[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na wyjazdach Wojciech Furman był odpowiedzialny za całą grupę.Zato, żeby nikt nie został.U mnie miał zapewnienie, że ja zawsze wrócę, bomiałem dzieci.I z nim kłóciliśmy się o słówka.Było takie coś:  To co wyście tam powiedzieli? Boisz się, jakbyś byłw Chile?.A myśmy specjalnie o tym Chile mówili, bo wtedy to tam siędziało, Pinochet, junta. Co ty, Wojtuś, ty już jesteś głuchy? W PILEmówimy, w Pile!.Nie wiem, czy Wojewódka też taśmy nagrywał czy nie. Tylko na drugi raz tak niewyraznie nie mówcie!.Albo jak pisałem na plecach Zenka list do babci.To był taki krótkinumer:  Kochana babciu, piszę do ciebie powoli, bo wiem, że i ty wolnoczytasz.W tym kawałku mogłem zawsze coś aktualnego powiedzieć, codziało się na trasie, jakieś nazwisko organizatora wpleść i to się bardzoludziom podobało.Ale to był tekst niezgłoszony do cenzury.Bo było tak,że przed wyjazdem odbywał się taki koncert w Warszawie, na którymwystępowali wszyscy ci, którzy mieli lecieć.I to był koncert tylko dlacenzury, w trakcie którego program był dopuszczany do eksploatacji. Czyli cały zespół występował przed cenzorem?Tak, i przed kimś z ministerstwa, pewnie z Komitetu też.Wąska grupa nawidowni.Zawsze się wkurwialiśmy, że skoro możemy mieć całąKongresową, to po co mamy grać przed siedmioma osobami i patrzeć, jakoni śpią? Bo któryś raz w roku musieli słuchać, jak Santor śpiewa te samepiosenki, Krawczyk te same.Na zakończenie było mówione:  Tego żartu nie ma, tego żartu nie ma.Koniec.Krawczyk w porządku  może śpiewać.A pózniej musiał być nato papier.A co, jeśli wykonaliście numer, który nie był dopuszczony?To teoretycznie mógłby pan Wojewódka mieć nieprzyjemności, gdyby tobyło polityczne, antypaństwowe.Ale w niczyim interesie nie leżałoprzemycanie jakichś niecenzuralnych tekstów.Kim był Jan W ojewódka?W czasie wojny on i jego koledzy założyli w Anglii zespół  WesołaCzwórka Lotników.Byli w Dywizjonie 300.Ale raczej w obsłudzenaziemnej.Sam Wojewódka raz chyba tylko leciał na jakiś lot ćwiczebny.Zpiewali, występowali przed polskimi żołnierzami w Anglii, w Kanadzie.A po wojnie grali w składzie: Zwitaj, Zieniewicz, Wojewódka i Lebioda.Pózniej, już w Stanach, Jan Wojewódka razem z tymi kumplami rozkręciłtaki interes impresaryjny, ściągali artystów.Najpierw z Kanady, Stanów,a pózniej też z Polski.Pierwszy był chyba teatrzyk  Wagabunda ,w którym zresztą występował Marian Załuski, pózniej piosenkarkii piosenkarze.Irena Santor, Mieczysław Fogg,  Zląsk ,  Mazowsze ,estradowcy, a nawet teatry z Polski.Znalazłam program z jakiegoś waszego wyjazdu do Stanów: LucjanKydryński prowadzi konferansjerkę, pózniej Stenia Kozłowska śpiewapiosenkę, następnie Piotr Szczepanik śpiewa piosenkę, potem znowu LenaBrudzińska śpiewa.Pózniej wychodzicie z Laskowikiem ze skeczem,a potem znowu piosenka. No, jak był Kydryński, to on prowadził konferansjerkę.A jak nie, to myprowadziliśmy.To była poszerzona konferansjerka.Skecz dość długii puenta naciągana, żeby jakoś nawiązać do piosenki albo do nazwiska tejpani, co ma wejść i śpiewać.Panie śpiewające były w wieku, że tak powiem, słusznym.Raczej niemłodzież?Ale to już nie nasza wina.Pan Wojewódka decydował, że to ma byćPodwieczorek przy mikrofonie.Te wszystkie panie były z Podwieczorku.Polonia przychodziła tylko na takich, których znała.Im więcej ich było,tym lepiej się sprzedawał program.Dowcipy też musiały być bardziejuniwersalne, bo to, co się aktualnie działo w Polsce, ich nie interesowało,bo tego nie znali.Wypłaty za trasy były w dolarach.Za trasę sześciotygodniową dostałemna początku koło trzystu pięćdziesięciu dolarów.Ale ile pan Zenondostawał, nie wiem, bo to Wojewódka dysponował.Miał taki fajnyzwyczaj, że potrafił powiedzieć:  Byłeś dobry, masz tu jeszcze dwieście.Myśmy nie liczyli, ile zarabiał na tych trasach.A dostawał, kurwa,niewyobrażalne dla nas wtedy pieniądze! Pełne sale, po tysiąc osób, biletod piętnastu do trzydziestu dolarów  zależy, na którą godzinę spektakl.Był niesamowicie skąpy.Nawet nam obiadu czy kolacji nie kupował.Ale jednak był dobroczyńcą dla polskich artystów.No tak.Mówił:  Jeszcze raz mi podskoczysz, to dostaniesz na biletpowrotny pieniądze.Jezdziliśmy z Estradą Poznańską.Dużą ekipą:  AlexBand , Krzysztof Krawczyk, Urszula Sipińska i my, jako  Koledzyz Poznania.Byliśmy w New Britain.Jest tam znakomity polski rzeznik Nożewski.Przygotował całą walizkę wędlin dla Wojewódki.I myśmy tewędliny schowali Sipińskiej pod fotel w autobusie.Jaka to była afera!Poszukiwania tej walizki.A jak się znalazła, Wojewódka zrobił strasznąscenę:  Ty głodomorze! To ja ci płacę, a ty mi kradniesz wędliny!.W tym New Britain jest dużo Polonii? To było prawie jak polskie miasteczko.Oni na to mówili Niu Britkowo.Różne rzeczy robiliśmy wtedy.Krawczyka żoną była Halinka %7łytkowiak.Była taka uknuta sprawa: wszyscy wtajemniczeni się składali i dawaliśmyw kopercie pieniądze Krawczykowi  pózniej do zwrotu.Więc zawszeliczył te pieniądze tak, żeby Sipińska widziała.Sto, dwieście, trzysta: A, Halinko, masz, to dla ciebie, wydaj sobie na kosmetyki.I Sipińskadostawała wścieklizny:  Ten refrenista dostaje takie pieniądze, a ja???.Ona była wtedy z Jurkiem Kurkiem.Mówiła do niego  %7łorżyk i tak mu siężaliła.A Krawczyk nam po cichu oddawał te pieniądze.Ale nikogo nie oszczędzaliśmy.Kiedyś po koncercie za kulisy wchodzipani, starsza.Po autograf do pana Krawczyka.To myśmy ją poprosili, żebydała mu jeszcze taką kopertę.A na tej kopercie napisaliśmy:  Kochany PanKristof Krowczyk, polski Tom Jones.No i wręczyła mu to.A w koperciejakieś sto złotych.I ona miała powiedzieć, że  Tu za podpisanie tej płytyjest od Polonii darowizna dla pana.I wtedy Krawiec się wściekł:  Coona myśli, że to są pieniądze?!!!.Kiedyś, chyba w Detroit, bardzo się chciał z nami napić taki pan Wojtek, prawa ręka Furmana.Ale nam z Zenkiem nie pasował jakotowarzystwo do wódki.A byliśmy zaproszeni do jakiegoś mojego kolegize studiów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl