[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pan Tadeusz czyli ostatni zajazd na Litwie 114 I dalej Moskwę toczyć! Trem, brem, szpiegi, wzwiady;Wiecie wy, co to znaczy? Oto, że wy óiady,Niedołęgi! He, bracia, to wyżła rzecz tropić,Bernardyńska kwestować, a moja rzecz: kropić;Kropić, kropić i kwita!� Tu maczugę głasnął,Za nim cały tłum szlachty �Kropić, kropić!� wrzasnął.Poparł stronę Chrzciciela, Bartek zwan BrzytewkaOd szabli cienkiej, tuóież Maciej, zwan KonewkaOd sztućcat �w który naszał, z gardłem tak szerokiem,%7łe zeń jak z konwi tuzin kulek lał potokiem.Oba krzyczeli: �Wiwat Chrzciciel z kropidełkiem!�Prusak chciał mówić, ale zgłuszono go zgiełkiemI śmiechem; �Precz  wołano  precz Prusaki tchórze!Kto tchórz, niech w bernardyńskim chowa się kapturze!�Wtem znowu głowę z wolna podniósł Maciej stary,I zaczęły cokolwiek uciszać się gwary:�Nie drw3cie  rzekł  z Robaka; znam go, to ćwik klecha,Ten robaczek większego od was zgryzł orzecha.Raz go tylko wióiałem: ledwiem okiem rzucił,Poznałem co za ptaszek; ksiąó oczy odwrócił,Lękając się, żebym go nie zaczął spowiadać;Ale to rzecz nie moja, wiele o tym gadać!On tu nie przyjóie; próżno wzywać bernardyna.Jeśli od niego wyszła ta cała nowina,To kto wie, w jakim celu: bo to bies księżyna!Jeśli prócz tej nowiny nic więcej nie wiecie:Więc po coście tu przyszli? i czego wy chcecie?��Wojny!� krzyknęli. �Jakiej?� spytał. Zawołali:�Wojny z Moskalem! Bić się! Hejże na Moskali!�Prusak wciąż wołał, a głos coraz wyżej wznosił;Aż posłuchanie częścią ukłonem wyprosił,Częścią zdobył swą mową krzykliwą i cienką.�I ja chcę bić się  wołał tłukąc się w pierś ręką Choć kropidła nie noszę, drągiem od wicinyt �xSprawiłem raz Prusakom czterem dobre chrzciny,Którzy mię po pjanemu chcieli w Preglu topić�.�Toś zuch Bartku  rzekł Chrzciciel  dobrze! kropić, kropić!��Ależ, najsłodszy Jezu! trzeba pierwej wieóiećZ kim wojna? o co? trzeba to światu powieóieć Wołał Prusak  bo jakże lud ruszy za nami?Góie pójóie, kiedy góie iść, my nie wiemy sami?Bracia szlachta! Panowie! potrzeba rozsądku!Dobroóieje! potrzeba ładu i porządku!Chcecie wojny, więc zróbmy konfederacyją;Obmyślmy, góie zawiązać i pod laską czyją?Tak było w Wielkopolszcze: wióim rejteradęNiemiecką: cóż my robim? wchoóim tajnie w radę,Uzbrajamy i szlachtę, i włościan gromadę;Gotowi, Dąbrowskiego czekamy rozkazu;Na koniec, hejże na koń! powstajem od razu!�t �w sztuciec  tu: sztucer; roóaj broni palnej.t �x wicina  łódz służąca do spławiania towarów rzeką.Pan Tadeusz czyli ostatni zajazd na Litwie 115 �Proszę o głos!� zawołał pan komisarz z Klecka,Człowiek młody, przystojny, ubrany z niemiecka.Zwał się Buchman, lecz Polak był, w Polsce się roóił;Nie wieóieć pewnie, czyli ze szlachty pochoóił,Lecz o to nie pytano; i wszyscy BuchmanaSzacowali, iż służył u wielkiego pana,Był dobry patryjota i pełen nauki,Z ksiąg obcych wyuczył się gospodarstwa sztuki,I dóbr administracją prowaóił porządnie;O polityce także wnioskował rozsądnie,Pięknie pisać i gładko umiał się wysławiać.Zatem umilkli wszyscy, kiedy jął rozprawiać:�Proszę o głos!� powtórzył, po dwakroć odchrząknął,Ukłonił się i usty dzwięcznymi tak brząknął:�Preopinancit �y moi w swych głosach wymownychDotknęli wszystkich punktów stanowczych i głownych,Dyskusyją na wyższe wznieśli stanowisko;Mnie tylko pozostaje, w jedno zjąć ogniskoRzucone trafne myśli i rozumowania:Mam naóieję w ten sposób sprzeczne zgoóić zdania.Dwie części w dyskusyji całej uważałem;Poóiał już jest zrobiony, idę tym poóiałem.Naprzód: dlaczego mamy przedsiębrać powstanie?W jakim duchu? to pierwsze żywotne pytanie;Drugie, rewolucyjnej właóy się dotycze:Poóiał jest trafny, tylko przewrócić go życzę.Naprzód zacząć od właóy: skoro pojmiem właóę,Z niej powstania istotę, duch, cel, wyprowaóę.Co do właóy więc  kiedy oczyma przebiegam�ieje całej luókości, i cóż w nich spostrzegam?Oto, ród luóki óiki, w lasach rozpierzchniony,Skupia się, zbiera, łączy dla wspólnej obrony,Obmyśla ją; i to jest najpierwsza obrada [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl