[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie wiedział, dlaczego akurat w tym momenciepodniósł wzrok, kiedy to jednak zrobił, z zaskoczeniem stwierdził,że Mary przygląda mu się w szybie.Nie uśmiechała się, w jej oczachnie było zamglonego wyrazu świadomej tego, co robi, uwodzicielki,ale obserwowała go.Nie miał pojęcia, jak zinterpretować jej minę,był jednak niemal pewien, że Mary zagłębiła się w fantazję ćwiczonątak długo, aż stała się dla niej rzeczywistością.Bez względu na to, cosię z nią działo, przeżywała chwilę nie mniej intensywnie od niego.Rozdział piętnastyKiedy Palma wróciła do pracy, zastała wiadomość, by zadzwo-niła do Claya Garretta.Zwięzle przekazał, że przefaksował jej wnio-sek do Quantico, rozmawiał już o sprawie z tamtejszymi ekspertamii zgłosi się do niej agent Sander Grant.Formularze VICAP zostanąwczytane do komputera w nocy i w ciągu najbliższych kilku dnipowinna usłyszeć od któregoś z analityków, czy w bazie danychodnaleziono coś o podobnych przestępstwach.Palma podziękowała, odłożyła słuchawkę i włączyła komputer.Zaczęła od Heleny Saulnier.Sprawdzenie prawa jazdy i dowoduosobistego nic nie wykazało.Nigdy nie zmieniała imienia ani nazwi-ska, nie były to pseudonimy.Według Narodowego Centrum Infor-macji Kryminalnych nie była poszukiwana w związkuz jakimkolwiek przestępstwem, według Teksaskiego Centrum In-formacji Kryminalnych nigdy nie przesłuchiwano jej w żadnej spra-wie.W ciągu ostatnich sześciu miesięcy niczego nie zastawiała,w ciągu ostatniego tygodnia nie sprzedawała niczego w lombardzie.Wedle raportów policyjnych nigdy nie wzywano pod jej adresw Olympii żadnego funkcjonariusza.Cóż, w końcu był to strzałw ciemno.Palma w ten sam sposób sprawdziła Nathana Isenberga, Way-ne a Canfielda i Gila Reynoldsa.I w ich przypadku niczego nieznalazła, z wyjątkiem tego, że Reynolds w ciągu dziesięciu miesięcyw 1986 roku nazbierał zbyt wiele mandatów za przekroczenie pręd-kości.Groziło mu odebranie prawa jazdy, nagle jednak wykroczeniasię skończyły i w ciągu kilku lat udało mu się zejść na znośny po-ziom składek ubezpieczeniowych.Dennis Ackley stanowił zupełnie inny przypadek.Niemal każdezródło informacji zawierało jakieś dane o byłym mężu Dorothy Sa-menov.Od 1967 roku popełnił czternaście wykroczeń przeciwkoustawie meldunkowej, w tym trzy razy podczas zwolnień warunko-wych.Ostatni raz przebywał w zakładzie w Huntsville.Były znanecztery jego pseudonimy, aresztowano go siedem razy, w tym trzy-krotnie z powodu ciężkiego uszkodzenia ciała żony, Dorothy AnnSamenov.Za każdym razem odmawiała złożenia oficjalnej skargi,choć po ostatniej napaści napisała wniosek o zakaz zamieszkiwaniaprzez niego ich wspólnego domu.Został w sierpniu 1988 roku zwolniony warunkowo, w lutym1989 roku wystawiono nakaz aresztowania za złamanie warunkówzwolnienia.Był także poszukiwany przez policję Dallas w związkuz ciężkim uszkodzeniem ciała pewnej kobiety w parku Highland,które miało miejsce cztery miesiące temu.Miesiąc przed tym incy-dentem zastawił w lombardzie lornetkę firmy Zeiss oraz samopowta-rzalny pistolet firmy Smith-Wesson model 459, kaliber 9.Palma wzięła ołówek i zrobiła sobie notatkę.Kiedy zaczęłaśledztwo w sprawie Sandry Moser, sprawdziła w centralnym labora-torium kryminologicznym miasta Houston, czy w mieście nie miałymiejsca przestępstwa o podobnych cechach.Okazało się, że nie,teraz jednak, dowiedziawszy się, że Ackley był poszukiwany zanapaść na kobietę w Dallas, postanowiła sprawdzić to samow tamtejszym laboratorium.Poza tym należało porozumieć sięz Wydziałem Bezpieczeństwa Publicznego w Austin, gdzie zbieranoinformacje o zasięgu ogólnostanowym.Zadzwonił telefon i Palma podniosła słuchawkę.Dzwonił Bir-ley, z domu Samenov. Zaraz będę tu kończył i zamykam kram zaczął, a w jegogłosie słychać było znużenie ale nie wychodzę z pustymi rękami.Znalazłem różne dokumenty finansowe, wyciągi z kont, dowodyzwrotów podatku dochodowego, osobistą korespondencję i zdjęcieDennisa Ackleya.Wygląda naprawdę na obleśniaka.Dziewczynamusiała mieć szczególny gust.W każdym razie przejrzałem doku-menty bankowe i czeki, i znalazłem coś dziwnego.Palma słyszała szelest przewracanych kartek i wiedziała, że Bir-ley przygląda im się przez tanie okulary, które kupił na wyprzedażyu Walgreena. Poczynając od zeszłego stycznia, zaczęła regularnie podej-mować pieniądze z jednego z dwóch swoich kont w Bank of theSouthwest.W zeszłym roku robiła to osiem razy, w tym dwaw styczniu i marcu. Odczytał daty i Palma je zapisała. Zadzwoni-łem do banku, aby sprawdzić, czy dokonywała jakiejś wypłaty poostatnim wyciągu, jaki znalazłem, i powiedziano mi, że w zeszłymtygodniu podjęła trzy tysiące dolarów.To było trzy dni przed śmier-cią.Poprzednie wypłaty sięgały od pięciuset do trzech tysięcy.Niedostrzegam żadnego schematu ani jeśli chodzi o terminy, ani o sumy. Brała gotówkę? Tak.Ciekawe, czy dawała pieniądze Ackleyowi. Nie byłabym zaskoczona odparła Palma i streściła rozmowęz Lindą Mancera oraz dane dotyczące Ackleya. To by się zgadzało.Kto pozwala byłemu mężowi walićw siebie jak w bęben i nie wysuwa wobec niego oskarżeń, jest wy-starczająco tępy, aby dawać mu forsę.Cholera, niektóre kobiety tolubią. Birley nie rozumiał ani na jotę psychologii bitych kobiet.Porozmawiali jeszcze przez kilka minut i w końcu Birleystwierdził, że to, co znalazł, bierze do domu, aby przejrzeć jeszczeraz wieczorem.Pojedzie od Samenov prosto do domu i zobaczą sięw pracy dopiero jutro rano
[ Pobierz całość w formacie PDF ]