[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Flintchce wyraznie dać do zrozumienia, że nie zamierza mu pomagać i musi sam przez to przejść.W końcu zaczyna:- 339 - - W porządku.Opuściłem krainę Oz, gdy miałem dziewiętnaście lat.Jak większośćchłopaków, nie mogłem się doczekać, kiedy będę mógł się wyrwać z domu, ponieważAustralia wydawała mi się dziurą zabitą deskami na samym końcu świata.Moi rodzice niebyli szczęśliwi z tego powodu, głównie dlatego, że nawet nie zacząłem nauki w college'u,powiedziałem im jednak, że zamierzam studiować na Uniwersytecie %7łycia.W końcu siępoddali, kupili mi bilet na samolot i dali parę tysięcy dolarów, żebym miał z czymwystartować.Przez kilka tygodni szwendalem się po Indonezji, Malezji i Wietnamie,wreszcie dotarłem do Tajlandii.Nie mogłem wytrzymać w Bangkoku, ruszyłem więc napółnoc, do Chiang Mai, a tam mi się spodobało, zostałem więc na jakiś czas.Kończyła mi sięforsa i musiałem znalezć jakąś robotę, ale nie miałem pozwolenia na pracę.Imałem sięróżnych zajęć.- Mandragora usadawia się wygodniej.- W końcu wylądowałem jakowykidajło w nocnym barze.Prawdę mówiąc, był to bardziej burdel niż bar.Klientelęstanowili głównie turyści, Niemcy, Brytyjczycy, czasami Amerykanie.Wielu z nich mniepytało, gdzie można kupić prochy, dlatego.No cóż, nie owijając w bawełnę, zacząłem naboku handlować narkotykami, przede wszystkim marihuaną, rzadziej heroiną.Tylko wmałych ilościach, nic wielkiego.W każdym razie.Flint jest pewna, że wyraz jej twarzy nie zmienił się ani na jotę, ale najwyrazniej w jejspojrzeniu można wyczytać pogardę, gdyż Mandragora ciężko wzdycha.- Tak, wiem, Grace.Uważasz wszystkich handlarzy narkotyków za najgorszeszumowiny.Ale zrozum, byłem jeszcze gówniarzem i nie zdawałem sobie sprawy, w co siępakuję.A mimo to stałeś się gorszy od najgorszej szumowiny - przemyka jej przez głowę.- No więc złapali mnie po jakichś czterech miesiącach.Ktoś musiał ich nasłać, bo gdypolicjanci wpadli do wynajmowanego przeze mnie mieszkania, od razu wyciągnęli towar zeskrytki.Wiedzieli, gdzie go trzymam.Nawet mnie nie przesłuchali w Chiang Mai, tylkowrzucili na skrzynię furgonetki i zawiezli prosto do Bangkoku, a tam wpakowali do więzieniao nazwie Bang Kwang.Jezu, co to była za nora! Policja chciała znać nazwisko mojegodostawcy, ale powtarzałem uparcie, że nie wiem, jak się naprawdę nazywa.Oczywiścieznałem jego nazwisko, wiedziałem też, że jest synem wysokiego rangą urzędnikapaństwowego.Ostrzegł mnie, że jeśli zostanę złapany i go wsypię, jego znajomi odnajdą mniew dowolnym tajskim więzieniu i załatwią w ciągu pięciu minut.Nie miałem podstaw, aby wto nie wierzyć.Gliniarze tłukli mnie, ile wlezie, a gdy się męczyli, powtarzali, że wpakująmnie do karceru, wyrzucą klucz i zostawią na pięćdziesiąt lat.Wciąż jednak nie chciałem- 340 - zeznawać, ponieważ bardziej bałem się Vicharna niż ich.Właśnie Vicharn był moimdostawcą - powtarza w zamyśleniu Mandragora.I za kogoś takiego wyszłaś.Wydawało ci się, że kochasz tego człowieka.- Pozwolili mi gnić w więzieniu przez dziesięć miesięcy, a potem któregoś ranka, nistąd, ni zowąd, wyprowadzili z celi, oddali wszystkie rzeczy i odwiezli na lotnisko.Powiedzieli, że mogę wybrać sobie samolot, pod warunkiem, że leci do Amsterdamu.Wiedziałem, że zawdzięczam wolność Vicharnowi, a raczej jego ojcu.Kiedy mnie jużeskortowali do samolotu, jeden z gliniarzy wcisnął mi do ręki kopertę.W środku była kartka zsentencją:  Milczenie zasługuje na nagrodę", oraz tysiąc dolarów w gotówce.Nie była to zbytduża nagroda za dziesięć miesięcy w cuchnącym Bang Kwang, ale wtedy przyjąłem ją zwdzięcznością.Grace, muszę się wysikać - mówi, przerywając opowieść, i nie czekając na jejprzyzwolenie, wstaje, po czym odwraca się tyłem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl