[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Joannauznała w duchu, że bez względu na to, jakim człowiekiem był za życia Jonathan Selkirk, napewno nie zasłużył sobie na tak żałosny koniec.- Dopilnuj, żeby wezwali Matthew - rzuciła do Mike a przez ramię.W odpowiedzi prychnął niecierpliwie.Po chwili zaczęli się schodzić inni funkcjonariusze, niosąc ze sobą niezbędny sprzęt.Rozłożyli nad ciałem plastikowy namiot i taśmą oznakowali ścieżkę.Dziesięć minut pózniejzjawił się fotograf, a wkrótce po nim Matthew.Natychmiast podszedł do Joanny.- Dobrze, że wreszcie go znalezliście - zaczął, podchodząc do niej i przyglądając siębacznie jej twarzy.- Jesteś strasznie blada.Mówiłem ci, że powinnaś trochę odpocząć.- Dostał strzał w tył głowy - rzuciła chłodnym, oficjalnym tonem.Matthew zagwizdał cicho.- Strzał w tył głowy - powtórzył.- Tego się nie spodziewałem.- My też nie - odparła, wzdrygając się lekko.- Ma rozwaloną całą głowę - dodała.Wzruszył ramionami.- Domyślam się - odrzekł.- Broń to paskudna rzecz, wyrządza więcej szkód, niż namsię wydaje.Niektórzy sądzą, że pocisk zostawia tylko niewielki, okrągły otwór.Ludzie częstonie zdają sobie sprawy, że taka mała kula potrafi rozerwać ciało na strzępy.Przepraszam,kochanie - dodał, spoglądając na jej kredowo białą twarz.- Na pewno dasz sobie radę?Skinęła głową.- Ktoś związał mu z tyłu ręce - szepnęła.- Ma na sobie tę samą piżamę, w którejopuścił szpital, i jest bez butów - dodała, przełykając ślinę.- W stopę wbił mu się kolec.Musiało go boleć jak cholera.- Ale to nic w porównaniu z tym, co czekało go potem - zauważył sucho, zerkając należące nieopodal ciało.- Strasznie cię przepraszam.Wybacz, że jestem taki gruboskórny, alechyba właśnie dlatego dostałem tę robotę - dodał, siląc się na swój stary dowcip.Przyklęknął nad martwym mężczyzną, otworzył swoją czarną torbę i wyjął gumowerękawice.Po chwili podniósł głowę i rozejrzał się.- Mózg rozprysł się w promieniu paru metrów - orzekł.- Pobierzcie próbki - dodał,zerkając na wlot kuli.- Hmm - mruknął, marszcząc czoło.- To.mi wygląda na krótką brońpalną.W życiu bym nie pomyślał, że taki drobiazg może wywołać tak rozległe uszkodzenia.To musiał być zawodowiec.Joanna stała obok w milczeniu, zadowolona, że Matthew wyraził na głos jejprzeczucia.Raz jeszcze zerknęła na zwłoki, a potem na Mike a.Z jego twarzy wyczytała, żemyśli o tym samym.- Kaliber ustalimy podczas sekcji - oznajmił Matthew, dotykając palcem wlotu kuli.-Chciałbym go jeszcze dokładnie zbadać.Poparzona skóra wskazuje na to, że ktoś przystawiłmu lufę do głowy - dodał, podnosząc wzrok na Joannę.- Wiadomo już, że to Selkirk?Pokiwała głową.- Wszystko na to wskazuje - rzuciła z uśmiechem, przyglądając się jego pracy.- Ilufacetów w średnim wieku biega po mieście w samej piżamie? - dodała, zerkając na krwawiącąrękę denata.- Zwłaszcza z raną po zerwanej kroplówce.Matthew tymczasem zajął się związanymi rękami trupa.Oglądał je przez chwilę, poczym przewrócił ciało na plecy, przyjrzał mu się uważnie, aż wreszcie wyprostował się.- Na pierwszy rzut oka wydaje mi się, że ciało pozostawiono tu w poniedziałek w nocyalbo we wtorek wcześnie rano.Niewykluczone, że ktoś przywiózł go tu prosto ze szpitala izastrzelił w ciągu jakiejś godziny od chwili porwania - dodał, ściągając rękawice.- Więcejszczegółów wykaże sekcja, ale najpierw trzeba go oficjalnie zidentyfikować.Zauważył zdziwioną twarz Joanny.- Jak to, zidentyfikować?- No, wiesz przecież, o co mi chodzi - rzucił.- Skończył pan już? - spytał fotografa.-Dobrze, w takim razie zabierzcie go stąd.Skontaktuję się z koronerem i jeszcze dziś popołudniu przeprowadzimy sekcję.Może być, Joanno?Przytaknęła ruchem głowy.Gdy ekipa zajęła się ciałem Selkirka, Matthew podszedł do Joanny i dotknął jejramienia.- Jo - zaczął.- Mam nadzieję, że wszystko sobie przemyślałaś i podjęłaś już decyzję
[ Pobierz całość w formacie PDF ]