[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Ukradziono mi go z torebki, zanim zdążyłam coś z tym zrobić. 3W piątek miał dostać wolny dzień, w pełni zasłużony Po roku ciężkiejpracy, bez dodatków za nadgodziny, nie mógł się doczekać długiegoweekendu.Kiedy zadzwonił telefon, przeczucie podpowiedziało mu, że będą kłopotyWyjrzał na podjazd.Stał na nim wyładowany po dach dżip.Wędki,skrzynka z lodem, sprzęt turystyczny Los Angeles miało tę ogromnązaletę, że można było w ciągu kilku godzin przenieść się z miasta naodludzie.Podniósł niechętnie słuchawkę.- Liam! - usłyszał głos kapitana.- Tak.Słucham?- Dobrze, że cię złapałem.- A co się dzieje?- Mamy morderstwo.W hrabstwie Los Angeles często popełniano morderstwa, ale w miejskimwydziale zabójstw pracowało wielu policjantów.Liam Murphy wiedziałjednak, że kapitan Rigger lubił właśnie jemu przy dzielać sprawy zwyższej półki.Poza tym zbyt często zdarzało się, że świadkowiezadeptywali ślady.Nawet policjant, pojawiający się jako pierwszy namiejscu przestępstwa, czasami potrafił zniszczyć więcej dowodów, niżich zabezpieczyć.Liam pracował w policji od dziesięciu lat.Wstąpił do niej po ukończeniucollegeu - wbrew woli rodziców, którzy chcieli, by studiował prawo - i poodsłużeniu wymaganej liczby lat został oficerem śledczym w wydzialezabójstw.Zciskając słuchawkę, spoglądał tęsknym wzrokiem na dżipa, po czym sięodwrócił.Wiedział, że jest na tyle dobrym zawodowcem, iż jego życie osobiste zeszło na dalszy plan.Nie radził sobie w związkach,kolejnym dziewczynom nie podobało się, kiedy o najdziwniejszychporach musiał opuszczać łóżko, by się zająć śledztwem.- Liam, wiem, że wybierałeś się na długi weekend, ale.- Kto to jest?- Brenda Lopez.Liam pokiwał głową, krzywiąc się do słuchawki.Brenda Lopez byłajedną z najpopularniejszych młodych aktorek w Hollywood.Wiadomośćo jej śmierci podadzą wszystkie media.Jeżeli nie uda się szybko wyjaśnićsprawy zabójstwa, postawi to policję Los Angeles w bardzo złym świetle.- Jej nagie zwłoki znaleziono w Laurel Canyon - oznajmił kapitan.- Nie została tam zamordowana?- Nie.Tak przynajmniej wynika ze wstępnej opinii lekarza medycynysądowej.Została straszliwie pocięta, a nigdzie w pobliżu nie znalezionoaż tyle krwi, by to się mogło tam zdarzyć.- Kto ją zidentyfikował?- Twarz miała tylko lekko posiniaczoną.Każdy, kto ją zobaczył, od razują rozpoznał.- Kapitan Rigger umilkł na chwilę, a potem dorzucił: - Takczy inaczej, pojedz tam, dobrze? Na miejscu jest już Rick Taylor.- W porządku.Czy wiadomość przedostała się do mediów?- Te hieny o mały włos by nas wyprzedziły.To paskudna sprawa, Liam.Możesz sobie wyobrazić presję publiczną.Trzeba jak najszybciej znalezćmordercę.- Jasne.- W głosie Liama zabrzmiała nuta goryczy.Lopez była sławna ibogata, należało zatem sprawnie znalezć jej zabójcę.A co z resztąnieszczęśników zamordowanych w Los Angeles? Wielu z nich obróci sięw proch, a sprawiedliwości nigdy nie stanie się zadość.-Dobrze, już jadę- dodał.Szybko się przebrał, lecz nawet nie wyjął sprzętu wędkarskiego zsamochodu.Dzień był piękny - ciepły i słoneczny.Kalifornia to na-prawdę cudne miejsce, pomyślał, te wzgórza, góry i doliny. Brenda Lopez nie była pierwszą ofiarą, znalezioną w Laurel Canyon.I napewno nie będzie ostatnią.- Cięcie! - zawołał nareszcie Jim Novae.Był piątkowy wieczór, nie aż tak pózny, ale wydawało się, jakby byłapółnoc.Jim podszedł do aktorów, bijąc brawo.Jego dobrotliwą twarzrozjaśniał szeroki uśmiech.- Doskonale, moi kochani, jesteście naprawdę cudowni.- A moje ujęcia? - zapytał Roger Crypton, pierwszy kamerzysta.- Są znakomite, i ty też.- A ja wślizgiwałem się i wymykałem niczym cień! - z cierpkimuśmiechem odezwał się Niall Myers, młody rekwizytor.- Tak, tak, chłopcze.Daj rekwizytorowi pracę dublera, to od razu będziechciał dostać nagrodę Emmy - odparł Jim.Niall skrzywił się do Jennifer.- On chyba zapomina, że zanim tu przyszedłem, miałem własne życie ikarierę zawodową.- Jakie życie? Jaką karierę? Dziecko, masz dopiero dwadzieścia dwa lata;ledwie wyrosłeś z pieluch - zaoponował Jim.- A skoro już o tym mowa,pozbieraj rekwizyty, I to raz-dwa! Jest weekend; zabierajmy się stądwszyscy, do cholery! A tak przy okazji, Jennifer, rozumiem, że widzimysię jutro wieczorem na przyjęciu?- Może po prostu powinna zamieścić ogłoszenie w gazecie - zauważyłaSerena.Jim udał, że tego nie słyszy.- Zapowiada się wielka balanga, co?- Nie taka znów wielka - powiedziała Jennifer.- W zasadzie będziemytylko my i goście mojej matki, jeżeli się zdecyduje kogoś zaprosić.Wkońcu, to jej dom.- Czy ona jest w stanie przyjąć gości? - zapytał Jim.Jennifer niewiele mówiła na temat choroby matki, ale i tak wszyscywiedzieli, że Abby Sawyer jest poważnie chora. - Chyba tak.Jeżeli poczuje się gorzej, trzeba będzie odwołać przyjęcie -odparła z niewinną miną, podchwytując spojrzenie Sereny, któramrugnęła znacząco.- Ach, tak - stropił się Jim.Miał taką nieszczęśliwą minę, że Jennifer natychmiast dodała:- Jestem pewna, że mama będzie dobrze się czuła.- Nigdy nie byłem w Granger House - rzekł z nabożnym podziwem Jim.Jennifer nieczęsto słyszała taki ton w głosie reżysera.OstatecznieGranger House to tylko dom.- Będziesz tam jutro wieczorem - rzuciła niefrasobliwie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl