porywy wewnętrznych potrzeb mówiły jej, żeprzyszłość bez Franka będzie nic nie warta.Zadzwonił i znów się spotkali.Od początku do dnia dzisiejszego była znim sześć razy, za każdym razem coraz bliżej i intymniej.A pomiędzytymi schadzkami umierała z wątpliwości, tęsknoty i oczekiwania.Annie nie miała czasu, by zebrać myśli i dokonać bilansu radości i obaw.Wiedziała jedynie, że przeszłość została z tyłu, że każda komórka jej ciałaeksploduje uniesieniem i pożądaniem, że jej życie się zmieniło i nigdy niewstąpi w stare ślady.Nie wiedziała, czy pokłada we Franku jakieś nadzieje.Wiedziała jedynie,że jego spokojny głos i ciepłe ramiona była magnesem przyciągającym jąz nieodpartą siłą.I z powodu tej prywatnej  rewolucji" reszta świata byławywrócona do góry nogami.%7łycie należało do niej z całym swoimpulsowaniem, swoimi smakami, zapachami i widokami powodując, żebyła go coraz bardziej spragniona i nie mogła znalezć gruntu pod stopami.Damon był łącznikiem z bardziej uporządkowanymi, choć jednocześniebardziej bolesnymi czasami.Modliła się, żeby sprowadził ją z powrotem na ziemię, dał jej nieco poczuciastałości i celu, sprawił, by zapomniała o żywiole szalejącym w niej jakwodospad.Nie ufała już własnym uczuciom, gdyż znajdowały się w zbyt dużymnieładzie.Ale ufała Damonowi.I cieszyła się, że wrócił.Tak więc, w radosnym wyczekiwaniu pomagała Con-chacie przygotowaćlunch, którym miały powitać Damo-na, gdy jego stały kierowcaprzywiezie go z lotniska z Los Angeles.Była dokładnie dwunasta, kiedy Annie usłyszała samochód napodjezdzie.Miała na sobie szorty i bawełnianą koszulkę,wyszczotkowane włosy spływały jej na ramiona.Gdy otworzyła przeszklone drzwi, Damon stał tyłem do domu, płacąckierowcy.Zamierzała do niego podbiec, ale zawahała się zauważając zzaskoczeniem, że nie jest sam.Obok niego stała młoda kobieta po dwudziestce, której rudawe włosylśniły w słońcu.Ubrana była w luzne spodnie i jaskrawożółtą bluzkę, włosy miałazwiązane opaską z tyłu głowy.Obok niej, na dachu samochodu leżałaaktówka.Kiedy kierowca zaczął wyjmować walizki z bagażnika, dziewczynaodwróciła się i widząc Annie uśmiechnęła się przyjaznie na powitanie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl