[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wiem, że jesteś hojny, ale mieszkam teraz w mieście.Tamwszystko jest droższe niż u nas na wsi.Wynajmuję miesz-kanie przy Fenner Street i mam rachunki dozapłacenia.Muszę też pokrywać pewne dodatkowekoszty.- Rozumiem, że to koszty pijaństwa i rozpusty, bo nacóż innego byś tyle wydał?Poniżenie sprawiło, że na twarzy Hugona wystąpiły pla-my.opanował się jednak.Sir Anthony byłczłowiekiemo nienagannych manierach.Skoro pozwolił sobie natak grubiańską uwagę, musiał być wściekły na syna.Wdodat-ku lady Robinson pracowała nad haftem wsąsiednim pokoju.W tych okolicznościach trudnowyciągnąć od ojca jakieś pieniądze.Hugo pochylił głowę, tak jak powinien zachować sięcoś, kto został skarcony.- Przyznaję, że mam różne przywary.A który młodyczłowiek ich nie ma? - Odwołał się do światowości ojca.W odpowiedzi sir Anthony spojrzł z troską, a Hugo dodałz chłopięcym urokiem: - Niedawno w Newmarket wygrałem ponad pięćdziesiąt gwinei. 200Sir Anthony niecierpliwie machnął ręką.-I straciłeś dwa razy tyle przy następnym rozdaniu,jak sądzę.- Pokora syna go nie udobruchała.Sięgnął dokieszeni i wydobył banknot o niskim nominale.- Towszystko, co dostaniesz ode mnie przed terminemwypłaty.I nie wracaj za dzień lub dwa z dalszymi proś-bami.Hugo szybko wsunął pieniądze do kieszeni.- Dziękuję, ojcze - rzucił pospiesznie przez ramię, zamykając za sobą drzwi biblioteki.W holu natknął się na matkę, która najwidoczniej naniego czekała.Skinął jej głową i spróbował wyminąć.- Tak wcześnie wyjeżdżasz? - zapytała.Hugo potwierdził, nie odwracając się.SusannatRobinson pospieszyła za synem, a gdy się zrównali, uję-ła go za ramię.- Dlaczego nie zostaniesz na kolację i nie wyruszysz ju-tro rano? To długa droga.- Muszę jechać dziś, mamo - przerwał jejniecierpliwie uwalniając rękę.- Mam ważne sprawy.Susannah obserwowała wysoką sylwetkę.Kiedy zniknąłjej z oczu, odwróciła się i ruszyła na poszukiwanie mężaGdy dotarła do biblioteki, sir Anthony umieszczał właśnieswoje pokazne ciało w fotelu.Westchnął i puścił laskę, któraupadła na podłogę.%7łona ją podniosła i oparła o ścianę wzasięgu jego ręki.Przemierzała tam i z powrotem dywan, rzucając spo-jrzenia na zmęczonego małżonka. 201- Czy Hugo przyjechał zapytać, jak sobie radzimy?Bezlitosny uśmiech poprzedził odpowiedz sir Antho-neego.- Nie.Po prostu wydał wszystkie pieniądze.- Londyn jest w sezonie towarzyskim kosztownym mia-stem - zauważyła.- Nie to stanowi przyczynę, Susannah.Pobiera wysokiekieszonkowe.Inny młody człowiek za to, co mu daję, żyłbyjak książę.Nawet gdyby wynajmował kosztowne mieszka-nie.A on gniezdzi się w taniej norze.Jest hulaką i utracju-szem, przecież doskonale o tym wiesz.Susannah zajęła fotel naprzeciwko męża.Przez chwi-le z roztargnieniem skubała nitkę obicia, potem powie-działa:- Niekiedy zastanawiam się, gdzie się podział mój małyHugo.Jako dziecko nie okazywał przesadnej wylewności,jednak od czasu powrotu z podróży po Europie, wogóle nie ma dla nas czasu.- Znajduje go, gdy czegoś potrzebuje.Gorzka uwaga sir Anthony ego wyrwała z ust Susannahwestchnienie.- Jestem pewna, że małżeństwo go ustatkuje.Sądzę,ze wyjechał do Londynu z powodu Silver Meredith.Byćmoze, wydaje tak dużo, żeby popisać się hojnością,zaim-ponować.To niezwykle piękna dziewczyna i na pewnoma wielkie powodzenie.Gloria lubi Hugona i poprzeich związek.- Na twoim miejscu byłbym ostrożny.Silver Meredith nie 202ma zbyt dobrego zdania o moim dziedzicu, - Sir Anthony po-wiedział to otwarcie, powstrzymał się jednak od pozbawieniażony złudzeń co do przyczyny braku gotówki u ich jedynaka,- A z tego, co ostatnio widziałem i słyszałem, wynika, że niemożna jej za to winić.Susannah żachnęła się na tę uwagę.- Są w sąsiedztwie jeszcze inne miłe młode panny, któ-re byłyby zaszczycone jego wizytą.Powinien wrócić do do-mu i.- Nie, nie powinien wracać - sprzeciwił się łagodniesir Anthony.- W gruncie rzeczy nie wyjechał do miastaz własnej wołi.Ja mu to zasugerowałem, gdyż doszłymnie pewne słuchy na jego temat [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl