[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Tobie zaś, Jerry, nie muszę niczego mówić o stanieuzbrojenia - zakończył.W jego głosie nie było żadnej krytyki, Jerry jednak wciąż czuł sięwinny.Millunzi poprowadził ich do mapy.- To nasza pozycja o 23.40.Zachodnią część dokumentu zajmowała Nowa Ziemia, ale większa byłaczęść otwartych wód zapełniona wynikami pomiarów głębokości.Sporaczęść Morza Karskiego miała przeciętną głębokość pięćdziesięciu do osiemdziesięciu sążni, co jak na Memphis było dość płytko, ale w pobliżuwschodniego brzegu wyspy ciągnął się głębszy podmorski rów oszerokości dziesięciu do piętnastu mil.Sto pięćdziesiąt lub nawet dwieściesążni było znacznie lepszą perspektywą dla okrętu, który chciał uniknąćwykrycia.406Memphis płynął prosto środkiem rowu, który na mapie zaznaczonoczerwonym kolorem, a kolejne pozycje okrętu podkreślano mazakiem.- Aktualny kurs to zero trzy pięć stopni z prędkościądwunastu węzłów, następny zwrot o 2.10.- Millunzi wskazał miejsce na mapie.- Nowym kursem będzie zero dwa zero, zgodnie z kierunkiem rowu.Kapitan życzy sobie, żeby gopoinformować, zanim zrobicie zwrot.Mówi też, że nie należyspuszczać oka z głębokościomierza.Nie ufa tej mapie.Berg uśmiechnął się szeroko.- Naprawdę? Idę o zakład, że Rosjanie mają lepsze.Może ich poprosimy o jedną?Do oficerów podszedł starszy bosman Leonard zdający wachtępodoficera." Wachta przekazana, sir - zameldował Millunziemu." Bardzo dobrze, bosmanie.Zobaczymy się rano - odparł Millunzi.Apotem odwrócił się do Berga i Jerry'ego.- To wszystko? Są jakieśpytania? Moja koja mocno się za mną stęskniła." Nie będę stawał pomiędzy człowiekiem i jego zasłużonymodpoczynkiem, sir - odparł nadal uśmiechnięty Berg.-Jest pan wolny. Sekcja zdająca wachtę szybko opuściła pomieszczenie i Jerry mógłwreszcie usiąść.Poza koniecznością uważnej nawigacji i częstychpomiarów głębokości zapowiadała się spokojna i niczym niezakłóconawachta." Największą trudnością na tej wachcie będzie zachowanie czujności -zawyrokował Lenny.- Wachty podczas powrotu do domu sąniebezpieczne.Wszyscy zaczynają się rozluzniać.Zbyt wiele myślipoświęcają ciepłu domowego ogniska i nie zwracają należytej uwagina wskazniki." Nawet na Morzu Karskim? - zapytał na poły żartobliwie Jerry." Chodzi mi o stan umysłu, nie o pozycję na mapie.Sprawdzajgłębokościomierz co pięć minut, zorganizujemy małe ćwiczenia dladyżurnej wachty na mostku.- Spojrzał na książkę kwalifikacyjną,którą Jerry przyniósł ze sobą.-Nad czym teraz pracujesz?" Przyszło mi do głowy, żeby wykuć systemy komunikacyjne.407- Bo wiedziałeś, że przez najbliższe sześć godzin będzieszzamknięty z łącznościowcem? Dobrze, panie Mitchell.Przygotuj się na serię bezlitosnych pytań.- Przerwał, uśmiechnął się jak zawsze i rozkazał: - No dobra, do roboty.Usiłując wyrobić sobie nawyk, Jerry sprawdził głęboko-ściomierz -dwieście czterdzieści stóp pod kilem, sześćset nad kioskiem.Dobrze.Zaczął szczegółowo sprawdzać wskazania każdego przyrządupomiarowego i położenie wszystkich przełączników na mostku. Tymczasem Lenny rozsiadł się przy mapach i z podejrzaną ostentacjąotworzył zalicze-niową książkę Jerry'ego.Gdy Jerry był w połowie, Lenny wystrzelił pierwszy pytanie:- Jaki zakres częstotliwości pokrywa antena UHF?Jerry odpowiedział poprawnie i ponownie zajął się sprawdzaniemwskazników.Lenny strzelał pytaniami co trzy, cztery minuty, dającJerry'emu impulsy do sprawdzania stanu głębokościomierza i uściślaniazaznaczanych przez kwatermistrza na mapie pozycji okrętu.Wachta trwała już czterdzieści minut, kiedy z błogostanu wytrącił ichkomunikat:- Mostek, tu sonar.Odebraliśmy odgłos jakiegoś wybuchu, namiary jeden cztery zero.Jerry niemal podskoczył w miejscu.Berg i pozostali członkowie obsadymostka tymczasem też się poderwali, ale Lenny nic nie powiedział, tylkospojrzał wyczekująco na młodszego kolegę.Jerry podszedł do interkomu." Sonar, tu mostek.Czy możecie powiedzieć, jak mocny był wybuch?" Mostek, tu sonar.Bardzo słaby albo bardzo daleki -odpowiedziałsonarzysta.- %7ładnej innej aktywności, tylko ten jeden sygnał." Sonar, tu mostek.Zrozumiałem - odpowiedział nadal zaintrygowanyJerry.Nie lubił tajemnic.Spojrzał na Berga, Lenny jednak zrozumiał z całejsytuacji tyle samo, co on.Może to było kolejne z ćwiczeń Baira, musiałjednak zareagować zgodnie z obowiązującymi zasadami.Następnymkrokiem miało być powiadomienie kapitana.Podniósł telefon i wybrałnumer kapitańskiej kajuty. 408" Kapitan, słucham.- Hardy odebrał telefon po pierwszym sygnale." Melduje się oficer wachtowy.Sonar sygnalizuje jakiś odległy wybuchza nami.Daleki albo bardzo słaby." Dobrze, zaraz tam będę.Nie minęła minuta, a na mostku zjawił się kompletnie ubrany Hardy.Badał jeszcze mapę, gdy nadszedł kolejny meldunek sonaru:- Mostek, tu sonar [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl