[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tymrazem Pan B.śpiewał zbyt głośno pózną nocą w swym mieszkaniu.Policja znalazła go kompletnieubranego w pustej wannie.Psychiatrzy chwilowo zajmujący się jego przypadkiem opanowali lekami ostrą fazę psychozy poczym wypisali do domu.Teraz Pan B.pojawia się w ośrodku pomocy społecznej, ma okołopięćdziesięciu lat, elegancko ubrany, nieco przyciężki, wyraznie spowolniony działaniem leków.Wygląda na przygnębionego, siada ze zwieszoną głową z rękami grzecznie złożonymi nakolanach.Gdy go ujrzałem, odnosił się ciepło do otaczających ludzi, choć miał w oczach zabawnybłysk.Miał wyraz twarzy kogoś, kto zobaczył coś budzącego respekt i imponującego lecz nie możeo tym mówić, starając się ukryć za miłym, towarzyskim uśmiechem.Pan B.osobiścieKiedy piliśmy razem kawę, Pan B.narzekał na uboczne efekty leków, jakie przyjmował.Zapytany oksiążkę o hipnozie, którą miał ze sobą, mówi:Pan B.: Chcę zająć się autohipnozą i cybernetyką, żeby uwolnić się od leków, które pomagająmi być normalnym.Mój problem polega na tym, że wchodzę w podświadome stany inie wiem, co robię.Arnold Mindell  Cienie miasta 37  Kiedy mówił, zauważyłem, że tempo jego mowy było wolne lecz dobitne.Cierpiał na depresję,choć w normalnej depresji wątki nie zmieniają się tak szybko, jak w jego przypadku.Podejrzewałem, że jego zachowanie jest wynikiem działania leków.Najwyrazniej one spowolniłyjego zachowanie, podczas gdy z wewnątrz nadal prześwieca jego podekscytowanie.STRUKTURA PROCESUZauważyłem przede wszystkim, że stan, w którym się znajduje, posiada metakomunikator, gdyżPan B.jest zdolny mówić o sobie.Opowiada o innych (podświadomych) stanach i jestzainteresowany kontrolowaniem i uwolnieniem siebie.Jego procesem pierwotnym jest chęć pracynad sobą i rola ofiary dręczonej ześlizgiwaniem się do stanów nieświadomych.Są one zarazemprocesem wtórnym, o którym będę musiał dowiedzieć się więcej.W chwilę pózniej opowiada jakoosoba normalna o stanach odmiennych, ekstremalnych i psychotycznych, które nie mająwiedzącego i obserwującego metakomunikatora.Zastanawiam się, czy brak wiedzy w tych stanachgra jakąś rolę.SCHIZOFRENIA I ODMIENNE STANY ZWIADOMOZCIStany ekstremalne, jak te, które pojawiają się w trakcie epizodów schizofrenii, są doskonałymprzykładem odrębności procesów.Działają w niezwykle silny i precyzyjny sposób i nie można ichzmienić, nawet wtedy, gdy zwalcza je całe miasto.Stanowią szczelnie zamknięte systemy wzorcówi informacji.Jeśli nie widzisz dokładnie wzorca, masz poczucie, że procesem psychotycznymkieruje potężna maszyna.Zrozumienie epizodów psychotycznych nie wymaga dużego wysiłku.Gdy wzorzec zostaje odkryty,jesteśmy w stanie przewidywać zachowanie psychotyka.Zrozumienie wzorców kryjących się zaepizodem psychotycznym sprawia, że jego przebieg wydaje się mechaniczny.Może to zabrzmiećnieludzko i do pewnego stopnia tak jest, ponieważ wzorzec działa bez udziału obserwatora, bezmetakomunikatora, nie można go przerwać ani poddać interwencji z zewnątrz, o ile nie respektujeona praw rządzących.Trzeba także zauważyć, że wszyscy jesteśmy poddani takim mechanicznymwzorcom.Jednakże nasz metakomunikator zakłóca ich działanie, więc nie są tak widoczne, jak wekstremalnym stanie świadomości.Pan B.Spójrzmy na działanie takich wzorców na przykładzie przypadku Pana B.Opiszę go z punktuwidzenia  organizmu miasta , następnie niech mówi sam.Pan B.zwrócił na siebie uwagę opieki społecznej, gdyż nikt nie wiedział, co z nim zrobić.Czasamiuważał się za uzdrowiciela albo oświeconego i często udawał się do Ameryki Południowej.Wczasie ostatniej podróży usiłował poślubić córkę jednego z członków tamtejszego rządu, robiąc zsiebie okropne przedstawienie, po czym spokojnie i uprzejmie przywiązano go do fotela Boeninga747 linii Swissair i wysłano do domu.Gdy wysiadł z samolotu pobiegł do domu towarowego wśródmieściu i ukradł tam kosz na śmieci twierdząc, że musi się do niego wysikać.Arny: Powiedz więcej o hipnozie.Pan B.: Hipnoza pomaga mi, gdy rzeczy stają się zbyt obiektywne.Wtedy świat wydaje mi sięjałowy i pozbawiony znaczenia, naprawdę, to może zbyt dużo, to jest niebezpieczne.Potem nie zauważam, że zaczynam zjeżdżać w te stany.Pózniej świat zapada się,wszystko staje się chaotyczne.Nikt nie urnie z mną rozmawiać, gdy jestem wchaotycznym stanie.Arny: Co masz na myśli, mówiąc, że rzeczy stają się zbyt obiektywne?Pan B.: Mam na myśli to, że gdy traktuję życie jakby było rzeczywiście prawdziwe staję sięsamotny i znudzony, muszę jednak być ostrożny by nie stać się zbyt  subiektywnym",.Arnold Mindell  Cienie miasta 38  gdy jestem w stu procentach normalny staje się nieszczęśliwy i to świat czyni mnienieszczęśliwym.HIPNOZAZauważ, że w pierwszej ze swoich wypowiedzi Pan B [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl