[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To on by jej stró em, opiekunem, jej darem losu.Bezgranicznie ufa a, e potrafi zapewni bezpiecze stwo rodzinie.Raulf nie by dla niegogodnym przeciwnikiem.B co b , archanio mo e bez trudu zmia z ego ducha.Westchn a.Teraz mog a szuka pocieszenia u m a.Zakasa a spódnice i pobieg a.Nicholas chwyci j po rodku wielkiej sali, otoczy ramionami i poderwa z ziemi.- Och, Nicholas, jak si ciesz , e ci widz ! - wykrzykn a.- Odstaw j na ziemi , do diab a! - rykn Gabriel.- I trzymaj apska z dala od niej.Moja ona jest w stanie, w którym nie mo na rzuca ni jak polanem.Obydwoje zlekcewa yli nakazy Gabriela.Johanna uca owa a brata i mocno go obj a.Nicholas wreszcie odstawi j na ziemi i otoczy ramieniem.- Moja siostra mo e by krucha z wygl du, MacBain, ale z pewno ci zd juzauwa , e w istocie jest mocna jak wó.- Zauwa em tylko to, e jeszcze jej nie pu ci - burkn Gabriel.- Johanno, chodtutaj.Powinna sta przy swoim m u.Mimo szorstkiego zachowania mia w oczach iskry, które wskazywa y, e widokszcz liwej Johanny sprawia mu rado.Johanna pomy la a, e Gabriel mo e nawet lubiNicholasa, cho niew tpliwie za nic by si do tego nie przyzna.Wiedzia a ju , e m czy nidiabelnie skomplikowani.Oderwa a si od brata i podesz a do m a.Natychmiast j obj i przyci gn doswego boku.- Dlaczego nie przywioz mamy, Nicholas? Cieszy aby si z twojego towarzystwa, aprzecie wybiera si tu w odwiedziny.Prawda, m u?Gabriel przytakn.- Rzeczywi cie, Nicholas - powiedzia.- Dlaczego jej nie przywioz ?- Jeszcze nie by a gotowa do wyjazdu z Anglii - odpar Nicholas.- A poza tym pojawisi pewien k opot, Johanno.Gabriel nie pozwoli mu doko czy.- Twoja matka przyjedzie w przysz ym miesi cu.- Wyja nij, prosz , o jakim k opocie wspomnia - za da a patrz c na brata.Obaj m czy ni stali si czujni.Pomy la a, e nie wiedz , jak przekaza jej z e wie ci.Po kilku minutach naciskania uzmys owi a sobie jednak, e ani jeden, ani drugi wcale niezamierza powiedzie jej o Raulfie.aaTTnnssFFffooDDrrPPmmYYeeYYrrBB22.BBAAClick here to buyClick here to buywwmmwwoowwcc.AAYYBBYYBB r rGabriel czu , e musi przez ca y czas trzyma Johann.Kiedy usiedli do wieczerzy,nie puszcza jej r ki ani na chwil.Nicholas tak e siedzia przy Gabrielu, a po drugiej stronie mia Keitha.W kilka minutpó niej nadesz a Clare i zaj a miejsce obok Johanny.Na widok córki MacKaya Nicholas iGabriel wstali.Pozosta ym nierzom Johanna musia a przypomnie wymownym gestem ociwym zachowaniu.Nicholas nie spuszcza oka z kobiety id cej w jego stron.Gabriel nie spuszcza okaze szwagra.Czeka , a rozpozna córk MacKaya.- Czy znasz t kobiet , Nicholas? - spyta natarczywie.Nicholas poczu si ura onytonem MacBaina.- Sk d, do diab a, mam j zna ? Jeszcze nie byli my sobie przedstawieni.Johanna szybko dokona a prezentacji.Clare dygn a, ale poniewa Nicholas spogl dabykiem, nie u miechn a si.Gabriel wci jeszcze nie chcia uzna swej pora ki.S dzi , e ma spraw dog bnieprzemy lan i doszed do jedynego mo liwego wniosku.W pobli u ziem MacInnesówwidziano tartan MacBainów.Nicholas nosi taki tartan podczas powrotnej podró y do Anglii.Poniewa aden inny nierz Gabriela nie znajdowa si wówczas w pobli u granicMacInnesów, to w nie Nicholas musia by odpowiedzialny za pocz cie dziecka ClareMacKay.- Chcesz mi powiedzie , e nigdy przedtem nie spotka Clare MacKay?- Przecie w nie to mówi ! - odpar z naciskiem Nicholas.- Do diab a!- Gabrielu, co jest z tob ? - spyta a Johanna.- Chod , Clare, usi dziesz przy mnie.- My la em, e to twój brat jest odpowiedzialny za stan Clare.- Jak mog tak my le ? - wykrzykn a Johanna.- On nigdy nie odst pi by.- To by logiczny wniosek - broni si Gabriel.- To by ob dny wniosek - poprawi a go Johanna.Nicholas usi owa nad za rozwijaj si sprzeczk.Rozumia , e Gabriel o cogo obwinia, a Johanna dzielnie staje w jego obronie.Nie mia jednak adnej wskazówki, którapomog aby mu domy li si , jaki jest powód sprzeczki.- Za co to niby jestem twoim zdaniem odpowiedzialny? - spyta wi c Gabriela.- Nicholas, ta sprawa ci nie dotyczy - powiedzia a Johanna.- Jak mo e go nie dotyczy ? - spyta Gabriel.- Je li jest ojcem.Nie pozwoli a mudoko czy.aaTTnnssFFffooDDrrPPmmYYeeYYrrBB22.BBAAClick here to buyClick here to buywwmmwwoowwcc.AAYYBBYYBB r r- Nie jest! - wypali a.- Rozumiem - powiedzia Gabriel, marszcz c brwi tak, e ciarki przechodzi y pokrzy u.Usiad , gestem zaprosi Nicholasa, by zrobi to samo.po czym ponownie zwróci sido ony.- Czyli wiesz, kto jest tym m czyzn , tak Johanno?Skin a g ow.Zamierza a wyja ni m owi ca sytuacj , ale chcia a z tym poczeka ,b sami.- Mamy wiadków - szepn a z nadziej , e jej przypomnienie u wiadomi Gabrielowi,dlaczego nie mo na podejmowa w tej chwili tak delikatnego tematu.On jednak nie uznatego argumentu.- Podaj imi tego m czyzny - rozkaza.Westchn a.Clare uporczywie wpatrywa a si w blat sto u; spu ci a g ow i zacisn aw pi ci d onie le ce na kolanach.Kiedy Gabriel za da odpowiedzi, wzi a g boki oddechi powiedzia a:- Nie by o adnego m czyzny, laird.Gabriel nie spodziewa si takiej odpowiedzi.Odchyli si do ty u na tyle, na ilepozwala o oparcie, i przez d sz chwil przeszywa córk MacKaya wzrokiem.Potemzwróci si do ony.Johanna natychmiast przytakn a.- Nie by o i nie ma - powtórzy a za Clare.Nie spuszczaj c wzroku z m a, wzi adziewczyn za r.- Lepiej si przygotuj - szepn a.- Na co, milady? - spyta a Clare, równie szeptem.- Na pot ny ryk.Gabriel pu ci mimo uszu ten arcik.Wci jeszcze odreagowywa naj wie szwiadomo.Sprawa by a m tna.Mimo i bardzo si wysila , nie by w stanie zrozumie , poco ta kobieta mia aby k ama , nara aj c si w ten sposób na miertelne niebezpiecze stwo.Pokr ci g ow.Johanna skin a potakuj co.- To radosna nowina, Gabrielu - stwierdzi a.Gabriel poczerwienia na twarzy.Johanna domy la a si , e nie podziela jej pogl du.Tymczasem Clare kurczowo ciska a j za r , wyra nie przestraszona.- Nie bój si , nie masz powodu - pocieszy a j Johanna.- Mój m nie zrobi cikrzywdy.Po prostu prze du e zaskoczenie, to wszystko.Za minut lub dwie dojdzie dosiebie.- Czy kto mi powie, do stu piorunów, co tu si dzieje? - spyta bardzo ostro Nicholas.- Nie! - wykrzykn li jednocze nie Gabriel, Johanna i Clare [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl