[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jak myślicie, ile czasu może się na nas wściekać?Następnego dnia jednak także nie zastali przyjaciela.Jacen przycisnął guzik,uruchamiający drzwi wejściowe, ale ponownie zapaliła się czerwona lampka.Młodzi Jediwiedzieli, że niedługo przyleci z orbitalnej stacji stary Peckhum i nie zastanie w mieszkaniu nikogo.- Myślę, że powinniśmy poszukać Zekka - odezwał się Jacen, spoglądając na niemypanel informacyjny, umieszczony na ścianie.- Zgadzam się - oświadczyła Tenel Ka.- No cóż - rzekła Jaina, energicznie zacierając dłonie.- W takim razie na co jeszczeczekamy? A jeżeli go nie znajdziemy, powinniśmy porozmawiać z mamą.Kiedy młodzi rycerze Jedi znalezli się w prywatnego gabinecie przywódczyni NowejRepubliki, Leia Organa Solo sprawiała wrażenie bardzo skupionej i zajętej pracą.Mimo touśmiechnęła się na ich widok.Wstała od biurka, po czym odgarnęła niesforny kosmykwłosów opadających na oczy Jainy.- Cieszę się, że wpadłyście do mnie, dzieciaki - rzekła.- Chciałam pokazać wam cościekawego.Zanim Jaina albo Jacen mieli czas powiedzieć jej, że z Zekkiem stało się coś złego,Leia odtworzyła kiepskiej jakości dalekosiężny wideogram, na którym było widać, jakimperialne statki szturmowe atakują w przestworzach niedaleko Coruscant zaopatrzeniowykrążownik Nowej Republiki.- Ta jednostka wygląda zupełnie tak samo jak statek, który zaatakował orbitalną stacjęwydobywczą Landa Carlissiana! - wykrzyknęła Jaina.- Tak myślałam, pamiętając, jak mi go opisaliście - odparła Leia.-Teraz będę mogłapowiedzieć o tym admirałowi Ackbarowi.Atak miał miejsce zaledwie przed dwoma dniami.Możliwe, że zawisło nad nami całkiem realne niebezpieczeństwo.Wróg może pragnąć zadaćcios, wymierzony w samo serce Nowej Republiki.Jaina, która właśnie odtwarzała nagranie po raz drugi, zmarszczyła brwi i oznajmiła:- W tym wideogramie niepokoi mnie jeszcze coś innego.Nie potrafię tylkopowiedzieć, co.Leia usiadła znów za biurkiem.- Admirał Ackbar i grupa ekspertów taktyków analizują nagranie, klatka po klatce.Możliwe, że będą chcieli zadać wam kilka pytań.Stosujemy dodatkowe środkibezpieczeństwa, obawiając się, że niedługo możemy być świadkami kolejnego atakuoddziałów imperialnych.Kiedy skończyli oglądać, Jacen opowiedział matce historię zniknięcia Zekka.Leia niewydawała się jednak zaniepokojona.Powiodła spojrzeniem po twarzach czwórki stojącychprzed jej biurkiem młodych Jedi. - No, dobrze - odezwała się, kiedy skończyli.- Pozwólcie, że zadam wam jednopytanie.Jak myślicie, kto zna lepiej to miasto, wy czy Zekk?- No cóż, jasne, że Zekk - odparł Jacen, chociaż stwierdzenie tego faktu przyszło mu zniejakim trudem.- Ale.- A jeżeli Zekk jest tak bardzo wytrącony z równowagi, że postanowił zaszyć się wmysiej dziurze - ciągnęła Leia - czy to dziwne, że nie możecie go odnalezć?- Nie zrobiłby czegoś takiego - zaoponowała Jaina.- Obiecał, że się z nami spotka.- W takim razie - odrzekła Leia spokojnie, starając się nadać głosowi rzeczowebrzmienie - może już znalazł tę centralną jednostkę wielozadaniową! poleciał z Peckhumem,by zainstalować jawę wnętrzu orbitalnej stacji kontrolnej?- Wówczas zostawiłby nam jakąś wiadomość - oświadczyła Jaina, nie dając zawygraną.- Ona ma rację, mamo - poparł siostrę Jacen.- Zekk może sprawiać wrażenie nicponia,ale zawsze dotrzymuje danego słowa.Leia obdarzyła bliznięta sceptycznym spojrzeniem.- Od jak dawna go znacie? - zapytała.Jaina wzruszyła ramionami.- Od pięciu lat, ale co to ma.- A w ciągu tych pięciu lat - przerwała jej matka - ile razy po prostu znikał, bywyruszyć na jakąś tajemniczą wyprawę, tylko po to, żeby pojawić się po miesiącu?Jacen chrząknął i niespokojnie przestąpił z nogi na nogę.- Uhm, co najmniej kilka - odparł.- No, właśnie.Sami widzicie - stwierdziła Leia, jakby odpowiedz jej syna ostateczniezamykała sprawę.- Ale wtedy ani razu nie obiecywał, że się z nami spotka - przypomniał Jacen.Leia westchnęła.- I ani razu nie czuł się wówczas upokorzony z powodu tego, co wydarzyło siępodczas bankietu, wydanego na cześć jakiegoś dyplomaty.Posłuchajcie, Zekk jest starszy niżwy, a prawo stanowi, że może przychodzić i odchodzić, kiedy zechce.A nawet gdybyśmybyli absolutnie pewni tego, że stało mu się coś złego - a wcale nie jesteśmy - niewielemoglibyśmy zrobić.Galaktyka jest bardzo duża.Któż wie, gdzie chłopak może przebywać wtej chwili?Każdego dnia znika wielu ludzi, a my po prostu nie mamy możliwości szukaniawszystkich, którzy zaginęli.Tydzień jeszcze się nie skończył, a ja otrzymałam meldunki o zaginięciu przynajmniej trojga innych nastolatków i to na terenie samego Imperial City.Dlaczego nie mielibyście zaczekać do jutra, aż powróci Peckhum? Może on będzie wiedział,co stało się z Zekkiem.A jeżeli nie, zapewne podsunie wam jakiś pomysł, gdzie go szukać.Leia wstała zza biurka i zamierzając powrócić do pracy, odprowadziła młodych Jedido drzwi.- Właśnie teraz przygotowuję się do następnego spotkania z panią ambasador AlfyKarnaka - powiedziała.- A wieczorem muszę wziąć udział w koncercie, zorganizowanymprzez Ludzi Wyjących Drzew.- Potarła skronie, jakby oczekując, że może dostać bólugłowy.- Bardzo lubię to, co robię.- dodała.- No, przynajmniej większość rzeczy.Kiedy wszyscy młodzi Jedi wychodzili z gabinetu Leii, Jacen jęknął.- Mama nie wierzy, że Zekkowi mogło przydarzyć się coś złego -stwierdził.- Wygląda na to, że jednak musimy sami wyruszyć na poszukiwania - oznajmiła Jaina.Lowie warknął przeciągle, zgadzając się z jej zdaniem.- Wszystko zależy teraz tylko od nas - rzekł Jacen, podkreślając te słowazdecydowanym uderzeniem pięści w otwartą dłoń drugiej ręki.- I to jest fakt - odezwała się Tenel Ka. ROZDZIAA 11Po upływie czasu, który wydał mu się całą wiecznością, Zekk z wysiłkiem wrócił doprzytomności.Czuł się tak, jakby jego ciało zostało porażone napięciem o wartości milionawoltów, co spowodowało zwarcie połowy włókien nerwowych i wywołało nieprzyjemnemrowienie i drżenie mięśni.Potwornie bolała go głowa, a od leżenia na zimnych metalowych płytach podłogi całybył zziębnięty i zesztywniały.Jaskrawe białe światło raziło jego oczy.Kiedy siadał, musiał kilka razy zamrugać, a wówczas ujrzał jaskrawe wielobarwneplamy.Czekał, aż odzyska ostrość wzroku, ale uświadomił sobie w końcu, że niczego niewidzi, ponieważ niczego nie było do zobaczenia.poza gładkimi jasnoszarymi ścianami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl