[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chcę ci to powiedzieć, Eddie, ipodziękować za to, że okazałeś mi tyle życzliwości, że.Czas nagrywania się skończył, a Sunny podziękowała za to Bogu, bo mogłaby powiedzieć za dużo.Odetchnęła z ulgą.Wszystko wyjaśnione.Jak mi poszło? - spytała Allie i Pru, które patrzyły na nią z otwartymi ustami.- Jak ci poszło? Mówiłaś, jakbyś była w nim zakochana! -zawołała Allie.205 - Nieprawda!- Prawda.- Pru z roztargnieniem przeczesała palcami swoje krótkie włosy koloru miodu.- Strząśnij je bardziej na twarz, Pru - poinstruowała ją Allie, po czym sama nastroszyła nową fryzuręprzyjaciółki.- Wyglądasz świetnie.Pru spojrzała w lustro wiszące na przeciwległej ścianie.- Na pewno tak uważacie?- Och, na litość boską! - wrzasnęła Sunny.- Mówimy o Ed-diem Johanssenie!- Ty o nim mówisz - uściśliła Allie.- Dobrze, że zostawiłaś wiadomość zamiast się z nim spotkać, bomusiałabyś go chyba namiętnie pocałować na pożegnanie.Sunny usiadła obok nich na łóżku i przez chwilę wszystkie trzy patrzyły w okno na błękitny horyzontMorza Zródziemnego.- Nie kocham go, oczywiście - Sunny przerwała długie milczenie.- Kocham Maca.Nie mogę żyć bezMaca.Nie jestem sobą bez Maca.Z Eddiem musiałabym stać się inną Sunny.Inną kobietą.- Spojrzałana nie ze łzami w oczach.- Nie mogłam.Nie potrafiłam być sama.A bez Maca byłam sama.Aż dochwili, w której od niego odeszłam, nie wiedziałam, co znaczy to słowo.Zawsze byliśmy razem, wedwoje, nigdy osobno.- I teraz już zawsze będziecie razem - powiedziała Pru, żałując, że sama nie czuje do kogoś czegośtakiego.- A kiedy właściwie Mac wraca z Paryża?- Jutro rano.- Sunny uśmiechnęła się do Allie.- Z Ronem, jak sądzę.- Chyba tak.- Allie też się uśmiechnęła.Pru patrzyła na nie z zazdrością.Ona też chciała zrozumieć te uczucia; wiedzieć, dlaczego człowiekczuje się tak samotny, kiedy nie ma przy nim ukochanej osoby; jak to się dzieje, że dwie kobiety takdobrze się rozumieją tylko dlatego, że obie są zakochane.Jak to zrobić, zastanawiała się, żeby kochaći być kochaną?206 Zadzwonił telefon Sunny, chwyciła go szybko i się uśmiechnęła.Mac, oczywiście.- Hej! - zawołała, ciągle z uśmiechem w głosie.Allie i Pru bezwstydnie podsłuchiwały.- Do Pragi? - spytała Sunny, marszcząc brwi.- Na jeden dzień? Na dwa? Nie wiesz.Ale czy to cośważnego? - Kiwnęła głową, potrząsając ciemnymi włosami i wpatrując się w złoty dywan.- Wiem,wiem, zgodziłam się i rozumiem.I oczywiście, kochanie, dokładnie to powinieneś zrobić.Mówięszczerze, wierz mi.Allie i Pru spojrzały na siebie znacząco.- A więc Ron wraca do domu.Tak, powtórzę Allie, że zadzwoni do niej pózniej.W porządku, Mac.Tak, oczywiście, że cię kocham.- Uśmiechnęła się i powiedziała ciszej: - Zawsze będę cię kochała,jesteś moim ukochanym, kto inny kochałby się ze mną tak jak ty?Pru uniosła brwi.Spojrzała na Allie.- To znaczy jak? - wyszeptała, ale Allie tylko się uśmiechnęła.Sunny zamknęła klapkę telefonu.- Cóż, Mac jutro nie wróci.Wylatuje do Pragi.- Do Pragi? - spytała Allie.- Trafił na jakiś ślad, inspektor mu coś podsunął.Mac nie wchodził w szczegóły.Pru westchnęła ciężko.- Więc co teraz zrobisz? Będziesz siedziała tutaj i czekała, aż wróci?Tak naprawdę Pru miała nadzieję, że Sunny nie zmieni zdania, nie powie  do diabła z tym" i niezacznie znowu spotykać się z Eddiem.Sunny wydawała się nieobecna, jakby głęboko nad czymśrozmyślała.Przyjaciółki czekały w milczeniu na jej odpowiedz.Myśli Sunny zaprzątała Maha.Przypomniała sobie wszystko, co od niej usłyszała, od ostrzeżeniaprzed Kitty Ratte do tajemniczej rady na temat  mężczyzn".Maha ją znała.Wiedziała, że w tej chwiliSunny potrzebuje czegoś nowego, czegoś213 więcej niż tylko potwierdzenia swojej niezależności.Sunny zawsze była niezależna - zawsze, tylkonie w miłości.A tym, czego potrzebowała teraz, dla własnego dobra, a nie po to, by udowodnić cośMacowi, była  okazja", jaka dała jej Maha.- Dość tego.- Wstała i zaczęła krążyć po pokoju, od okna do drzwi i z powrotem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl