[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Mają tylko dwadzieścia centymetrów hostii  zauważył włochaty generał zleciutkim filipińskim akcentem. To znaczy, gdyby byli prawdziwi, dała bym sobie z nimi radę  wyjaśniła Molly,która mogłaby przysiąc, że najbliższy król właśnie sięgnął po kadzidło. Widziałaś Lenę?  spytał niedbale nietoperz. Nie.Szukałam jej.Przebrała się za Królewnę Znieżkę? Tuck odpuścił sobiekrasnoludka? Tucka tu nie ma.A ona właśnie wyszła z innym facetem. %7łartujesz. Chyba była lekko wstawiona. Lena nie pije. Wyglądało to inaczej. Powinnam jej poszukać? To twoja przyjaciółka.Mogłabyś wziąć dla mnie kawałek ananasa, gdybyśprzechodziła koło bufetu. Sam sobie wez.W końcu umiesz latać. Wziąłbym, ale trochę się boję tego osła z ogromnym fiutem. Dobra, rozumiem cię  przyznała Wojownicza Laska, zupełnie niezdziwionafaktem, że rozmawia z latającym ssakiem, który pali fajkę. A co on robi z tą orką?William poprowadził Lenę na środek cmentarza i oparł ją o wysoki pomnik. O, cholercia  powiedziała Lena, dostrzegłszy zabrudzenie na swojej sukniKrólewny Znieżki, Lekko zakołysała głową, a potem zachichotała. Królewna nie jest jużśnieżnobiała.Narkotyki spełniły swoje zadanie, kobieta wydawała się jednak bardziej czujna,niż zazwyczaj bywały jego świąteczne specjały.Bezradna, ale przytomna.To dobrze. Bardzo dobrze.Pod warunkiem, że nie zacznie krzyczeć. Nie ruszaj się  powiedział William.Położył dłoń na jej krtani i przyparł ją do pomnika.Pomyślał, że przy takimpoziomie jej świadomości powinien ją zabrać do furgonetki i tam dokończyć sprawę, alebyła taka pociągająca.No a poza tym, kiedy będzie miał następną okazję, by poczuć sięjak Zorro na cmentarzu?Wyciągnął nóż z pochwy i w tym momencie Lena wyślizgnęła się mu, osuwając sięw dół i siadając na nagrobku. Ups  powiedziała.Dlaczego jeszcze mówiła? Na tym etapie nigdy nie mówiły.Wcześniej widział, jakpopijała ciasto owocowe kawą, ale jedna filiżanka kawy nie powinna zneutralizowaćdawki, którą wsypał do jej ponczu. Tuck mnie kocha.Nic nie poradzi na to, że jest łajdakiem  powiedziała Lena. Zamknij się, dziwko. William uderzył ją w głowę tępym końcem noża, a kiedyotworzyła usta, by jęknąć, złapał jej język palcami i pociągnął.Dziwne.Pośród wszystkich wspaniałych doznań, które niemal doprowadzały godo szaleństwa  dotyk jej języka, skóry, włosów, zniecierpliwienie  wydało mu się, żeczuje zapach pasty do butów.Dziwne. He, Hohy  powiedziała Lena, co miało oznaczać:  Cześć Molly.Seryjnyzabójca trzymał ją za język, więc nie mówiła tak wyraznie, jak zazwyczaj.Morderca obejrzał się i wtedy jego policzka dotknęło coś zimnego i bardzoostrego.Poczuł, że skóra ustępuje i na jego szyję pociekła krew. Puść jej język  powiedziała czarna zjawa przed nim.Tak naprawdę widział długie ostrze, które ginęło w metalowych konturachokalających cień kobiety.Puścił język Leny i obrócił nóż, skrywając go zaprzedramieniem. Wstań  rozkazała zjawa.Wciąż trzymała mu ostrze przy szyi, gdy wstawał, co bolało jak cholera.Rękę znożem trzymał przy boku i czekał. Au  jęknęła Lena. Molly, nie czuję się najlepiej.Chyba przez to ciastoowocowe. Spróbowała się podnieść i spadła z nagrobka.Molly zrobiła krok, próbując jązłapać, i wtedy on szybkim ruchem machnął nożem w stronę jej klatki piersiowej.Molly poczuła uderzenie w mostek, usłyszała głośny huk i obróciła się, trzymając miecz nawysokości policzka.Kiedy zobaczyła zabójcę, ten już padał.Ujrzała mały czerwony kwiatkwitnący na jego czole.Szeroko otwarymi oczami patrzył na gwiazdy.Z mgły wyłoniła sięwysoka postać, okolona aureolą światła z okna kaplicy, w kowbojskim kapeluszu, zglockiem kaliber 9mm przy boku. Wszystko w porządku?  spytał Theo. Mówiłem, że w kostiumach ludziedziwnie się zachowują.Molly popatrzyła na głęboką rysę w swojej zbroi.Czarna powłoka była uszkodzonai pod spodem było widać stalową płytę.Uśmiechnęła się do posterunkowego.Wciemności, z twarzą pomalowaną na czarno, bardzo przypominała kota z Cheshire. A, tak, właśnie na tym polegał problem.Jego kostium. Gdzie ona jest? Co się stało? Ej, wszyscy  powiedział Jimmy Antalvo. Jakiś nowy. Hej, nowy  zagadnął Marty o Poranku. Jestem Marty i nadaje z Pine Covewszystkie przeboje, przy których lubisz kłaść wieńce. Gdzie.gdzie ja jestem?  spytał William Johnson. Jest ciemno. Jesteś nieboszczykiem, kretynie  powiedział Malcolm Cowley, który niecierpiał zmian, podobnie zresztą jak większości innych rzeczy. O, nowy  odezwała się Esther. Jak fajnie.Znasz słowa kołedy  Dokąd takspieszą Królowie.Molly i Mavis usługiwały Lenie, podając jej kawę i okazując współczucie przypianinie, podczas gdy obok drzwi Theo rozmawiał z grupą funkcjonariuszy z biuraszeryfa i tłumaczył im, co się stało.Znalezli już furgonetkę Williama Johnsona, a wśrodku różne narzędzia tortur i paczkę z ludzkimi językami, panowała więc zgodnaopinia, że Theo zostanie uznany za bohatera, co bezgranicznie ich wkurzało.Sanitariuszpolicyjny obejrzał Lenę, oznajmił, że jest zdrowa, ale bez wątpienia nawalona, i poradził,by na wszelki wypadek poszła do szpitala, ale ona nie chciała się ruszyć, twierdząc, żeprzyjedzie po niąTucker Case.A kilka minut pózniej  gdy Mavis trzydziesty siódmy tazprzypominała Molly, że tak naprawdę jest ona byłą aktorką, a nic Wojowniczą Laską zPustkowi, a zatem nie wiąże jej żadna przysięga krwi, która nakazywałaby jej zabrać dodomu mężczyznę w kowbojskim kapeluszu i uprawiać z nim seks, aż oboje nie będęzdolni chodzić  Tucker Case rzeczywiście pojawił się w drzwiach.  Co się stało?  spytał pilot.Był przebrany za Amelie Earhart.Spod skórzanej pilotki i gogli zwisały kędzioryjasnej peruki, miał też na sobie jedwabny szal, jezdzieckie buty i takież spodnie, jakrównież dużą plakietkę ze skrzydłami i napisem  Amelia Earhart , na wypadek gdybyktoś się nie zorientował. Tuck!  wykrzyknęła Lena i rzuciła mu się w ramiona. Wiedziałam, żeprzyjdziesz. Tak, no wiesz, myślałem o tym i. I stęskniłeś się za mną?  Zsunęła sie po nim w dół. Jesteś.ee, Lena, jesteś na prochach? Przepraszam.Przeżyłam kiepski wieczór. Nie, w porządku.Moja wina.Złe, że mnie nie było? Seryjny zabójca próbował jej obciąć język  powiedziała Mavis niedbałymtonem, odgarniając ośle ucho z oka. Theo go zastrzelił. O, rany.No, dobra, przynajmniej nie ja jestem szwarccharakterem w tej historii stwierdził Tuck. Jesteś moim bohaterem  oznajmiła Lena, która jakby spływała na podłogę. Czy któraś z was pomoże mi zaprowadzić ją do samochodu?  Tuck zwrócił siędo Molly i Mavis. Jasne  powiedziała Molly, stawiając przyjaciółkę na nogi i chwytając ją podramię, podczas gdy Tuck zrobił to samo z drugiej strony. Dlaczego Amelia Earhart? Wiesz, lotnictwo.No i liczyłem na jakiś numerek w lesbijskim stylu podchoinką, gdyby Lena mi wybaczyła. Byłoby fajnie  powiedziała Lena.Tuck puścił do niej oko. Dobra, wezmy ją do samochodu. Obejrzał się przez ramię na Mavis, ruchemgłowy wskazując przyszytą pałkę bejsbolową. Aadny wacek, Mavis. Zaraz do ciebie przyjdę, pilociku  odparła Mavis [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl