[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kto jed nak je stwo rzył i w ja kim celu?Nina wy pu ści ła po sąż ki z rąk, a blask na tych miast znik nął.Macy po stu ka ła w nie, alenic się nie sta ło.Bar ley ostroż nie zro bił to samo, rów nież bez efek tu. Tyl ko pani się to uda je, dok tor Wil de. To pew nie przez moją elek try zu ją cą oso bo wość  od po wie dzia ła Nina.Za pa dła ci sza. Oj, daj cie spo kój, to było za baw ne. Mhm  rzu ci ła sta żystka bez en tu zja zmu. Do tknij ich jesz cze raz, chcia ła bym cośspraw dzić.Nina po now nie po ło ży ła rękę na fi gur kach, któ re znów roz świe tli ły się nie sa -mo wi tym bla skiem.Macy usta wi ła kom pas nad świe cą cy mi po sążka mi, spraw dza jąc kie ru -nek. Wska zu ją& nie mal do kład nie na po łu dnio wy za chód.Je śli fak tycz nie ist nie je trze cipo są żek, musi się znaj do wać wła śnie tam. Po łu dnio wy za chód&  po wtó rzy ła Nina, po czym zwró ci ła się do Bar leya. Ma panmoże glo bus?Ze spół ar che olo gów ar tu riań skich pra cu ją cy na wzgó rzu nie dys po no wał glo bu sem, po -sia dał za to jego wir tu al ny od po wied nik na kom pu te rze Bar leya. Jest pani pew na, że chce pani wy klu czyć po ten cjal ne lo ka li za cje w Wiel kiej Bry ta nii? spy tał na uko wiec, kie dy dok tor Wil de po pro si ła, by zwięk szył ska lę. Tyl ko w Dartmo -or, na po łu dnio wy za chód stąd, znaj du je się po nad osiemset za bytków z neo li tu i epo ki brą - zu. Mam prze czu cie, że to, cze go szu ka my, znaj duje się da lej  wy ja śni ła Nina. Pierw -sza fi gur ka zo sta ła zna le zio na na in nym kon ty nen cie  w komna cie za pie czę to wa nej set kilat przed roz po czę ciem się epo ki brą zu w Eu ro pie.Ob raz wi doczny na ekra nie sta wał się co raz bar dziej od da lo ny, aż do chwi li, kie dy przykra wę dziach ekra nu po ja wi ła się krzy wi zna Zie mi.Nina po pro wa dzi ła li nię po sko sie,w dół i w lewo od Gla ston bu ry znaj du ją ce go się po środ ku mapy.Li nia prze cię ła Atlan tykw po bli żu Azo rów, jed nak do tknę ła lądu do pie ro po do tar ciu do Ame ry ki Po łu dnio wej,z któ rej było wi dać je dy nie cien ki skra wek. Czy może pan prze łą czyć na wi dok kar to gra ficz ny?Bar ley zmie nił coś w usta wie niach i ob raz się zmie nił  kon ty nen ty na chwi lę się znie -kształ ci ły, a po tem ich ob raz zmie nił się z trój wy mia ro we go w pła ski.Te raz było wi dać, żeli nia wkra cza na ląd w po bli żu del ty Ori no ko, na pół noc nym wy brze żu kon ty nen tu. We ne zu ela?  spy ta ła Macy. I Ko lumbia.I Bra zy lia.I jesz cze Peru  do da ła Nina, pro wa dząc li nię na po łu dnio wyza chód przez ko lej ne kra je, aż do Pa cy fi ku. To dość roz le gły ob szar ba dań  stwier dził Bar ley. I znacznie trud niej tam do trzećniż do Dart mo or! Naj cie kaw sze rze czy za wsze znaj du je się w naj trud niej do stęp nych miej scach& Nina obej rza ła mapę.Ame ry ka Po łu dnio wa była ko leb ką wie lu sta ro żytnych cy wi li za cji.Czy to moż li we, żeby jed na z nich była w po sia da niu trze ciej sta tu et ki? Owszem.Ale któ ra,i dla cze go?Po dzię ko wa ła Bar ley owi, de li kat nie po pro si ła go o za cho wa nie dys kre cji i ra zemz Macy wró ci ła do ran ge ro ve ra. I co da lej?  spy ta ła Macy. Nie wiem.Jak po wie dział dok tor Bar ley, to roz le gły ob szar.A nie zna my od le gło ści je dy nie kie ru nek.Była pew na tyl ko jed ne go.Sta ro żyt ne ar te fak ty, ob da rzo ne zdol no ścią prze wo dze niaener gii Zie mi, zde cy do wa nie wcho dzi ły w za kres dzia łań Agen cji.Je śli gdzieś w Ame ry cePo łu dnio wej znaj du je się trze cia sta tu etka, to ona musi ją zna lezć.Za nim zro bi to ktoś inny.Ed die po sta wił na sto li ku ku fel piwa i szklan kę whi sky. Pro szę bar dzo. Dzię ki  od po wie dział Mac, po chy la jąc się do przo du, aby się gnąć po drinka.Jegolewa noga ci cho za skrzy pia ła.No sił pro te zę od cza su, gdy w Afga ni sta nie stra cił nogę odko la na w dół.Szkot po cią gnął łyk whi sky i ro zej rzał się po roz świe tlo nym słoń cem ogród -ku piw nym. Aad ne po po łu dnie, w sam raz na wy cieczkę nad mo rze.Cie szę się, że za -dzwo ni łeś.Dzień za po wia dał się nud no.  Każ da wy mów ka jest do bra, żeby urwać się z ro bo ty, co?  spy tał Ed die, szcze rzączęby w uśmie chu. Ech, chciał bym, żeby tak było.Ale ze zle ce nia mi z Vau xhall Cross ostatnio kru cho.Przy Vau xhall Cross w Lon dynie mie ści ła się kwa te ra głów na bry tyj skie go wy wia duwoj sko we go, bar dziej zna ne go jako MI6.Po przej ściu w stan spo czyn ku Mac współ pra co -wał z agen cją jako, jak to ła god nie okre śla no,  kon sul tant , choć nie któ re jego dzia ła niamia ły bar dzo prak tycz ny cha rak ter. Na praw dę?  zdzi wił się Ed die. Al der ley cię nie do ce nia, co? %7ła ło sny du pek.Potym, co dla nie go zro bi łeś&Mac po krę cił gło wą. Nie cho dzi o Pe te ra.Ra czej o to, że wszyst ko, co mam do za ofe ro wa nia  kon tak ty,zna jo mość lo kal nej sy tu acji, in for ma cje wy wia dow cze&  sta je się prze sta rza łe.Ed die,cały świat idzie na przód, a je śli nie je steś w cen trum wy da rzeń, to nie ste ty zo sta jeszw tyle. Szkot wes tchnął ci cho i zro bił za cie ka wio ną minę. Sko ro mowa o zo sta wa niu,wy glą da na to, że two ja dru ga po łów ka cię po rzu ci ła.Gdzie jest dzi siaj Nina? W Gla ston bu ry.Robi tam coś służbo wo. Nie po je cha łeś z nią?  Brak na tych mia sto wej od po wie dzi Ed die go na su nął jego przy -ja cie lo wi ko lej ne py ta nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl