X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tote\ starzenie się zale\y nie tyle od biologicznego stanuczłowieka, ile od jego psychologicznej zgrzybiałości.Dlatego ju\ młodzie\wykazywać mo\e wcześnie skostniałą strukturę osobowości, starzy ludzie zaś mogą wosobowości swej ciągle się odmładzać i dalej rosnąć.Wojtyła równie\ i pod tym względem nie sprawia wra\enia młodości.Częstocytowane przez niego procesy uczenia się potwierdzają raz po raz poglądy, któreprzyniósł ze sobą ju\ z początkiem wizyty i nieustannie powtarzał w jej trakcie.Niezdarza się im przekroczyć granic, jakie same sobie zakreśliły.Na to Papie\ jest zbytbojazliwy. Wszystkie wizyty pasterskie Wojtyły obracają się - ze świadomym lubnieświadomym wykluczeniem nowych doświadczeń - w kręgu samopotwierdzeń, zktórego nie potrafi on albo nie chce się wyłamać.Jan Paweł II nauczał swoich prawd,nie dyskutując, w protokolarnie adekwatnych ramach, wobec swoich i dla swoich.Jego urok osobisty i charyzma są przez to całkowicie podporządkowane urzędowi,jaki piastuje.Ma to swoje zalety.Symboliczne reprezentowanie światowego nurtureligijnego, rzymskiego katolicyzmu, przez jedną jedyną osobę prowadzi wszak dotego, \e to jedno wyznanie - oraz jego problemy, jak równie\ pozorne problemy -bardziej rzuca się w oczy publicznie ni\ inne, skromniej się prezentujące.Jego członkowie, przynajmniej ci wierni, otrzymują przez to gratis i z dostawądo domu mo\liwość konkretnej identyfikacji.Wierzący mogą umocować swąwierność do jednego człowieka.Uspokaja to i ubezpiecza odwiedzanych, jak iodwiedzającego.Jan Paweł II mo\e się więc oprzeć wyłącznie na swoich i na ich z górybezkrytycznej świadomości, która nierzadko bywa identyczna z wiarą.Nie dano muwtedy odchylające się od normy kierunki myślenia, postawy \yciowe i nadziejeuczynić podejrzanymi, a współczesne problemy poświęcić na rzecz apodyktycznegosprzeciwu ze strony Rzymu.Ale w ten sposób rozmowa jednego z wieloma, czynawet ze wszystkimi, staje się niemo\liwa.Tak zwani dystansujący się lubindyferentni oraz krytycy czują wtedy, \e w ogóle się ich nie traktuje powa\nie.Ale krąg praktykujących katolików te\ wydaje się stosunkowo niewielki.Kiedy nawet i odwiedzane Kościoły miejscowe muszą się ograniczać do krótkichpowitań ze strony swoich przedstawicieli ("czcigodnych braci w biskupstwie") iPapie\ ju\ przechodzi do swych bez porównania dłu\szych, pouczającychmonologów, nawet i zaproszony lud nie jest prawdziwym uczestnikiem rozmowy.Jeston tylko adresatem pouczeń.Wyjątku nie stanowią nawet święcone z duchowną pompą eucharystie.Turównie\ arcypasterz celebruje przed ludem swą słu\bę Bo\ą i od razu przedstawiamasom, zaproszonym do udziału w uroczystości, słuszną interpretację tego, co sięodbywa.Wzmaga to niebezpieczeństwo, i\ rzeczywistość eucharystii te\ nie będzieprze\ywana, tylko wygłaszana po pastersku.Tłum u Wojtyły musi przede wszystkim iść do szkółki religijnej i braćkorepetycje.Jan Paweł II wytłumaczy mu, co dzieje się przed jego oczyma, co ma na ten temat do powiedzenia oficjalna nauka Kościoła i nawet: co powinno się przyświętym obrzędzie odczuwać! Większość ludzi w ogóle nie prze\ywa rzeczywistościuczty Pańskiej, gdy w ich oczach po prostu odbywa się oficjalnie uregulowany rytuał inikomu nie dano uczestniczyć we współokreślaniu jego form albo treści.Pozostają więc tylko formy odprawiania słu\by w Kościele, tracącepatriarchalną myszką, przez większość ludzi odbierane jako przestarzałe.Akuratludowość Wojtyły wcale nie dowodzi \yczliwości dla ludu.Oferta dialogu nieświadczy o gotowości, aby takowy ze wszystkimi prowadzić.Nie dziwota, \e nie wszyscy w odwiedzanym kraju są w stanie pózniejprzyłączyć się do oficjalnego, kościelnego spo\ytkowania tego, co na przykład wRepublice Federalnej zaoferowali kardynałowie Ratzinger i H�ffner.Ci arcypasterzemówili swego czasu, jak to wizyta papieska zostawiła po sobie "nową odwagę wiary,natchnienie i radość z Kościoła".My zaś wiemy, jak niewiele prawdy było w tej chwalbie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl