[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Widziałaś lady Edith? spytała bez żadnego wstępu. Kogo? Lady Edith Gilchrist wyjaśniła Iris, mając na myśli młodą damę, której żadna z nichnie znała zbyt dobrze. Czy to nie ona zaręczyła się ostatnio z księciem Kinross?Iris machnęła lekceważąco ręką, jakby strata wolnego księcia nie miała dla niej żadnegoznaczenia. Czy Daisy już zeszła?Sarah spojrzała na nią, zdumiona tak nagłą zmianą tematu. Nie widziałam jej. Dzięki Bogu.Sarah otworzyła nieco szerzej oczy, lecz nie skrytykowała wzywania imienia pańskiegonadaremno.Nie w przypadku Daisy.Daisy można było znieść tylko w bardzo małych dawkach.Trudno, tak po prostu było. Jeśli przetrwam oba te wesela i nie zamorduję jej, to będzie prawdziwy cud rzekłaponuro Iris. Radziłam cioci Virginii, żeby nie umieszczała was w jednej sypialni zauważyła Sarah.Iris znowu machnęła ręką, nie przestając rozglądać się po salonie. Nic nie można było poradzić.Siostry dostają wspólne sypialnie, kiedy brakuje pokojówdla gości.Przywykłam już. A więc co jest nie tak?Iris odwróciła się gwałtownie i spojrzała na nią.Jej jasnoniebieskie oczy wydawały sięwielkie i płonęły wściekłością w bladej twarzy.Sarah słyszała kiedyś, jak pewien dżentelmennazwał Iris bezbarwną miała bladoniebieskie oczy, bardzo jasne włosy i niemal przezroczystąskórę.Do tego z jasnymi brwiami i jasnymi rzęsami, rzeczywiście wydawała się bezbarwna dopóki się jej bliżej nie poznało.Teraz Iris kipiała z wściekłości. Ona chce grać piekliła się.Sarah w pierwszej chwili nie wiedziała, o co chodzi.I nagle ze zgrozą zrozumiała. Nie! jęknęła. Przywiozła z Londynu skrzypce potwierdziła Iris. Ale& A Honoria już sprowadziła swoje skrzypce do Fensmore.I oczywiście w każdymdworze jest fortepian Iris zacisnęła zęby.Nietrudno było zgadnąć, że powtarza słowa Daisy. Ależ& twoja wiolonczela! zaprotestowała Sarah. Nieprawdaż? fuknęła Iris. Ale nie, ona pomyślała o wszystkim.Jest tutaj lady EdithGilchrist, która przywiozła ze sobą wiolonczelę.Daisy chce, żebym ją pożyczyła.Sarah odruchowo rozejrzała się w poszukiwaniu lady Edith. Jeszcze jej nie ma stwierdziła rzeczowo Iris. Ale muszę ją znalezć, kiedy tylkoprzyjdzie. Po co lady Edith przywiozła wiolonczelę? Cóż& gra na niej odparła, jakby Sarah o tym nie pomyślała. Sarah z trudem powstrzymała się od przewrócenia oczami. Ale po co przywiozła ją tutaj? Zdaje się, że gra całkiem dobrze. A co to ma do rzeczy?Iris wzruszyła ramionami. Przypuszczam, że codziennie ćwiczy.Jak wielu muzyków. Nie rozumiem.Iris spojrzała na nią współczująco i powiedziała: Muszę ją znalezć wcześniej niż Daisy.W żadnym wypadku nie może się zgodzićpożyczyć jej wiolonczeli dla mnie. Jeżeli dobrze gra, to prawdopodobnie w ogóle nie będzie chciała jej pożyczyć.Wkażdym razie nie jednej z nas uśmiechnęła się ironicznie Sarah.Lady Edith niedawno przybyłado Londynu, ale z pewnością dowiedziała się już o występach Smythe-Smithów. Z góry przepraszam, że będę musiała cię opuścić uprzedziła Iris, nie odrywającwzroku od drzwi. Zapewne przerwę w pół zdania, kiedy tylko ją zobaczę. Być może ja będę musiała odejść pierwsza powiedziała Sarah. Mam pewneobowiązki na dzisiejszy wieczór.W jej tonie musiało zabrzmieć obrzydzenie, ponieważ Iris spojrzała na nią zzainteresowaniem. Będę niańką Hugh Prentice a wyjaśniła Sarah ponuro.Ale z drugiej strony, skoroczeka ją okropny wieczór, może się tym wcześniej pochwalić. Niańką& ojej. Tylko się nie śmiej ostrzegła Sarah. Wcale nie zamierzałam skłamała Iris. Honoria nalegała.Uważa, że on nie będzie się czuł mile widziany, jeśli jedna z nas sięnim nie zaopiekuje. I poprosiła ciebie, żebyś się nim zajmowała? Iris spojrzała na nią z powątpiewaniem idziwnym wyrazem twarzy.W wodnistoniebieskich oczach i tak jasnych, że niemalniewidocznych, rzęsach Iris było coś niepokojącego. Cóż, niezupełnie przyznała Sarah
[ Pobierz całość w formacie PDF ]