[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Co za pięknie zrealizowany przewrotnypomysł! U Koterskiego nie ma mgieł bieszczadzkich, sarenek mazurskich czy wydmkaszubskich.Jedynymi  plenerami są wnętrza byle jakiego samochodu, pobocze gminnejasfaltówki, oświetlone mlecznymi latarniami dającymi lekko oniryczny efekt.Dwóch kolegówjedzie nie wiadomo skąd, nie wiadomo dokąd i w niewiadomym celu.Ci panowie, nie licząc ichoryginalnej polszczyzny, są przeciętnymi czterdziestolatkami, najprawdopodobniej mężamii tatusiami.Ich kostiumy pozbawione są atrybutów  nie są w oficerkach, fularach czy ciuszkachod Jil Sander, tylko w bluzach z sieciówek.Nie wiadomo też, co ich łączy.Czy chodzili razem nastudia? Poznali się w filmie? Bohaterowie są co prawda przez cały film nierozłączni, lecz siedząrównolegle, nie zaś wspólnie, praktycznie nie wymieniają spojrzeń.Nie da się ichzaszufladkować  i to natychmiast budzi empatię i niezaspokojoną do końca ciekawość.Pomimoże film ten jest intencjonalnie przegadany, to jego siła leży w tym, że ani bohater, ani widzniczego nie jest pewien.Czy oni się w życiu wykoleją, czy wrócą do pionu? Czy jadą kuniechybnej katastrofie? Czy może jadą, aby określić na nowo, kim jest współczesny polski facet?Zagubionym maminsynkiem, ojcem rodziny, niepoprawnym romantykiem, łysiejącymplayboyem, sfrustrowanym impotentem, a może ofiarą przebojowych, wręcz wulgarnych,egoistycznych i dominujących kobiet? Cudowne jest to, że Koterski sportretował mężczyznęgadułę.W kulturowym stereotypie od lat spotykamy mężczyznę w typie milczącego człowiekaczynu.U Koterskiego panowie nawet nie włączają radia, gdyż sami gadają bez przerwy, a z tegogadania nic nie wynika.Przydrożny pejzaż w Babach zdobią wyłącznie gigantyczne billboardy.Na co dzieństraszą nas gigantycznymi fotografiami wyprzedawanej wieprzowiny w markecie albo fotamiczerwonych gigastaników kryjących gigabiusty.U Koterskiego przydrożny billboard widzianynocą staje się drugim ekranem, na którym nasi nocni jezdzcy widzą projekcje własnych marzeńo pięknej, życzliwej im, rzecz jasna, kobiecie.Wzruszyło mnie to, że płynąca z ust panówkrytyka skierowana przeciwko różnym typom kobiet odkrywa bezkresną samotność obumężczyzn.I jakże zrozumiałą tęsknotę za ideałem kobiety promowanym w kulturze lat 60.Filmprzeszywa  komediowo-szopenowa romantyczna muzyka.Melodyjne tematy śpiewanesłodkimi kobiecymi głosami podkreślają tę tęsknotę za wczesną Barbarą Kwiatkowską, zakloszowatą spódnicą, nóżką w czółenku, za kobietą gotową spędzić noc z niewinnymczarodziejem, który imponował jej ciasnym poddaszem i znajomością jazzu, a nie kasą, furąi komórą.Mężczyzni Koterskiego nie godzą się na świat pełen kobiet w typie Angeli Merkeli Lary Croft.Nie godzą się na świat, w którym oni muszą być zielonymi szerszeniami w typieBruce a Lee.Tęskno im za kobietą, która czeka na nich  z pieczenią mazurską jesienią.Tesceny z billboardami zdają się mówić  kobieta na billboardzie nie musi być traktowanaw kategoriach feministycznego dyskursu.Może być ekspresją męskich tęsknot, pragnień zadawno obśmianym, zabronionym przez feminizm archetypem kobiecości.To, że cały filmrozgrywa się nocą, sprzyja wsłuchaniu się w rozmowę między panami, która bardziejprzypomina równoległe monologi dwóch sfrustrowanych polskich mężczyzn.MonologizującyKonrad u Mickiewicza pytał: Gdzie człowiek, co z mej pieśni całą myśl wysłucha / obejmie okiem wszystkie promienie jej ducha.Bohater Koterskiego nawet nie liczy na to, że jego samotnej pieśniwysłuchają ukochana kobieta czy terapeuta.O Polskę walczyć przestał, teraz walczy tylko o to,by nie spaść z drabiny społecznej i rodzinnej.Drugi pasażer, antykordian, na szczycie MontBlanc nigdy nie był.Szczyt jego możliwości to zapewne trzecie piętro bez windy z siatkamipełnymi zakupów dla wiecznie niezadowolonej żony, która nie jest puchem marnym, ale wręczprzeciwnie  bije go.Lecz z jego wizji romantycznych i z jego oczu cocker spanielawnioskujemy, że trzeba mu  nowych skrzydeł, nowych dróg i że choć telepie się po drogachfordem focusem, to drzemie w nim Kolumb, który chciałby na  nieznane wpłynąć oceanyz myślą smutną i z sercem rozbitym.Baby są jakieś inne to film o sercowych rozbitkach.Choćw pierwszej chwili może doprowadzić nas do nerwowego rechotu albo znużenia, to jedenz najpiękniejszych romantycznych filmów, jakie ostatnio widziałam.Zakochałam się, rzeczjasna, w aktorach grających główne role, reżyserze, operatorze i smakowitej nieletniejz billboardu.Dziewczyny, bądzcie dobre dla mężczyzn na zimę, nie tresujcie ich jak psów i nieziewajcie na ich widok. Tanio popsujęMiesięcznik  Twój STYL nie pomieściłby listy spraw, o których zapomniałam.Zapomniałam wyrobić dziecku paszport.Choć regularnie się badam, to często zapominam wrócićpo wyniki (to może ze strachu?).Zapomniałam pójść do teatru, bilety kupiłam dwa tygodniewcześniej.Teatry powinny uruchomić przypominanie przez esemes.Tak robi mój gabinetdentystyczny, za co moje zęby są mu wdzięczne.Na urodziny mojej kochanej ciociobabci Tuliprzyszłam, owszem, punktualnie, z kwiatami, ale.dzień pózniej.Na szczęście Tula jest damąi pocieszała mnie, że  nic się nie stało, wczoraj było dwadzieścia pięć osób, nie mogłybyśmysobie spokojnie pogadać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl