[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po śmierci ojca został tylko z matką.Miała na imięMary i chociaż była starą kobietą, prowadziła całe gospodarstwo.Zmarła wwieku osiemdziesięciu lat, malutka, ale silna jak wół.Onieśmielająca.Magnuswłaściwie wykonywał większość prac, ale robił tylko to, co mu kazała.Nie po-zwoliła powiedzieć o nim złego słowa.Pamiętam, jak pewnego dnia ludziezebrali się przed ich domem i krzyczeli, żeby Magnus oddał się w ręce policji iwskazał, gdzie ukrył ciało dziewczynki.Wtedy staruszka wyszła i wrzasnęła: Mój Magnus jest dobrym chłopcem.Nikomu nie zrobił krzywdy.Podziwialikobietę, że tak broni syna, ale to nic nie zmieniło.Nadal uważali, że jest winny.- A pan? Co pan myśli?- Cóż, dopóki nie znam dowodów, nie wygłaszam zdecydowanych opinii wżadnej sprawie.Typowe podejście naukowca.Ale nie przypuszczam, by istniałmateriał dowodowy, który pozwoliłby skazać Magnusa.Sądzę, że gdyby jązabił, w ataku wściekłości czy, co bardziej prawdopodobne, przez przypadek,przyznałby się.On raczej nie potrafi kłamać.Ale nie mam żadnego innegowytłumaczenia tego, co stało się z dziewczynką.- Czy Catriona przychodziła kiedykolwiek do waszego domu?- Tak, od czasu do czasu.Przyjazniliśmy się z jej rodzicami.Ale nie bywa-liśmy u siebie codziennie.Margaret i ja nie prowadzimy życia towarzyskiego.Spotykaliśmy się tylko przy szczególnych okazjach.Zazwyczaj wpadali do nasna herbatę w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia.My chodziliśmy do nich wsylwestra, braliśmy ze sobą Sally, kładliśmy ją spać na górze, a potem160 zabieraliśmy ją śpiącą do domu.Wie pan, jak to jest.Oczywiście, pomyślał Perez.Wiem.Czy tak będę żył na Fair Isle? Wszystkozaplanowane i takie samo przez kolejne lata?- Jacy byli jej rodzice?- Spokojni.Mili.Jego ojciec miał gospodarstwo rolne i Kenneth od dziec-ka właśnie tym chciał się zajmować.Ale kiedy Catriona zniknęła, nie mógł daćsobie rady.Sprzedali dom, ziemię i przenieśli się na południe.- Nigdy pan nie podejrzewał, że rodzice mogą być zamieszani w tę spra-wę?- Ani przez chwilę.Chociaż zawsze kiedy zaginie dziecko i widzi się ojca wtelewizji, każdy zadaje sobie pytanie:  Czy to nie on jest winny? Czy tylko takudaje.Tak właśnie zaczynamy myśleć.Stajemy się nieufni.Ale w przypadkuKennetha i Sandry nie, nigdy czegoś podobnego nie podejrzewaliśmy.Aniprzez chwilę.- Mieli inne dzieci?Oczywiście, Perez to wiedział.Czytał akta wiele razy.Ale słuchając Aleksa,zaczynał lepiej poznawać tamtą rodzinę niż z kart zeznań świadków.- Tak, Briana.Dwa lata młodszego od Catriony.Margaret uczyła ich obo-je.- Gdzie pan był tamtego dnia, kiedy zaginęła Catriona?- Pracowałem tutaj, przygotowywałem dokumenty dla komisji planowa-nia.Nie wróciłem do domu.Następnego dnia miałem zebranie w Kirkwall ipojechałem prosto na lotnisko do Sumburgh.O zniknięciu Catriony dowie-działem się dopiero wieczorem, kiedy zatelefonowałem do Margaret.Powie-działa, że wszyscy dziewczynki szukają.Byłem pewien, że ją znajdą albo mar-twą u stóp Raven's Head, albo żywą na wzgórzu, zabłąkaną i przerażoną.Nieprzypuszczałem, że może po prostu zniknąć.- Czy gdyby spadła z klifu, nie mógł zabrać jej przypływ? - Taylor odezwałsię po raz pierwszy.- Tylko przy wysokim, wiosennym przypływie i silnym wietrze od morza.Tam jest skalna półka i kamienista plaża, którą przypływ zalewa tylko dwarazy w roku.Pogoda była fatalna, ale mieliśmy mały pływ i wiatr od brzegu.161 Gdyby spadła, nadal by tam leżała, kiedy służba ratunkowa zaczęła jej szukać.- Jakim dzieckiem była Catriona? - spytał Perez.- Margaret na pewno oniej opowiadała.- Może właśnie dlatego zbytnio się nie niepokoiłem, kiedy dowiedziałemsię, że zaginęła.Mała kokietka.Nad wiek rozwinięta.W klasie zawsze się popi-sywała.Margaret uważała, że Sandra rozpuszcza córkę.Ale Sandra i Kennethbyli już starszym małżeństwem.Długo nie mogli doczekać się dzieci.- A więc Catriona nie była zbyt posłuszna?- Bardzo żywa - przyznał Alex.- Z całą pewnością.- Czy uciekała już wcześniej?- Nie uciekała.Ale narobiła trochę zamieszania na tydzień przed swoimzniknięciem.Nikt nie wiedział, gdzie się podziała.Kenneth przewrócił całąszkołę do góry nogami.Wreszcie znalezli ją na Hillhead.Mary Tait piekła ba-beczki i Catriona czekała, kiedy będą gotowe.Mary powiedziała, że mała sięuparła.Po prostu nie chciała wyjść.Dlatego, kiedy zniknęła po raz drugi, wszy-scy uznali, że tam była.- Gdzie teraz mieszka ta rodzina?- Nie wiem.Margaret powinna to pamiętać.Pierwszy rok po ich wyjezdziena Boże Narodzenie dostaliśmy kartkę z życzeniami i na tym koniec.- A co pan sądzi o Catherine Ross?Zapadła długa cisza.- Była młodą kobietą - odparł Alex.- Już nie dzieckiem.- Ale jest w tym samym wieku co pańska córka.- Cóż, może ona też jest młodą kobietą, tylko my nie chcemy tego do-strzec.Przynajmniej Margaret.Sally brakuje pewności siebie.To ładna dziew-czyna, ale nie tak chuda jak te wszystkie gwiazdy filmowe.Zawsze się martwi,że przytyje.Catherine była inna.Trochę zuchwała.Bardziej wyrafinowana.Margaret tego nie lubiła.Uważała, że Catherine zdominowała Sal i sprowadza-ją na złą drogę.- A co pan o niej myśli?- Byłem zadowolony, że Sally ma przyjaciółkę w swoim wieku, która nie-daleko mieszka.Początkowo nawet oboje się cieszyliśmy.Jako córce nauczy-cielki Sally bywa czasami trudno.Czuje się odseparowana od innych.162 Martwiłem się o nią, w pewnym momencie myślałem nawet, że jest zastrasza-na.Margaret nie widziała żadnych powodów do obaw, więc nie zareagowali-śmy.Mieliśmy nadzieję, że w liceum sytuacja się poprawi, ale tam też nie wy-dawała się szczęśliwa.W zasadzie było jeszcze gorzej.Sally w ogóle z nikim sięnie przyjazniła.Aż do momentu przyjazdu Catherine.Może po prostu za bar-dzo się starała, żeby ją zaakceptowali, i to zrażało do niej inne dzieci.- A Catherine to zmieniła.- Sally łatwo ulegała wpływom.Nie jestem pewien, jak blisko ze sobą były.- Znowu zamilkł.- Margaret uważa, że Catherine tylko wykorzystywała Sal.Aleja widzę to trochę inaczej.Sądzę, że dziewczyna była nieszczęśliwa.Jej teżniezbyt dobrze szło nawiązywanie przyjazni.Poza tym to też dziecko nauczy-ciela.- Czy może pan powiedzieć nam o niej coś jeszcze?Alex pokręcił głową.- Niełatwo ją było poznać.Zawsze zachowywała się uprzejmie.Widać, do-brze wychowane dziecko.Ale nigdy się nie rozluzniała.Zawsze chciała impo-nować.Może jej ojciec wyjaśniłby, co właściwie myślała.Bo chyba nikt inny.Perez doszedł do wniosku, że dziewczyna fascynowała Aleksa - on chciał jązrozumieć [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl