[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. WyciÄ…gnęłam rÄ™kÄ™ na pożegnanie.Czy mi siÄ™ wydawaÅ‚o, czy chciaÅ‚ jeszcze coÅ› dodać?Wizja spÄ™dzenia wieczoru z Tomaszem, choćby i przez Å›cianÄ™, nie byÅ‚a zachÄ™cajÄ…ca.A ten tutaj? Nie nosi obrÄ…czki i jest bardzo miÅ‚y&Szybko ustawiÅ‚am siÄ™ do pionu.%7Å‚adnych romansów w firmie, żadnych komplikacji!Odsunęłam od siebie myÅ›l, by przejść z panem Marcinem na ty. Bardzo panu dziÄ™kujÄ™.PomógÅ‚ mi pan.CieszÄ™ siÄ™ na przyszÅ‚Ä… współpracÄ™. Ja również. Delikatnie uÅ›cisnÄ…Å‚ mojÄ… dÅ‚oÅ„, spoglÄ…dajÄ…c gÅ‚Ä™boko w oczy. Gdybypani czegoÅ› potrzebowaÅ‚a& Tak, wiem  powiedziaÅ‚am.Może zbyt szybko. BÄ™dÄ™ pamiÄ™tać. Moniko! , wystukaÅ‚am na klawiaturze komputera, gdy tylko znalazÅ‚am siÄ™ w gabineciewujka, w którym na szczęście nie zastaÅ‚am Tomasza. PoznajÄ™ firmÄ™ i coraz bardziej mi siÄ™podoba.Inny Å›wiat.Czy ty wiesz, ile etykiet schodzi z maszyny na minutÄ™? Szok! Chyba mamochotÄ™ na oddech od grzebania siÄ™ w ludzkich duszach i zwekslowanie w stronÄ™ biznesu!Jestem kompletnÄ… ignorantkÄ…, ale siÄ™ nauczÄ™.ZnalazÅ‚am przewodnika  Marcina.Nie ma mowy,żeby Tomasz odebraÅ‚ mi firmÄ™, choć ma na to ochotÄ™.Czeka mnie ciężka rozmowa wieczorem,trzymaj kciuki.CieszyÅ‚am siÄ™, że wujek zostawiÅ‚ mi poÅ‚owÄ™ drukarni, a teraz zaczynam siÄ™zastanawiać, dlaczego tylko poÅ‚owÄ™?! Ja chcÄ™ caÅ‚Ä…! CzujÄ™, że daÅ‚abym radÄ™.Wiesz, co to jest«widÅ‚ak» albo «fotopolimery»? No wÅ‚aÅ›nie, a ja już wiem! ZdajÄ™ sobie sprawÄ™, że to dopieropoczÄ…tek, natomiast z pewnoÅ›ciÄ… nie koniec.Nie przyjadÄ™ na weekend, bo zamierzam poznaćksiÄ™gowość «Anieldruku».Już widzÄ™, jak pukasz siÄ™ w czoÅ‚o.Wiem, nie mam o tym pojÄ™cia,ale nawet rzucajÄ…c laickim okiem, można coÅ› zobaczyć, no nie? MuszÄ™ sobie radzić, bo opróczMarcina nikt mi nie pomoże.Już to widzÄ™.Tomasz jest zdeterminowany i skupionyna wÅ‚asnych planach.MuszÄ™ wiedzieć cokolwiek, żeby nie dać mu siÄ™ wymanewrować.PrzyjadÄ™ w tygodniu, ale zaraz wracam do Zastawna.Kiedy tylko Tomasz siÄ™ wyniesie,choćby na chwilÄ™, zapraszam ciÄ™ na lokalnego beÅ‚ta.Nie kupiÅ‚am jeszcze, wybierzemyi spróbujemy razem.Gruszkówka jakaÅ› czy coÅ› podobnego& NastÄ™pnego dnia zapewnionyi ból gÅ‚owy, i wspaniaÅ‚y widok z mojego pokoju na domek na drzewie.A swojÄ… drogÄ…czeka mnie sprzÄ…tanie rzeczy po wujostwie.Aż siÄ™ tego bojÄ™.PolejÄ… siÄ™ Å‚zy.Na razie cześć i odezwij siÄ™, pliz.%7Å‚yczenia dla MichaÅ›ki, bo ona chyba koÅ„czy jutroroczek? Przepraszam, zupeÅ‚nie zapomniaÅ‚am.WynagrodzÄ™ to mojej chrzeÅ›nicy, kiedy wrócÄ™. UcaÅ‚uj rozdarciucha ode mnie.Dobrego urodzinowego tortu i żeby udaÅ‚o jej siÄ™ za pierwszymrazem zdmuchnąć Å›wieczkÄ™! CaÅ‚us, Mon.A.. Przepraszam, że przeszkadzam&  Sekretarka wkroczyÅ‚a do biura, w chwili gdykoÅ„czyÅ‚am pisać ostatnie sÅ‚owa. Ale na zewnÄ…trz czeka pani mama.Mam wpuÅ›cić?Zanim zdążyÅ‚am odpowiedzieć, mama utorowaÅ‚a sobie drogÄ™. Co siÄ™ tutaj dzieje!  zagrzmiaÅ‚a. Jeszcze na dobre nie przejęłaÅ› spadku, a ja już niemam prawa siÄ™ do ciebie dostać!  wysapaÅ‚a, rozsiadajÄ…c siÄ™ w fotelu.RozluzniÅ‚a apaszkÄ™pod szyjÄ… gestem osoby majÄ…cej nagÅ‚y atak dusznoÅ›ci.ZerwaÅ‚am siÄ™ z miejsca, niczym dyrektor Kowalewski na widok Tomasza. Nie wydawaÅ‚am żadnych dyspozycji sekretarce, naprawdÄ™  zaczęłam siÄ™ tÅ‚umaczyć.Widać tak zostaÅ‚a nauczona.A w ogóle to dzieÅ„ dobry.Zamówić ci coÅ› do picia? Daj mi wody! ZdenerwowaÅ‚am siÄ™.Nietrudno byÅ‚o siÄ™ domyÅ›lić, że nie przyjechaÅ‚a towarzysko.ObserwujÄ…c, jak z impetemzdejmuje pÅ‚aszcz, nie pozwalajÄ…c sobie pomóc, jak przygÅ‚adza wÅ‚osy, starannie ukÅ‚ada torebkÄ™na sÄ…siednim fotelu i wykonuje szereg gestów Å›wiadczÄ…cych o zle skrywanej zÅ‚oÅ›ci,spodziewaÅ‚am siÄ™ reprymendy.A już co najmniej  rozmowy uÅ›wiadamiajÄ…cej.%7Å‚eby zyskaćna czasie, powoli nalewaÅ‚am jej do szklanki niegazowanÄ… wodÄ™ (za gazowanÄ… dostaÅ‚abymburÄ™; mama jej nie pijaÅ‚a).OtworzyÅ‚am okno, zamknęłam klapÄ™ laptopa, wyszÅ‚am, bypoinstruować sekretarkÄ™, że chwilowo nie ma mnie dla nikogo [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl