[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Na koniec mieliśmy bardzo, ale to bardzo niskąfrekwencję oznajmił Fred. Naprawdę bardzo niską.Dlatego zależy nam na filmach, które przyciągną ludzi.Filmach dla całej rodziny dodał, rzucając Elliotowizłowrogie spojrzenie. Pierwszy jest już ustalony, alechciałbym, żebyś wybrała dwa pozostałe.Poza tym zajmijsię rozwieszeniem plakatów w mieście, chociaż pozostalimogą ci w tym pomóc zakończył, podsuwając mi stertępla katów. Aha powiedziałam.To nie brzmiało szczególnieprze rażająco. Ja sne. Doskonale. Fred zabrał pudełko z przynętą,popatrzył na prawie pustą plażę i potrząsnął głową. Niemusimy mieć trzech osób na dyżurze, skoro praktycznie niema klientów.Dwoje z was może wracać do domu, samiustalcie, kto to będzie. Skinął głową, odwrócił sięi po szedł w stronę par kin gu.Kie dy tyl ko zniknął, Lucy spoj rzała na mnie i El lio ta. Nie ja po wie działa szyb ko.Elliot zawtórował jej, zanim zdążyłam zaczerpnąćod dech. Nie ja. No to chy ba ja zo stanę. Wzru szyłam ra mio na mi.Tak właściwie nie miałam nic przeciwko, ponieważsamotność niewiele się różniła od pracy z Lucy byłorównie ci cho, tyl ko znacznie mniej stre sująco. Nie przejmuj się tymi filmami powiedział Elliot,kiedy Lucy wyminęła go i podeszła do wieszaków, naktórych zostawialiśmy nasze rzeczy. To nic takiegostrasz ne go. Nie przejmuję się odparłam. To będzie chybawy ko nal ne.Ale, no, co ta kie go stało się w zeszłym roku?Elliot znowu poczerwieniał, a Lucy wróciła i nieod ry wając wzro ku od komórki po wie działa: Fred po zwo lił El lio to wi wy brać fil my.Po raz pierwszy od czasu naszej konfrontacji napoczątku zwracała się bezpośrednio do mnie, więc tylkoskinęłam głową, nie chcąc naruszać delikatnejrówno wa gi, jaka miała szansę się wy two rzyć. Powiedział wakacyjne kino oznajmił Ellioturażonym tonem. Powiedział związane tematyczniez plażą.Więc& Wy brał Szczęki dokończyła Lucy, potrząsając głowąi nadal patrząc na komórkę zamiast na mnie. Dowyświetlania na plaży, tuż nad wodą.Jednego dzieciakatrze ba było wy nieść, bo do stał ata ku płaczu.El liot odchrząknął. W każdym razie stwierdził bardzo głośno. Chodzio to, że& A potem ciągnęła Lucy, rzuciwszy mi przelotnespojrzenie, zanim znowu skoncentrowała się na komórce wybrał jakiś koszmarny film science-fiction, o którym niktnie słyszał& Diu na to klasyka! oznajmił z ogniem w głosieElliot, chociaż zauważyłam, że czerwienił się bardziej niżwcześniej. Poza tym nie ma w niej żadnych rekinów,czy li postąpiłem dokład nie tak, jak chciał tego Fred! Potwory w piasku powiedziała z kamiennymspokojem Lucy. Przypominam& Jesteśmy na plaży.Zno wu wy no szo no płaczące dzie ci. Ale lekcja, jaką wszyscy możemy z tego wynieść zaczął El liot jest taka, że& A trzeci film? Lucy potrząsnęła głową. Dopokazania widowni złożonej z dzieciaków i ichro dziców? Słuchaj Elliot zwrócił się do mnie, jakby szukałkogoś, kto go wezmie w obronę. Ponieważ te dwapierwsze pomysły okazały się nieakceptowalne,poszukałem w internecie najpopularniejszych filmówwa ka cyj nych.I mimo to oka zało się, że po niosłem porażkę.Spoj rzałam na Lucy, która zno wu potrząsnęła głową. Dirty Dancing wyjaśniła. Nieszczególnie sięspodo bało ma mom sześcio latków. No właśnie wtrącił Elliot tonem kogoś, kto marzyo zmianie tematu. Dlatego, jak będziesz wybierać film,zapytaj najpierw o zdanie Freda.No i nie rozgaduj siępod czas wpro wa dze nia, to wszyst ko będzie do brze. Wprowadzenia? zapytałam i poczułam, że dłonieza czy nają mi się pocić. Ja kie go wpro wa dze nia? Cześć wam! zawołała Lucy, pomachała barowi jakotakiemu, zarzuciła torebkę na ramię i wyszła.Elliotodprowadził ją wzrokiem i jeszcze przez chwilęwpa try wał się w drzwi, za którymi zniknęła. Elliot? przypomniałam, a on szybko odwrócił się domnie i poprawił okulary.Zauważyłam już, że robił to,kiedy był czymś zakłopotany albo zawstydzony. Jakiewpro wa dze nie? A, tak odparł. To nic takiego, słowo.Musisz tylkowyjść na środek, powiedzieć parę słów o filmiei poinformować ludzi, do której będzie czynny bar.Aatwi zna.Skinęłam głową i spróbowałam się uśmiechnąć, kiedywychodził, ale serce waliło mi jak młotemi zastanawiałam się, czy nie znalazłam właśnie dobregopretekstu, żeby zrezygnować z tej pracy.Odkąd pamiętam,nienawidziłam publicznych wystąpień.Potrafiłamrozmawiać z jedną czy z dwoma osobami, ale kiedy robiłosię ich dużo, kompletnie się rozsypywałam zaczynałamsię jąkać, pocić i trząść.Dlatego unikałam takichwystąpień, jeśli tylko mogłam, i naprawdę nie miałampojęcia, jak miałoby mi się udać wygłoszeniewpro wa dze nia do tłumu lu dzi za le d wie za trzy dni.Reszta popołudnia upłynęła leniwie, pojawiło się tylkodwóch klientów po gorące napoje.Kiedy wskazówkazegara nad mikrofalówką zaczęła się zbliżać do godzinypiątej, zaczęłam przygotowywać bar do zamknięcia przetarłam blaty, podsumowałam kasę, zebrałamparagony, wyczyściłam i wyłączyłam ekspres do kawy.Miałam właśnie zaciągnąć żaluzję i zamknąć ją, kiedyusłyszałam: Chwi leczkę! Czy jesz cze jest otwar te?Chwilę pózniej do okienka podbiegł czerwony natwarzy (chociaż nie w takich kategoriach, jak Fred) facetw śred nim wie ku, niosący na ba ra na małego chłopczy ka. Przepraszam wysapał, stawiając synka na podłodzei opierając się o ladę, żeby złapać oddech. Spieszyliśmysię, żeby zdążyć przed piątą. Dzieciak, który ledwiesięgał głową do okienka, popatrzył na mnie poważnymwzrokiem. Curtis zgubił łopatkę, o ile pamiętam, macietu rze czy zna le zio ne? Aha odparłam, lekko zaskoczona, ale mimo toz ulgą, że nie oczekują ode mnie włączenia z powrotemcałego sprzętu i przygotowania koktajlu mlecznego albofrytek. Jasne. Wyciągnęłam pudełko i postawiłam je nala dzie.Ojciec i syn zaczęli przeglądać rzeczy, a kiedy na nichpatrzyłam, buzię chłopca rozjaśnił szeroki uśmiech.Z trium fem wyjął z pudła czer woną pla sti kową łopatkę. Bardzo dziękuję powiedział jego tata, wsadzając gosobie bez trudu z powrotem na barana. Nie wiem, cobyśmy bez tego zro bi li.Uśmiechnęłam się tylko i skinęłam głową, kiedyodchodzili, a potem jeszcze raz spojrzałam do pudła,stawiając je na podłodze.Pomyślałam, że każda z tychrzeczy, porzuconych i zapomnianych, była kiedyś ważnadla osoby, do której należała.A chociaż tego nie mogłamzobaczyć, wystarczyło, że ktoś odnalazł swoją własność,by powróciła ona do dawnej wartości.Zdjęłam bluzęz napisem Nauczyciele robią to z klasą!, złożyłam jąstarannie, schowałam z powrotem do pudła i zamknęłambar.Roz dział piętna styie dam rady.Stałam przed barem koło Elliota i patrzyłam naNtłum ludzi, którzy zgromadzili się na plaży i zajęlimiejsca przodem do stojącego tuż nad wodą ekranu,rozkładając w za pa dającym zmierz chu ręczni ki i koce.Nadnaszymi głowami zaczęły się pojawiać gwiazdy, księżycbył prawie w pełni i wisiał nad jeziorem, odbijającymjego tarczę.To była idealna noc na oglądanie filmu podgołym niebem, ale ja miałam wrażenie, że zaraz dostanęzawału
[ Pobierz całość w formacie PDF ]