[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.zabrał ze sobą na wyprawę inflancką 68 dział.Jakkolwiek większość wojen prowadzonych przez Polskę miała charakter wojen ruchomych, toczonych w otwartym polu, pewne postępy uczyniła również sztuka oblężnicza.Sukcesy wyprawy z 1535 r.czy kam­panii Batorego były w niemałym stopniu oparte na wykorzystaniu korpusu inżynieryjnego i nowoczesnej techniki zdobywania twierdz.Skład społeczny oddziałów polskich bywał bardzo zróżnicowany - nie miały one bynajmniej szlacheckiego charakteru, ale występowały w nich wszystkie warstwy.Niektóre rodzaje broni, np.artyleria, której obsługa uważana była za rodzaj rzemiosła, były obsadzone wyłącznie przez mieszczan, ale ogólnie biorąc nie było jeszcze podziału na bronie uprzywilejo­wane i plebejskie.Wśród kadry dowódczej natomiast przeważała szlachta, zaś hetmani, wielcy i polni, którzy pojawiają się w tym okresie, pochodzili zwykle z magnaterii.Było wśród nich kilku wodzów o wyraźnym talencie strategicznym i organizacyjno-wojskowym, jak Konstanty Ostrogski na Litwie czy Jan Tarnowski w Koronie.Dobrą szkołą dla dowódców stały się częste walki z najazdami tatarskimi, z których wyrósł typ żołnierza-zagończyka.W celu prowadzenia skutecznej polityki międzynarodowej konieczne stało się w tym okresie obok posiadania silnej armii dysponowanie również sprawną dyplomacją.I pod tym wzglądem można zaobserwować głę­boką zmianę w Polsce: właśnie w tym czasie tworzy się w Polsce organizacja służby dyplomatycznej na dobrym poziomie europejskim.Głównie spośród pracowników kancelarii królewskiej i jej sekretarzy powstaje kadra dyplomacji, ludzi dobrze obeznanych z problematyką międzynaro­dową, gruntownie wykształconych (często humanistów).Chodziło przy tym nie tylko o utrzymywanie kontaktów z przedstawicielami innych państw w Polsce, napływających wtedy coraz częściej do Krakowa, ale i o pełnie­nie funkcji dyplomatycznych za granicą, niekiedy trwających przez kilka lat, najczęściej jeszcze doraźnych, związanych z określoną misją.Wśród dyplomatów polskich tej doby nie brak wybitnych indywidualności, jak Jan Dantyszek, wielokrotnie posłujący do Rzymu, Anglii i do cesarza Karola V, przy boku którego przez kilka lat pełnił funkcję ambasadora polskiego, czy Hieronim Łaski, wojewoda sieradzki, poseł do cesarza, do Francji, a potem doradca Jana Zapolyi i Ferdynanda.Formy działania dyplomacji były podobne jak w innych krajach euro­pejskich.W korespondencji dyplomatycznej wprowadza się używanie szy­frów.Niemałą rolę odgrywają pieniądze, przy czym chodzić tu mogło za­równo o subwencjonowanie działań innych państw (np.taki charakter miały w pewnej mierze tzw.upominki tatarskie, pieniądze wysyłane na Krym nie tylko w celu zabezpieczenia Rzeczypospolitej przed najazdami, ale także w celu skierowania ataków tatarskich na Moskwę), jak i pozy­skiwanie wpływowych dygnitarzy.Zresztą i w Polsce dwory obce zdobywały sobie w ten sposób popleczników - tak właśnie m.in.ugruntowali swe wpływy Habsburgowie w otoczeniu ostatnich Jagiellonów.Niełatwo jest w świetle dotychczasowych badań, a także posiadanych źródeł odpowiedzieć, w jakim stopniu poprzez polską dyplomację dwór królewski był zorientowany w sytuacji międzynarodowej i w polityce róż­nych dworów europejskich.Wydaje się, że zarówno dzięki działalności dyplomatów, jak i zbieraniu informacji innymi drogami orientacja ta w stosunku do krajów sąsiadujących z Polską była jak na owe czasy dobra, co pozwalało na skuteczne przeciwstawienie się niebezpiecznym dla Polski sojuszom (np.Maksymiliana I z Wasylem III) czy na wykorzystywanie słabych stron przeciwnika (np.w rokowaniach z Albrechtem).Ta skutecz­ność działania dyplomatycznego ograniczała się jednak tylko do pewnego rejonu i nie miała charakteru stałego.Ze strony polskiej niewiele też było szerszych inicjatyw politycznych, a zawierane sojusze miały przeważ­nie charakter koniunkturalny.W sumie więc można powiedzieć, że zarówno możliwości militarne Polski ostatnich Jagiellonów, jak i charakter działania służby dyploma­tycznej narzucały ograniczenie zakresu jej aktywności politycznej i skon­centrowanie wysiłków na jednym odcinku.Stało się nim umocnienie po­zycji Polski nad Bałtykiem.Polityka ta przyniosła Polsce najistotniejsze sukcesy międzynarodowe, została jednak okupiona biernością czy rezygna­cją na innych terenach.lWalka z Zakonem i pokój krakowskilNajważniejszym problemem polityki polskiej na początku XVI w.było uregulowanie sprawy Zakonu Krzyżackiego.Pokój toruński nie przyniósł pełnej likwidacji Zakonu, który nie zaprzestawał dążeń do uniezależnienia się od Polski i starań o odzyskanie utraconej pozycji.Wielcy mistrzowie występowali przeciwko królom polskim i wstrzymywali się od nakazywa­nego hołdu.Do zaognienia stosunków doszło po wyborze na wielkiego mi­strza Albrechta Hohenzollerna (1511), zresztą siostrzeńca Zymunta L Podjął on zbrojenia i zabiegał o poparcie cesarza, a później w.ks.moskiewskiego, Wasyla III, znajdującego się w tym czasie w stanie wojny z Litwą.W 1517 r.Albrecht zawarł z nim przymierze skierowane przeciwko Zyg­muntowi I.Zamiast pomocy wojskowej otrzymał wprawdzie Albrecht z Moskwy tylko subsydia, niemniej wystąpił z żądaniem zwrotu wszystkich należących do Zakonu ziem i szykował się do zbrojnej rozprawy.W celu zapewnienia sobie spokoju z tej strony Polska rozpoczęła w 1519 r.wojnę z Zakonem.W pierwszej fazie wojny wojska polskie postąpiły pod Króle­wiec i Brunsbergę, później jednak z Rzeszy wtargnęli na Pomorze najem­nicy Albrechta - po spustoszeniu kraju wycofali się w obliczu odsieczy polskiej do Niemiec.Wtedy narzucił się ze swą mediacją cesarz Karol V, roszczący sobie prawa zwierzchnictwa nad Zakonem, i Polska zgodziła się na rozejm w 1521 r.Trudna sytuacja w Rzeszy, gdzie wszczęły się pierwsze wędki związane z reformacją, uniemożliwiła Albrechtowi zyska­nie dalszej poważniejszej pomocy.Ale i Polska znajdowała się w trudnym położeniu.Próba zaszachowania Karola V przy pomocy sojuszu Zygmun­ta I z królem francuskim Franciszkiem I w 1524 r.nie przyniosła oczeki­wanych rezultatów.Klęska francuska pod Pawią przekreśliła nadzieje na osłabienie pozycji cesarza/Zarazem groźna nawała turecka zbierała się nad Węgrami.W tej sytuacji strona polska zgodziła się na kompromisowe rozwiązanie wysunięte przez Albrechta.Za namową Marcina Lutra Albrecht decydo­wał się przeprowadzić sekularyzację Zakonu i utworzyć państwo świeckie, które odtąd miało stać się lennym księstwem, zależnym od Polski, w dzie­dzicznym posiadaniu Albrechta i jego potomków.Rozwiązanie takie zostało przyjęte w traktacie krakowskim, zawartym 8 kwietnia 1525 r.Dalsze jego warunki zobowiązywały księcia pruskiego do udzielania pomocy wojsko­wej i finansowej Polsce.Przewidywano także utworzenie specjalnego try­bunału, który by sądził spory między księciem a poddanymi.Zarezerwo­wano też dla Albrechta miejsce w senacie polskim.W dwa dni później odbył się na rynku w Krakowie uroczysty hołd nowego księcia pruskiego.Traktat krakowski wywołał doraźne protesty cesarza i papieża, a także Zakonu Krzyżackiego.Niezadowolenie to kierowało się w znacznej mierze przeciwko Albrechtowi, który - obłożony przez cesarza banicją w Rze­szy - tym mocniej musiał wiązać się z Polską.Doraźnie traktat krakow­ski wzmacniał więc pozycję Polski nad Bałtykiem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl