[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z wykonaniem pierwszego ruchu postanowiÅ‚em zaczekać ażdo swoich siedemnastych urodzin.Nie chciaÅ‚em wpaść W taraÄ™paty, opuszczajÄ…c Shepherdstown.MartwiÅ‚em siÄ™ nie tyle tym, żeprzybrana rodzina zacznie za mnÄ… tÄ™sknić, ile raczej problemami,które spadÅ‚yby na gÅ‚owÄ™ mojej opiekunki spoÅ‚ecznej.Gdy tylkomogÅ‚em, przeprowadziÅ‚em siÄ™ do Hopewood, WynajÄ…Å‚em maleÅ„- Ä… j}kie mieszkanko nad indyjskÄ… restauracjÄ… i zapisaÅ‚em siÄ™ do klasySophii W liceum.Hopewood, Wirginia, 2008Nazajutrz po ukoÅ„czeniu collegéu Lucy wróciÅ‚a autobusemdo Hopewood z dwiema torbami, postrzÄ™pionym ñlodendronemi Tartakiem w jego gÅ‚upim szklanym terrarium.ResztÄ™ swoich rzeczywysÅ‚aÅ‚a W kartonowych pudÅ‚ach.PrzyjechaÅ‚a do domu bez żadnychkonkretnych planów na przyszÅ‚ość, które wykraczaÅ‚yby pozamiksowanie znienawidzonych koktajli owocowych albo sprzedawaniebielizny w Victoria's Secret.Potem wydarzyÅ‚o siÄ™ jednakcoÅ› dziwnego.Przez dwanaÅ›cie nocy z rzÄ™du Å›niÅ‚ jej siÄ™ ogród.Iuż pierwszej nocy wiedziaÅ‚a, że nigdy nie byÅ‚a w tym ogrodzie,ale i tak wydawaÅ‚ jej siÄ™ znajomy i rzeczywisty w sposób, którywcale nie przypominaÅ‚ snu.Drugiej nocy znowu go zobaczyÅ‚a.l RozpoznaÅ‚a dokÅ‚adnie te same elementy, które widziaÅ‚a poprzedniejno cy: fontannÄ™, niski kamienny murek, wspaniaÅ‚e klomby różowychpiwonii i biaÅ‚ych fuksji.A przede wszystkim zapach.NiebyÅ‚a pewna, czy kiedykolwiek wczeÅ›niej Å›niÅ‚y jej siÄ™ zapachy, aleten dotarÅ‚ do każdego zakamarka jej ciaÅ‚a. NastÄ™pnej nocy, ku swojej radoÅ›ci, znalazÅ‚a siÄ™ w tym samymogrodzie po raz trzeci.To byÅ‚o to samo miejsce, z tymi samymicharakterystycznymi urokami.Tym razem postanowiÅ‚a siÄ™ rozrzeć.PrzeszÅ‚a pod rustykalnÄ… pergolÄ… pÅ‚onÄ…cÄ… czerwonymi klmatisami i za niskim murkiem znalazÅ‚a ogród otoczony kwit J:cym na różowo dereniem, zamieszkany przez milion motyli, któW zwolnionym tempie trzepotaÅ‚y skrzydeÅ‚kami poÅ›ród stokrotelwich paszcz, cynii i kosmosów.Motyle wystÄ™powaÅ‚y w najróżaa__niejszych kolorach, wzorach i wielkoÅ›ciach przycupniÄ™te W swoi?im dziwnym, rozedrganym zawieszeniu.A potem wszystkie neufraz wzbiÅ‚y siÄ™ w górÄ™.WirowaÅ‚y wokół jej gÅ‚owy i poczuÅ‚a pa-»yAZniczny lÄ™k, myÅ›lÄ…c, że je wystraszyÅ‚a.Po chwili jednak fruwajÄ…cÄ…il;spirala zacieÅ›niÅ‚a siÄ™ i zaczęła zwalniać, aż w koÅ„cu otoczyÅ‚a jÄ… casi;]Å‚Ä… i Lucy staÅ‚a siÄ™ jej Å›rodkiem.ZamrugaÅ‚a swoimi oczami ze snui wszystkie motyle wróciÅ‚y do powolnego machania skrzydeÅ‚kamina kwiatach.Czwartej nocy zajrzaÅ‚a jeszcze dalej.PiÄ…tej czekaÅ‚a na sen z tak i;wielkim przejÄ™ciem, że poÅ‚ożyÅ‚a siÄ™ już 0 dziewiÄ…tej.Za oknembyÅ‚o jeszcze trochÄ™ jasno.Ostatni raz poszÅ‚a spać tak wczeÅ›niew szóstej klasie po usuniÄ™ciu migdaÅ‚ków.W ogrodzie byÅ‚a szczęśliwa.Nie czuÅ‚a siÄ™ tak od wczesnegodzieciÅ„stwa poprzedzajÄ…cego poczÄ…tek problemów z DanÄ….:9DoznawaÅ‚a tam czegoÅ› w rodzaju zachwytu przynoszonego jejÅ›piÄ…cemu umysÅ‚owi przez gÅ‚Ä™boki, tajemniczy i niewytÅ‚umaczalnyaspekt bycia dzieckiem.Każdej nocy leżaÅ‚a w łóżku czekajÄ…cna sen, bojÄ…c siÄ™, że nie wróci do tego ogrodu, bÅ‚agajÄ…c swoje f:dzienne Ia, żeby sobie poszÅ‚o.l każdej nocy wracaÅ‚a.%7Å‚aÅ‚owaÅ‚a, że 77nie może zamienić dni na noce, rzeczywistoÅ›ci na sny.Czy wol- j(no byÅ‚o zrezygnować z jawy na rzecz snu?Nigdy W życiu tyle nie spaÅ‚a.Mimo to w ciÄ…gu dnia ziewaÅ‚aw sklepiku ze zdrowÄ… żywnoÅ›ciÄ…, a potem przy obiedzie, pragnÄ…cwrócić do łóżka i do swojego ogrodu.Szóstej nocy Å›niÅ‚o jej siÄ™, że przechodzi maÅ‚ym mostkiem nad 5w skim strumykiem i ogl da now cz ogrodu.Ä… Ä… Ä… ęść WiÄ™kszoÅ›ciroÅ›lin.jgnie znaÅ‚a, byÅ‚y bardziej szorstkie i kolczaste, i zapach też okazaÅ‚ siÄ™inny niż wczeÅ›niej.Nie byÅ‚ piÄ™kny wten sam sposób, ale panujÄ…caw ogrodzie atmosfera wydaÅ‚a jej siÄ™ magiczna.Niektóre roÅ›liny byÅ‚y tak charakterystyczne, że dÅ‚ugo im siÄ™ przyglÄ…daÅ‚a, by poprzebudzeniuwziąć zeszyt i narysować je, zanim wspomnienie zdążyulecieć.NastÄ™pnej nocy poÅ‚ożyÅ‚a przy łóżku szkicownik i pudeÅ‚kokredek, a gdy zasnęła, wróciÅ‚a do tej części ogrodu i znowuprzyglÄ…daÅ‚asiÄ™ kwiatom, jakby we Å›nie wiedziala, że po przebudzeniu je narysuje.StaraÅ‚a siÄ™ zapamiÄ™tać je jak najlepiej - WÄ…chaÅ‚a je idotykaÅ‚aliÅ›ci, by poczuć ich fakturÄ™.Nazajutrz obudziÅ‚a siÄ™ wczeÅ›niei dwie godziny przed wyjÅ›ciem do pracy poÅ›wiÄ™ciÅ‚a na rysowanie.Gdy tamtego wieczoru wróciÅ‚a do domu, siÄ™gnęła po swojÄ…ukochanÄ… EncyklopediÄ™ roÅ›lin i kwiatów AmerykaÅ„skiegoTowarzystwa Ogrodniczego i z Å‚omoczÄ…cym sercem próbowaÅ‚aodszukać roÅ›liny pasujÄ…ce do rysunków.TrochÄ™ to trwaÅ‚o, aleznalazÅ‚a odpowiedniki niepozostawiajÄ…ce żadnych wÄ…tpliwoÅ›ci.ZauważyÅ‚a, że wszystkie pochodzÄ… z jednej części książki,poÅ›wiÄ™conejroÅ›linom leczniczym.ZÅ‚ocieÅ„ maruna, gwiazdnica, ruta,caulophyllum, ukwap.OdkryÅ‚a we Å›nie ogródek zielarski.Dopiero ósmej nocy zobaczyÅ‚a w ogrodzie drugÄ… osobÄ™.StaÅ‚awÅ›ród motyli.Z poczÄ…tku Lucy myÅ›laÅ‚a, że to Dana.UcieszyÅ‚a siÄ™,ale szybko zobaczyla, że ta kobieta wcale nie przypomina Danyi z pewnoÅ›ciÄ… niÄ… nie jest.WyglÄ…daÅ‚a na dwadzieÅ›cia parÄ™ lat, miaÅ‚ajasnoszare oczy, piegi i lÅ›niÄ…ce ciemne wÅ‚osy.- SkÄ…dÅ› ciÄ™ znam - powiedziaÅ‚a do niej Lucy we Å›nie.- OczywiÅ›cie, że mnie znasz, kochanie - odparÅ‚a kobieta.Po przebudzeniu Lucy dÅ‚ugo leżaÅ‚a w łóżku, próbujÄ…c zapamiÄ™taćtwarz tej kobiety.GdzieÅ› jÄ… już widziaÅ‚a, ale nie potrafiÅ‚asobie przypomnieć gdzie.Gdy już wstaÅ‚a, podeszÅ‚a do szafy i zobaczyÅ‚a monografiÄ™ kupionÄ…w sklepie z pamiÄ…tkami w Hastonbury.OtworzyÅ‚a na rozdzialepoÅ›wiÄ™conym ogrodom i z niedowierzaniem patrzyÅ‚a nazdjÄ™cia.Nic dziwnego, że jej sny byly tak realistyczne.ZniÅ‚ jej siÄ™ogród matki Constance.MieszkaÅ‚a obok niego jako maÅ‚adziewczynka,parÄ™ żyć temu.Zamknęła książkÄ™.Nie chciaÅ‚a jeszcze, byzdjÄ™cia zajęły miejsce jej marzeÅ„ sennych. SpÄ™dziÅ‚a weekend, rysujÄ…c ogród ze snu, a gdy uznaÅ‚a rysza zadowalajÄ…ce, porównaÅ‚a je z prawdziwymi fotografiami z I-I v ütonbury.Iej wyÅ›niony ogród byÅ‚ daleko piÄ™kniejszyi peÅ‚niejszy iten widoczny na zdjÄ™ciach W monografii albo na tych znalezionw internecie, ale jednoczeÅ›nie odpowiadaÅ‚ im W każdym szczele, jaki zdoÅ‚aÅ‚a ustalić.Jednak to ilustracja zamieszczona na koÅ„ 7,książki sprawiÅ‚a, że zamarÅ‚o jej serce.SpoglÄ…daÅ‚a na niÄ… już wczÅ›niej, lecz tak naprawdÄ™ nigdy jej siÄ™ nie przyjrzaÅ‚a.Teraz, kiedy ;__zrobiÅ‚a, od razu poznaÅ‚a widniejÄ…cÄ… na niej osobÄ™.ByÅ‚a to kobietktóra Å›niÅ‚a jej siÄ™ W ogrodzie.OczywiÅ›cie.Matka Constance.*Dwunastej nocy sen siÄ™ zmieniÅ‚.Ogród zaczÄ…Å‚ zatracać graniÄ…ce.RozrastaÅ‚ siÄ™ w nowych kierunkach.RuszyÅ‚a Å›cieżkÄ… i znaÅ‚a-g,zÅ‚a siÄ™ we wÅ‚asnym ogrodzie za domem, W czasach sprzed zarazy,która zniszczyÅ‚a maliny.Na koÅ„cu drugiej Å›cieżki zobaczyÅ‚a` ogrody Thomasa Ieffersona W miasteczku studenckim, otoczonewijÄ…cym siÄ™ murem.PoszÅ‚a winnÄ… stronÄ™ i ku swojemu zdumieniuujrzaÅ‚a swój basen z kwiatami siÄ™gajÄ…cymi brzegu, taki jakiistniaÅ‚ na jej rysunkach i w jej wyobrazni.Rankiem po dwunastej nocy wiedziaÅ‚a już, co chce zrobić.ZnalazÅ‚a zgÅ‚oszenie w internecie i wydrukowaÅ‚a je.WypeÅ‚niaÅ‚aje caÅ‚y dzieÅ„, doÅ‚Ä…czajÄ…c swoje najlepsze szkice wyÅ›nionych ogrodóww Hastonbury oraz ziół.Pod wpÅ‚ywem chwili dodaÅ‚a też trzy 'ZÄ…ulubione rysunki niezbudowanego basenu [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl