[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przechyliła się przez poręcz krzesła i zaśmiała. Cześć! Pomyślałam sobie, że sprawdzę was, czy rzeczywiście takciężko pracujecie.No i zobaczę, czy nie jestem potrzebna.Kevin zesztywniał, czując znane mu, budzące się ponownie uczucia.Czy była potrzebna? Gdyby tylko wiedziała! Masz niesamowite wyczucie  odpowiedział Mike. Właśnieoglądamy twoje zdjęcia z pierwszej sesji. Zebrał je ze stołu i podałdziewczynie.Zanim wzięła fotografie do ręki, zerknęła na Kevina. Są świetne. Pokazał, zdziwiony nagłym przestrachem w jejoczach.Opadła na krzesło i uważnie przejrzała wszystkie. Tak, niezłe  przyznała. Ale myślę, że te wczorajsze niezaplanowane  to będzie bomba.Kevin, pomysł z czapką kuchmistrzabył genialny.I zdjęcia nad piekarnikiem! Unoszące się wokół obłokimąki.A piekarze! Naprawdę świetni, mógłbyś pomyśleć, Ze lepiąswoje życie, a nie ciastka.Kevin zaśmiał się, chłonąc promieniującą z niej energię tak silną, żemogłaby stopić żelazo. Oczarowałaś ich.To Suzy wpadła na pomysł zrobienia sesji w kuchni.Przywdziałaobcisłe dżinsy i jasnozieloną firmową koszulkę  Czekoladek Kevina" izdobyła sobie serca wszystkich pracowników i fotografów.Nawetzawzięty Harry Wilson, szef kuchni, uśmiechnął się półgębkiem i zrobiłsobie zdjęcie z Suzy zjadającą ciastko prosto z łyżki z długą rączką.Któż potrafił się jej oprzeć? Kręciła się codziennie po fabryce,powiewając długimi włosami, tańczyła po hallu, kuchni i pakowalni, zkażdym wymieniła choć słowo.Była jak jasny płomień, do któregoludzie lgnęli jak ćmy do światła.Trzymanie jej na dystans było taktrudne, jak nie myślenie o niej.Była najbardziej rozemocjonowanąkobietą, jaką spotkał, zawsze dotykała jego ramienia, ściskała go,opierała dłoń o jego udo w czasie rozmowy.Mógł oszukiwać się, że to zpowodu upalnego sierpnia, ale to przez Suzy Keller musiał brać zimnyprysznic pięć razy dziennie.RS 52Jak zwykle wzruszył ramionami. Cieszę się, że jesteś zadowolona. A teraz  Suzy kontynuowała  mamy przed sobą długi weekendi możecie szczegółowo zapoznać mnie z pracą w fabryce.Uśmiechnęła się i śmiało spojrzała Kevinowi prosto w twarz.Mike zachichotał. Beze mnie.Spędzam weekend nad jeziorem z piękną brunetką.Niebierzemy ze sobą żadnej książki, planów, a nawet ciastka! Mike!  skarciła go Suzy. A gdzie twoje poświęcenie? Czeka na mnie w mieszkaniu. Puścił do nich oko i zniknął wdrzwiach.Suzy zwróciła się do Kevina. A ty co powiesz, szefie? Będziesz miał trochę wolnego czasu?Kevin przechylił się na krześle, uważnie ją obserwując.Co ona z nimrobiła?  Właściwie  pokazał  czeka mnie pracowity weekend.Jutro mam spotkanie z inwestorami.pózniej piknik. Piknik?  Rozpromieniła się. Uwielbiam pikniki !Zakasłał lekko.Cóż mógł powiedzieć mężczyzna w takiej sytuacji. Chciałabyś pójść ze mną? Z chęcią! Dzięki, Kevin!  Nachyliła się i uściskała go zentuzjazmem. Kto, gdzie, kiedy? To coroczne spotkanie naszego  zespołu", poczynając odpomocników z baru Susan, a na moich pracownikach kończąc.W domuSusan i Logana, bo tam jest dużo miejsca.Będą wszyscy nasi starzyznajomi z dzieciakami, psami i tym podobnymi. To brzmi wspaniale! Przyniosę ciasto czekoladowe.Zadzwonięwieczorem do Susan i zapytam, co jeszcze będzie potrzebne.I wezmęswój strój do piłki nożnej, i. Ty i piłka nożna?Stała z dłońmi na biodrach, przybierając pozycję obronną. Tak, ja! Coś nie tak, Ross? Jestem świetnym lewo-skrzydłowym!Pokiwał sceptycznie głową. Uwierzę, jak zobaczę! Bardzo proszę!  Uścisnęła go jeszcze raz i zniknęła. Och, Suzy.!  Znaki były przeciągłe i powolne jak gwizdpodziwu. Czym byłaby drużyna K.C.Chiefs, gdyby mieli eie wskładzie?Suzy wskoczyła do ciężarówki ozdobionej z obu stron napisem Czekoladki Kevina" i zaśmiała się lekko.RS 53 Jak to kim? Mistrzami!  Zerknęła na błękitny dres, który ściśleprzylegał do jej ciała. Dostałam do kiedyś od szkolnego trenera.Miłyfacet był z niego.Zmiech Kevina wypełnił wnętrze ciężarówki. Z pewnością! Dobrze szefie, gdzie mieszkają Susan i Logan? Niedaleko. Samochód ruszył i skierowali się na południe.Przekroczyli granicę Kansas City.Wkrótce zostawili w tyle miasto i jegoprzedmieścia, jechali autostradą, po drodze na tle czystego błękitu niebamigały pola i rozsiane z rzadka domy. Wiejskie widoki  zachwycała się Suzy.Dotknęła ramieniaKevina, po czym, gdy już spojrzał na nią, powtórzyła zdanie.Przytaknął, wyjaśniając jedną ręką. Przeprowadzili się tu, gdy Susan urodziła blizniaki.Logan jestlekarzem i ma stąd dość daleko do szpitala, ale oboje kochają ciszę.Suzy zastanowiła się nad jego słowami.Kochają ciszę.Kevin jest niąotoczony przez większość życia.Co on myśli o ciszy i spokoju? Co sądzio ich związku? Co o niej? Zielone pola przemknęły nie zauważone.Suzybyła pogrążona w rozmyślaniach o nagłym uczuciu, które ten ciemnooki,przystojny mężczyzna w niej rozbudził.Pół godziny pózniej Kevin skręcił z autostrady w białą, zrobioną zpalików bramę i podjechał długą, krętą drogą do dwupiętrowego domu,zbudowanego bez wyraznej koncepcji, ale za to tryskającego kolorami iwypełnionego ludzmi.Zaparkował ciężarówkę obok szpalerusamochodów i zwrócił się twarzą do Suzy. Gotowa?  zapytał.Podniosła brwi. Jasne.Będzie cudownie! Zwietnie.Ale zupełnie inaczej niż w czasie spotkań w interesach.Sami przyjaciele i rodzina. Potarł ręką szczękę.Nie był pewien, czyon jest gotów! Interesy były przynajmniej bezpiecznym gruntem.Neutralnym.A tutaj. Wiem, że będzie inaczej  powtórzyła Suzy.Zaśmiała się,potrząsając głową jak rozbrykany zrebak. Znam już Susan i Logana zprzyjęcia.Poza tym. Zcisnęła jego udo w sposób, który spowodowałszybszy napływ krwi. Twoi przyjaciele są moimi przyjaciółmi. Suzy!  Obok ciężarówki pojawiła się Susan i otworzyła drzwi.Witamy w naszym domu.Tak się cieszymy, że mogłaś przyjechać.Suzy zeskoczyła z samochodu, trzymając w rękach pokazne pudło iomal nie straciła równowagi.RS 54 Dziękuję, Susan.Wez ode mnie ciasto [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl