[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Poczułam kapiącemi na dłoń łzy.Stałam się karykaturą superbohaterki.Otokobieta powódz, gotowa utopić każdego w zalewie własnychłez.Stałam przy łóżku Luke a, jakbym tam przyrosła.Nadalbyłam zła, ale szok spowodowany tym, co mogło zajść,wziął górę nad wściekłością.Czułam się słaba, krucha izupełnie bezbronna. Umawialiśmy się, Harte. szepnęłam. Do jasnejcholery& umawialiśmy się.Oparłam głowę o łóżko i zaniosłam sięniepohamowanym szlochem.Moje serce rozpadło się namilion maleńkich kawałków. Rozdział dwudziesty drugiPATRICIAMam nadzieję, że się jej spodobają.Miłego dnia.Patricia uśmiechnęła się mechanicznie i wetknęłapieniądze do szuflady kasy.Nie była pewna, czy powinnawracać już do pracy w kwiaciarni, ale uznała, że musi sięczymś zająć w czasie, gdy ktoś inny dyżuruje przy Luke u.Nell i Ade sugerowali delikatnie, że powinna zająć siępracą, co z jakichś przyczyn strasznie ubodło Patricię.Poczuła się nieważna, niepotrzebna.Czy nie ważniejszebyło, by siedziała teraz przy swoim synu?Powiał lekki wiatr i w sklepie zrobiło się chłodno, więcPatricia poszła przymknąć drzwi.Jednak gdy tylko sięodwróciła, te znów się otworzyły.Automatycznieprzywołała na twarz odpowiedni uśmiech, zaskoczona, żejest w stanie działać tak sprawnie, mimo tego, co wydarzyłosię w jej życiu.Odwróciła się, by powitać klienta.W progustał Ade, z ręką niepewnie zawieszoną na klamce. Mogę wejść? Tak, oczywiście  odpowiedziała, idąc w jego stronę,żeby zamknąć drzwi. Robi się chłodno, prawda? Wiem, żejuż pazdziernik, ale mimo wszystko.Aurę mamy taką, jakbybył już grudzień. Jakże po angielsku! Rozmawiali opogodzie.  Nie musisz mi mówić. Ade zadrżał.Miał na sobiekurtkę zdecydowanie zbyt cienką na takie temperatury.Mam wrażenie, że spadło poniżej zera. Pewnie tak. Pokiwała głową, z całej siły walcząc zodruchem, by rozetrzeć mu ramiona i ogrzać, tak jak robiłato, gdy był dzieckiem.Ale stał przed nią dorosły mężczyznai takie gesty wyglądałyby teraz śmiesznie. Nastawię wodę.Poszła na zaplecze i zaczęła szykować herbatę i ciastka.Od czasu pamiętnego obiadu prawie nie rozmawiała zAde em.Spotykali się przy łóżku Luke a i przy szpitalnymautomacie z wodą, wymieniając zdawkowe pozdrowienia.Ale nic więcej. Herbaty?  zapytała, choć miała już wszystkoprzygotowane. Napiłbym się kawy, jeśli masz  odpowiedział.Patricia wylała herbatę.Ade, tak samo jak Luke, zawszewolał kawę.Postanowiła, że sama też napije się kawy, wgeście solidarności.Przesypała do miski trochę herbatnikówpełnoziarnistych.Czy Ade je lubił? Nie pamiętała.Poczułaniezadowolenie.Powinna wiedzieć, jakie ciastka lubi jejsyn; powinna pamiętać, czy woli kawę czy herbatę oraz czysłodzi.Patricia przyglądała się Ade owi, który krążył pokwiaciarni.Delikatnie dotykał płatków gozdzików,przyglądał się kasie.Potarł palcem łodyżkę lawendy, apotem wdychał jej zapach w zamyśleniu, jakby o czymś muon przypominał.Patricia chwyciła tacę z zastawą, a potemznów ją odstawiła. Chciała powiedzieć Ade owi tyle rzeczy.Przedewszystkim oczywiście przeprosić.Chwila wahania tamtegodnia wydawała się tak wymowna, choć przecież Patricia niemiała złych zamiarów.Gorzko żałowała tego, jak potoczyłysię sprawy.Wszystko to musiało bardzo zranić Ade a.Niezależnie od swoich postępków w przeszłości nie zasłużyłna takie traktowanie.Nie zasłużył na to, by żyć wprzekonaniu, że matka wolałaby widzieć w śpiączce jegozamiast młodszego brata.To było odrażające i niezgodne zprawdą.A praca Ade a? Jego małżeństwo? Patricia nie miała zagrosz pojęcia, co się działo w życiu jej starszego syna.Słyszała oczywiście o rozwodzie i krokach, jakie w związkuz tym podjął, ale nie miała pojęcia, co czuł.Znała faktydotyczące jego pracy  był przedsiębiorcą  ale tu równieżżadnych szczegółów.Bo co właściwie znaczyło  byćprzedsiębiorcą ?Czy zatrzyma się w domu z nią i Nell? Patricia nie byłaprzekonana, czy w zaistniałej sytuacji byłoby tonajrozsądniejsze rozwiązanie  zarówno z jej, jak i z jegopunktu widzenia.Pokój Ade a już lata temu zostałwyremontowany i pełnił teraz rolę pokoju zapasowego, choćnie stało się to tak szybko, jak przypuszczalnie wyobrażał tosobie Ade [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl