[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Musiał użyć całej siły woli, by zapanować nadgniewem.- Ja się po prostu do niej zalecałem.Sądziłem, że ślubrozwiąże wszystkie problemy.- A uwiedzenie Juliet miało posunąć te zaloty o kroknaprzód?- Ja nie.- Potarł ręką twarz.- Rozmawialiśmy.O plotkach w Londynie.Jedno prowadziło do drugiego i.trochę nas poniosło.Wuj Lew uniósł brwi.- Coś takiego! Mój siostrzeniec ocenia mylni sytuacjęi pozwala się ponieść uczuciom.A to wszystko tegosamego dnia.Cudom, jak widać, nie ma końca.- Nie ułatwiasz mi sytuacji - warknął. - Nawet się o to nie staram.- Wuj usiadł na jednejz ławek.- Skoro stróże Juliet nie wiedzą, co tu robiliście,występuję w jej imieniu, by odkryć twoje prawdziwezamiary, gdyż bardzo lubię tę młodą damę.I niechciałbym, żebyś po raz drugi zrujnował jej życie.- Wcale nie mam takiego zamiaru.Aż do dziśzamierzałem ją poślubić.- Tak, by porzuciła żądzę zemsty i złagodziła twojepoczucie winy? Sprytne.Widziane w tym świetle zamiary Sebastiana niestanowiły powodu do dumy.- Nie, nie były to wcale jedyne powody do dumy.Niełatwo mu było rozmawiać o tym z wujem, lecz niechciał być posądzony o rozwiązłość i przyrównywany dowłasnego ojca.- Zapomniałem, jaka jest urocza.Nie znałeś jejwcześniej, ale ja widzę czasem młodą Juliet, która dowszystkich się uśmiecha, jest miła, uprzejma,zapobiegliwa.- Zatem wiele się nie zmieniła.Z wyjątkiem tych chwil,gdy wręcz zadręcza mnie pytaniami o ciebie, to uroczamłoda dama.- Urocza, ale nieufna.Kiedyś była otwarta,prostoduszna, nikogo o nic nie podejrzewała.Przecieżgdyby było inaczej, nie udałoby mi się tak łatwosprowadzić jej na manowce i namówić do ucieczki.-Odwrócił wzrok.- A teraz podejrzewa wszystkicho wszystko, co najgorsze, zwłaszcza mnie.Stała sięnieprzewidywalna i niebezpieczna.Jest zdolna do każdegooszustwa, byle tylko mnie zdemaskować.- To twoja wina.Nauczyłeś ją przecież, że mężczyzni tozdrajcy, więc odpłaca ci tylko pięknym za nadobne.Kłamie, by dowiedzieć się prawdy. Wuj miał rację.- Dlatego miałem nadzieję, że zaloty pomogą.-Przechadzał się tam i z powrotem przepełnionyniepokojem.- Ona mi nigdy nie zaufa, ja jej również nie.Nawet gdyby zgodziła się mnie poślubić, byłaby to tylkojej kolejna sztuczka.Moja pierwsza decyzja była słuszna.Powinienem był się trzymać od niej z daleka.Knightonjuż przecież powiedział, że nie wierzy w jej podejrzenia,więc jeśli tylko uda mi się uniknąć kolejnej pułapki Juliet,niczego mi nie udowodnią.- Ale jakoś ci się nie udało trzymać od niej z daleka -zaśmiał się wuj.- Teraz też ci się pewnie nie uda.- A to dlaczego? - zapytał Sebastian.- Bo jej pragniesz, a to wszystko zmienia.A kiedymężczyzna pragnie kobiety, zrobi wszystko, by ją chronić.Na przykład włoży sobie pętlę na szyję.Sebastian odpędził natychmiast tę myśl.- Nie jestem taki jak ojciec.Potrafię kontrolować żądze.Wuj Lew głaskał z lubością bluszcz oplatający ławkę.- Jestem pewien, że to prawda.Lecz to nie fizycznażądza spowoduje twój upadek.Będą to zupełnie innepragnienia.- Na przykład?- Pragnienie, by zaufała ci ciepła, miła kobieta.By stałasię twoją towarzyszką życia.Pragnienie miłości.Sebastian pokręcił głową.- W takim razie nie masz się czym przejmować.Wyrosłem z potrzeby miłości, gdy zrozumiałem, jakwielkie zamieszanie wprowadziło to uczucie w życie mojej matki, a twojej siostry.Nie będę się nim kierował.- Z takiej potrzeby nigdy się nie wyrasta, mój chłopcze.Czasem tylko kieruje się ją na inne, mniej ważnenamiętności.- Wuj Lew okręcił sobie bluszcz wokółpalca.- Lecz ono oplecie ci w końcu serce jak to pnącze,w chwili, w której najmniej się tego spodziewasz, a jeślinie będziesz ostrożny, uwolnisz się od niego tylkowówczas, gdy uda ci się je zaspokoić.Właśnie taka możliwość najbardziej przerażałaSebastiana.- Widzę, że na stare lata stałeś się skłonny dofilozofowania, wuju.Dzięki Bogu, że przynajmniej jedenz nas jest odporny na takie sentymenty.W przeciwnymbowiem wypadku bylibyśmy zgubieni.Z tymi słowami odwrócił się i wyszedł z oranżerii.Dlatego nie słyszał ostatnich słów wuja, który szepnął:- A kto powiedział, że już nie jesteś zgubiony, mójdrogi? Jeśli wejdziesz miedzy wrony,Jeśli wejdziesz miedzy wrony,Jeśli wejdziesz miedzy wrony,Jeśli wejdziesz miedzy wrony,musisz krakać jak i one.musisz krakać jak i one.musisz krakać jak i one.musisz krakać jak i one [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl