[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zostawił filiżankę,aby zioła naciągnęły.196  Wierz mi, wiem, jak się czujesz.Jak już mówiłem, muszę uciekać się doziół o wiele częściej, od kiedy trwa wojna.Jestem przy wojsku Urtho  pozwól,niech pomyślę  od czasu upadku króla, gdy Urtho dopiero zaczynał dowodzić.Ostrożnie chwyciła filiżankę gorzkiej herbaty.Skrzywiła się, posmakowawszynapoju, po czym wypiła wszystko do dna. To dłużej niż ja  zauważyła. Skoro jesteś przy Urtho od tak dawna,przypuszczam, że musisz dość dobrze znać dwór. Ja? W ogóle go nie znam. Zaśmiał się i mógł przysiąc, że Zimowa Aa-nia trochę się odprężyła. Nie, wtedy byłem kestra chern tylko dla Kaled a in;wszystkie klany przybyły, skoro tylko Urtho nas wezwał.I przez kilka miesięcyżyliśmy oddzielnie.Po prostu wydawał wodzom klanów swoje rozkazy i im zo-stawiał sposób wcielania ich w życie.Sam zaś próbował ogarnąć resztki sił obron-nych.W tym czasie nikt nie wiedział, w jakim stopniu zostałem wyszkolony kestra chern nie otrzymywali stopni w klanach, tak jak to się dzieje gdzie indziej.Dopiero pózniej zyskałem rangę, kiedy już wszystko było zorganizowane.Ułożyła się na stole do masażu. Znając postawę klanów, musisz być zdegustowany paniczną ucieczką dwo-rzan.Znieruchomiał z butelką ciepłego olejku w dłoni, słysząc dziwny ton w jejgłosie.W sposobie, w jaki wypowiedziała ostatnie zdanie, było coś, co dało munikły przebłysk zrozumienia.Postanowił kontynuować rozmowę.Poruszaj się powoli, ostrożnie  pomyślał. W tym kryje się coś więcej,niż widać na pierwszy rzut oka.Jeśli będziesz bardzo ostrożny, odpowie dziś nawszystkie pytania. Trwaliśmy przy Urtho, ponieważ byliśmy chronieni i nigdy nie odczuwa-liśmy lęku  odparł, nalewając odrobinę olejku w zagłębienie dłoni i rozcierającgo na jej plecach. Jak wiesz, mieliśmy swych własnych magów.Dzięki temuczuliśmy się bezpieczni, gdyż oni służyli tylko Kaled a in, i Ma ar nie mógł nastknąć.Nie miał możliwości umieszczenia wśród nas swych szpiegów, nie mógłzatem nas osłabić, tak jak to zrobił z Jego Wysokością królem i dworem.Mięśnie pod jego dłońmi zadrżały. Co przez to rozumiesz?  spytała niespokojnym i ostrym tonem.Gładził jej plecy i odezwał się rozmyślnie uspokajającym tonem. No cóż, Ma ar zawsze potrafił wykorzystać wszelkie okazje i nigdy nieposługiwał się bezpośrednim atakiem, kiedy mógł osiągnąć ten sam cel potajem-nie.Perfidia, zdrada, manipulacja  oto jego ulubiona broń.Najpierw za pomocątych środków zyskał kontrolę nad swoją ziemią, a teraz tak samo podbija inne,zanim wyruszy do nich ze swoimi oddziałami.Jest bez serca i okrutny, ale nigdynie poświęca bez powodu więcej niż musi, aby zdobyć to, czego pragnie. Ale co to ma wspólnego z nami?  spytała chrapliwie. Co to mawspólnego z tymi tchórzami, którzy zwyczajnie opuścili króla, uciekli, zostawia-197 jąc dwór i swych ludzi w całkowitym chaosie? Wszystko  odparł lekko zdziwiony. Ma ar miał tuzin szpiegów nadworze, czyżbyś o tym nie wiedziała? Ich praca polegała na rozsiewaniu plotek,tworzeniu podziałów, utrudnianiu wszystkiego, co robił król.Nie znam ich na-zwisk, ale Cinnabar je z pewnością zna.To ona głównie ich rozpoznała i zdema-skowała po tym, jak król się załamał.Jednak najgorsze nastąpiło pózniej.Kiedyagenci zrobili wszystko, co się dało.aby doprowadzić dwór do wrzenia, Ma arwysłał jednego z nich do pałacu z małym  prezentem dla króla i jego sprzymie-rzeńców. Wydął usta z obrzydzeniem. Perfidia najgorszego rodzaju Czysłyszałaś kiedyś o takiej rzeczy jak dyrstaf? Nie  odparła. Skan może ci powiedzieć coś więcej na ten temat.Był w tym czasie w Wie-ży razem z Urtho, dlatego jest doskonale zorientowany.W przeciwieństwie do la-dy Cinnabar, Skan jest magiem. Bursztynowy %7łuraw próbował przypomniećsobie wszystko, co Cinnabar i Skan mu opowiadali. Dyrstaf to coś niepozorne-go, zazwyczaj różdżka lub coś w tym rodzaju, nasycone zaklęciem strachu.Wy-gląda całkiem zwyczajnie, dopóki nie zostanie uruchomiona, a nawet i wówczasnie odznacza się niczym dziwnym oprócz magicznej poświaty.Najpierw ludzieodczuwają niewielki niepokój, a po upływie dnia i nocy wpadają w panikę.A po-nieważ nie atakuje nikogo ani niczego konkretnego, większość czarów ochron-nych nie skutkuje.Gdy szpieg wnosił ją do pałacu, nie była aktywna, a więc niktnie domyślił się jej obecności.Dlatego też nie uruchomiła żadnej pułapki ochron-nej, które znajdowały się wokół króla. Czar lęku?  powiedziała cicho. Ale dlaczego tarcze ochronne pała-cu.nieważne.Była wewnątrz tarcz, kiedy zaczęła działać, a więc oczywiścietarcze nie przepuściły niczego na zewnątrz. A zanim ktokolwiek zrozumiał, co się dzieje, było już za pózno, żeby cośna to poradzić  odparł Bursztynowy %7łuraw [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl