[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wzięła go całego w siebie, doznając rozkoszy, o jakiej nigdy nawet nie śniła.Pragnęła już szczytować, jej ciało doznawało bólu, tęskniąc za spełnieniem, jednak Henry się niespieszył.Błagała go, zapominając o dumie i skromności, a on się tylko zaśmiał.Sklęła go wtedysłowami nieprzystającymi dziedziczce Templemore.Stopniowo, z zadającą tortury powolnością, doprowadzał ją na szczyt.Za każdym razemgdy spodziewała się już końca, on się wycofywał, odmawiając jej spełnienia. Wezmiesz mnie wyszeptał, zbliżając wargi do zwilgotniałej skóry jej szyi.Margery wprost wiła się, czekając na zaspokojenie. Poddaj się powiedział. Wiesz, że jesteś moja.Wiedziała.Wiedziały to jej serce i dusza.Należała do niego.On jednak do niej nienależał. Nie poddam się odrzekła. Nigdy się na to nie zgodzę.Ledwie wypowiedziała te słowa, poczuła w swoim wnętrzu ostatnie pchnięcie i doznałaekstazy.Henry wziął ją do końca, a ona, szczytując, rozsypała się cała jak garść brylantów.Kolana się pod nią ugięły, jej ciało zadrżało.Po chwili zorientowała się, że on wciąż jest tak samo gotowy jak przedtem.Odmówiłsobie spełnienia.Spojrzała na jego twarz i uświadomiła sobie, że to jednak nie koniec.Jęknęłacicho, protestując, choć doznała ponownego przypływu podniecenia.Zdawało jej się, że toniemożliwe, że ponownie go chce, a jednak gdy Henry przesunął dłonią po jej nagim brzuchu,ciało naprężyło się, znowu gotowe do miłości.Teraz podniósł ją i posadził na krawędzi gabloty.Następnie przyciągnął do siebie jejgłowę i zaczął ją całować w usta trwającymi długo pocałunkami.Jego ręce wędrowałyrównocześnie po jej ciele, po obnażonych plecach, schodziły niżej, ku kibici, wędrowały pobrzuchu, a potem szły wyżej, ujmując od dołu piersi.Margery wyginała się pod pieszczotą dłonii ust, czując narastające w niej pragnienie. A więc. Ukąsił jej napięty sutek, a potem zaczął go ssać i lizać tak długo, aż Margerywydała z siebie cichy jęk. Wyjdziesz za mnie?Prawie się uśmiechnęła.Dręczenie go sprawiało jej niewymowną przyjemność. Nie odrzekła i usłyszała, że on ciężko wzdycha. Proszę cię, przemyśl to.Jego ton był grzeczny, choć jego usta znajdowały się zaledwie o cal od nagiej piersi. Obawiam się, że tego nie zrobię.Chcąc udowodnić, że nikt nie będzie jej nic dyktował, wzięła w rękę jego członek.Byłtwardy jak stal i gładki.Zauważyła, że Henry zamyka oczy, i usłyszała jego jęk. Milady, muszę się przy tym upierać. Syknął. Jeżeli chce pani mnie mieć, musi paniza mnie wyjść.Nie będę pani kochankiem.Margery przyciągnęła go i wpuściła między swoje rozchylone uda, po czym lekkoi figlarnie go pocałowała. Będzie pan nim szepnęła z rozbawieniem.Słysząc to, Henry cofnął się, a następnie wsunął dłonie pod jej pośladki, podniósł jąi wtargnął w nią tak gwałtownie, że zakołysała się pod nią gablota, a porcelana zadzwoniła.To,co teraz czynił, było dzikie i tak rozkoszne, że Margery miała ochotę krzyczeć.Zaparło jej dechw piersiach i wyparło wszelką myśl z jej umysłu, pozostawiając jedynie zmysłowe doznania.Tym razem szczytowanie narastało w niej stopniowo i przetoczyło się falami rozkoszy.Zcisnęła Henry ego tak mocno, że on, także szczytując w jej wnętrzu, wydał okrzyk.Margery doznała w tym momencie najwyższej rozkoszy, a jej miłość do niego i pożądanie splotłysię w jedno uczucie.Jakiś czas pózniej Margery znajdowała się w swojej sypialni razem z Chessie, którarobiła, co mogła, by uratować jej suknię i reputację.Chessie bowiem zapukała do PokojuPorcelanowego w chwili, gdy Henry tulił ją w ramionach, dostarczywszy przedtem najwyższejrozkoszy, i oznajmiła, że dziadek chce ją widzieć.Dodała też, że jeżeli jej nieobecnośćprzeciągnie się jeszcze o choćby kilka minut, całe towarzystwo domyśli się, co się dzieje.Henry, aczkolwiek z ociąganiem, wypuścił Margery z objęć.Z policzkiem przyciśniętymdo jej policzka i z ustami zanurzonymi w jej włosach, zapytał jeszcze raz, czy zmieniła zdanie,nie dodając, że ją kocha.A ona z rozdartym sercem odrzekła, że zdania nie zmieniła.Kiedy drzwi otworzyły się, Chessie popatrzyła na niego srogo i oznajmiła, że wśród gościrozeszła się plotka, że Margery rozdarła suknię.Następnie pomogła przyjaciółce doprowadzić siędo porządku: zawiązała jej wstążki i wygładziła spódnice, po czym przyjrzawszy się jej,pochwaliła ironicznie Henry ego za to, że potrafił się kochać z kobietą, nie gniotąc jej sukni i nierujnując fryzury.Słysząc te słowa, Margery oblała się rumieńcem. Słyszałam, jak pytał cię, czy zmieniłaś zdanie powiedziała Chessie, patrząc z troską.Każ mi się nie wtrącać i zająć własnymi sprawami, jeżeli chcesz.Wiedz jednak, że pytam jedyniez obawy o to, byś nie narobiła sobie kłopotów. Oświadczył mi się powiedziała. Ponownie. dodała skrupulatnie. To znaczy.po raz kolejny. A ty co na to powiedziałaś? zapytała Chessie. Powiedziałam mu, że nie poślubię go bez miłości odrzekła. Och, Margery zawołała Chessie, której oczy napełniły się łzami mam nadzieję.Naprawdę mam nadzieję, że zakończy się to dla ciebie szczęśliwie.Choć z drugiej strony.obawiam się, że tak nie będzie.Henry. zaczęła, ale zawahała się i usiadła na brzegu łóżka..zakochał się, gdy był młody dokończyła pospiesznie. W dziewczynie imieniem Isobel.Niemówiłam ci o tym, bo sądziłam, że to nie moja sprawa, a poza tym myślałam, że sam ci o tymopowie. Podniosła głowę i spojrzała jej prosto w oczy. Ożenił się, gdy miał zaledwiedziewiętnaście lat.Był bardzo w swojej żonie zakochany.Margery poczuła, że szumi jej w uszach.Henry był zakochany i żonaty? I co się stało? Czy ona zmarła? W końcu tak potwierdziła cierpko Chessie. Romansowała na prawo i lewo.ZhańbiłaHenry ego, sypiając z jego ojcem.I w końcu lord Templemore zapłacił jej, byle tylko jej siępozbyć, a ona wyjechała za granicę.Zmarła kilka lat pózniej, ale po tym, jak zszargała nazwiskoHenry ego i jego honor do ostateczności. Dlaczego nie powiedziałaś mi o tym wcześniej? Chciałam to zrobić, ale pomyślałam, że wtajemniczenie cię w te rzeczy należy do niego.Westchnęła ciężko.Przypomniała sobie chłód w oczach Henry ego pojawiający sięwtedy, kiedy mówiła o miłości.Przypomniała sobie, że stawał się w takich chwilach jakiś obcyi daleki.Teraz rozumiała dlaczego. %7łałuję bardzo, że mi o tym nie powiedział oznajmiła. %7łe mi nie wyjaśnił.Sama była osobą tak szczerą, że tego rodzaju skrytość wydawała jej się nie do pojęcia.Nie mogła teraz o nic winić Henry ego.Było dla niej jasne, że jego żona wzięła całą miłość, jakąw sobie miał.I zdeptała ją w niewiarygodnie okrutny sposób. Przez całe życie nie miał nikogo prócz nieokazującej uczuć matki i wiecznie nieobecnegoojca rozpustnika.Uświadomiła sobie teraz, że myliła się co do niego, sądząc, że on nigdy nie nauczył siękochać.Oskarżała go o to, że nie zna miłości, a tymczasem on, pomimo złego przykładu, jakidawali mu dziadek i ojciec, okazał wiarę i odwagę, bo ofiarował swoją wielką i czystą miłość,a także honor, kobiecie, która wszystko to zmarnowała.Margery poczuła ściskanie w gardle
[ Pobierz całość w formacie PDF ]