[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ach, najdroższy!!!- Idę, idę.Dla ciebie gotów jestem pokonać północną grań Jungfrau - zdająsię śpiewać oczy alpinisty.Nieoczekiwanie pohukuje puchacz! O, chwilo zguby! Ręce wspinającego siętracą przysłowiowy grunt pod nogami.Jeszcze Mon usiłuje chwycić krawędz balkonu,ale obluzowany kamień wymyka mu się spod palców.Krzyk, a właściwie dwa bolesnekrzyki splatają się w tragicznym forte w wąskim kanionie zaułka.Po odbiciu się odrynny ciało mężczyzny wykonuje półtorej śruby Auerbacha i pada na ziemię, aby tamzastygnąć.- O, miły mój! - rozdzierająco brzmi z góry sopran niewieści - lecę do ciebie inic nas nie rozłączy.Gdyby Roma miała skrzydełka jak gąska, to może by wylądowała miękko, aleskrzydełek brak, a nawet trzy spódnice nie zastąpią spadochronu.Jak worek szmatpada obok ukochanego, w bolesnym skurczu przetacza się i zastyga na jego łonie.Gdzieś nietaktownie ozwały się oklaski, ale zdusiły je pełne oburzenia syki.Audytorium dramatycznego finału miłości, rozlokowane w zaroślach, piwnicach idachach, wycofuje się w milczeniu, unosząc w sercach dojmujący żal za tak młodozmarłymi kochankami." A mówiłam ci, że się zabiją, tak jak było w folderze - mówi gruba, krzykliwieubrana Amerykanka do swego wysuszonego męża." Ciekawe, czy ich odratują? - wtrąca się do rozmowy Japończyk.- Bo miesiąctemu odratowali." Jeśli nawet odratują, to i tak nie wiadomo, czy uda im się połączyć, przecieżwaśń rodzinna.- komentuje turysta z Niemiec.Wycofujący się tłum przepuszcza pędzącą co koń wyskoczy kolasę pierwszej pomocy reanimacyjnej.Nikt nie zauważa chudego jak żuraw mężczyzny ogackowatych uszach, który przeciska się pod murem ; z ukontentowaniem zacieraręce." Znowu się udało - melduje pół godziny pózniej Remigiuszowi." Jak grali? - dopytuje się monarcha." Zrednio, ale z poświęceniem." Rezultat?" Uraz obojczyka u mężczyzny.z kobietą gorzej, prawdopodobnie pęknięciewątroby.Ale za miesiąc będzie wszystko jak należy.Chętnych do tej roli nie brakuje.Nie trzeba chyba dodawać, że rozmowa dotyczy kaskaderów.PrawdziwiRoma i Juliusz po otrzymaniu obfitego stypendium zostali wywiezieni daleko zagranice, z prośbą, by nie wracali do Amirandy.Zresztą, jest to raczej nie dowykonania.W warunkach emigracji ich związek po szeregu efektownych bójekrozpadł się.Juliusz okazał się bowiem zakamuflowanym transwestytą, a Roma - małądrobnomieszczańską histeryczką.W kłótniach wypominano sobie wszystkichpoległych przodków oraz profesje mamuś, czego Julek nie zdzierżył.Obecnie Monprzebywa prawdopodobnie w Południowej Rurytanii, a Capówna w Etanii.Natomiast w historycznym zaułku co miesiąc odbywa się w różnychwariantach misterium miłości i romantyzmu, a wielu  konspiracyjnych widzów" śledzije ze stałą nadzieją, iż może tym razem młodym się uda.W protokołach Leonarda impreza, rozgrywająca się zawsze podczas pełniksiężyca, nosi kryptonim Zwiatło i wdzięk.Szklany DołekDziało się to w czasach, kiedy całej bajeczności alternatywnego świata nic niezagrażało ze strony światopoglądu laickiego.Zanim jeszcze materializm nie przetrzebiłtysięcznych rzesz krasnali, nie zatruł leśnych zródeł, z których tak lubiły korzystaćnajady i driady.Zanim tablice  Zakaz kąpieli" nie pozbawiły środków do życiarozlicznych topielic i centaurów, a jednorożców, gryfów i harpii nie wyłapano doogrodów zoologicznych.Czyż ktoś potrafiłby oddać cały urok ówczesnej Amirandy, owych zamków, piękniejszych niż fantasmagorie Ludwika Bawarskiego, zamieszkiwanych przez duchyi wampiry; kopalnianych sztolni, zaludnianych przez gnomy i olbrzymy; rozstajówprzycmentarnych, gdzie umarli zwykli schodzić się na plotki z żywymi; jaskiń, przedktórymi wygrzewały się leniwie ostatnie dobroduszne jaszczury, nieświadome, że ichjurność skończyła się wraz z jurą.Panowanie Remigiusza można by nazwać szczęśliwym.Jego doradca Leonardpodsuwał mu w każdej sytuacji dowcipne rozwiązania, które pozwalały robić ludziomwodę z mózgu, a w przypadku kłopotów - zwalać winę na kogoś innego.W jednej sprawie jednak tandem rządzący był absolutnie bezradny: królewna!Jedynaczka!Remigiusz nie potrafił zliczyć nocy przesiedzianych bezsennie z powoduRosanny.Z wypitych na przemian z neospazminami kaw można by stworzyć dwarównej wielkości jeziora.I wszystko na marne.Rosanna piękna nie była.Ale uroda, kiedy jest się dziedziczką równiewspaniałej krainy jak Amiranda (a była to monarchia niemała, zważywszy, że już wśredniowieczu potrafiła zadłużyć się na pięć bilionów kop groszy rurytańskich),naprawdę nie stanowi problemu.Zresztą najgłupszy nawet malarz potrafi przyodrobinie tempery i wyobrazni wyprostować i skrócić najjaśniejszy (bo błyszczący)nosek, usunąć zbieżnego zeza, wyrównać łopatki, podciągnąć biust, by wyglądał jakjabłuszka jej kuzynki Królewny Disney-Znieżki.A co się tyczy nóg.Cóż, królewnyportretuje się zazwyczaj w długich sukniach bądz kadruje w planie amerykańskim.Problem polegał na czymś zgoła innym.Rosanna lubiła się puszczać.I to od dziecka.Zaczęło się niewinnie, od zabaw w doktora z korpusem paziów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl