[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A teraz wynoś się stąd bez butów!Nota bene, z tego co wiem buty te do dzisiaj wiszą na ścianiewspomnianej agencji towarzyskiej przy ulicy Poetów wWarszawie i czekają na autograf właściciela.Po pewnym czasie telewizja pokazuje walki Gołoty ze StanówZjednoczonych.Próbują wykreować go na mistrza świata.WalczyOn z najlepszymi bokserami i nadal pracuje dla Pershinga". Pershing", dla którego pracował Gołota, to oddzielny akapitw życiu przestępczym naszego kraju.To człowiek oniesamowitym talencie organizacyjnym, chociaż największy talent Pershinga" był do przegrywania wielkich fortun w grachhazardowych.Był ulubionym klientem nie tylko europejskichkasyn i wyścigów konnych, ale również miejsc hazardu z drugiejstrony oceanu.Z osobą Pershinga" wiąże się wiele nie wyjaśnionych do dzisiajhistorii.Na przykład jak mógł dokonać tego, że straciłemwizę amerykańską.W Stanach Zjednoczonych spędziłem w sumiechyba dwa lata, bywałem w najlepszych hotelach, grywałemw najlepszych kasynach, w Las Vegas wziąłem ślub z moją żonąMoniką.Gdy starałem się o przedłużenie wizy amerykańskiejtraktowano mnie jak VIP-a, dostałem wizę na dziesięć lat.Gdypo raz kolejny chciałem wyjechać do Stanów Zjednoczonychambasada amerykańska powiadomiła mnie i moich przyjaciół,46że wizy zostają nam odebrane i jesteśmy w Ameryce personanon grata.Wszyscy, z wyjątkiem Pershinga".On nadalpodróżował do Stanów Zjednoczonych, a my nie.Jak i była w tymjego rola?Do końca nie są wyjaśnione powiązania Pershinga" i jegowspólnika Masy" ze światem znanych biznesmenów.Tajemnicąpoliszynela są ich powiązania ze znanym biznesmenem isenatorem, o który mówi się, że wykorzystując swoje układywszedł w spółkę z Pershingiem" i Masą" i razem dokonalinadużyć na ogromną skalę przy odzyskiwaniu podatku VAT odobcokrajowców.Interes szedł tak dobrze, że szkoda było dzielić się olbrzymimizyskami ze wspólnikami.To Masa" miał największy interesw tym, żeby wyeliminować wspólników.Niewyjaśnione są również do końca okoliczności śmierci byłegowicepremiera Ireneusza Sekuły.W tajemnicy utrzymuje sięfakt, że w ostatnim okresie życia spotykał się on z Masą" i Pershingiem" i prowadził z nimi jak i e ś interesy.Mówiło sięnawet o dwóch milionach dolarów, które rzekomo był im winien.Nagle Sekuła zostaje znaleziony w swoim biurze z czteremaranami postrzałowymi, które jak o b y sam miał sobie zadać.CałaWarszawa mówiła o tym, że poprzedniego dnia Pershing" z Masą" złożyli mu wizytę w jego mieszkaniu.4748Byłem człowiekiem zbuntowanym, wielokrotnie niesłuszniemnie karano.Ale gdzieś głęboko w zakamarkach mojejduszy czułem, że nigdy nie byłem zepsuty.W moim sercu tliłasię iskierka wiary w nawrócenie.Chciałem zawsze byćczłowiekiem dobrym, nie chciałem krzywdzić innych.Przez całeswoje świadome życie pragnąłem mieć księdza za przyjaciela.Miałby to być człowiek, który byłby dla mnie moralnymautorytetem, który pomógłby mi odnalezć swoje miejsce w życiu,naprawić moją zbłąkaną duszę.I ja znalazłem takiego człowiekaw osobie księdza Kazimierza Korybut Orzechowskiego.Następuje kolejny zwrot w moim życiu.Przyjeżdżam doSkolimowa do domu byłego aktora i poznaję księdza Kazimierza.Moje pierwsze spotkanie z księdzem Kaziem to była spowiedz.Ale nie zwykła spowiedz w konfesjonale, tylko szczerarozmowa w cztery oczy.A nawet nie rozmowa, tylko mójmonolog.Ksiądz Orzechowski zabrał mnie do kaplicy i pozwoliłmi przez godzinę mówić o wszystkim, co leży mi na duszy.Cierpliwie wysłuchał wszystkich moich grzechów, uwierzyłw moją szczerą chęć naprawy, prowadzenia normalnego,uczciwego życia, takiego życia, abym mógł patrzeć ludziomprosto w oczy, aby nikt nie mógł mi niczego złego zarzucić.Postanowił mi pomóc.Każda następna spowiedz przebiegała podobnie.Długa,szczera rozmowa, bez zadawania krępujących pytań.Nie klatkakonfesjonału, krata, kiedy nie wiem, do kogo mówię.Mówiłemdo człowieka, do księdza, któremu mogłem patrzećw oczy.Z jednej strony On, żywy człowiek, z drugiej OłtarzJezusa Chrystusa.Po raz pierwszy był ktoś, kto chciał mniewysłuchać.Mogłem mówić o wszystkim, co leżało na moimsercu.Mówiłem do tego wielkiego człowieka, a On cierpliwiesłuchał.49Po spowiedzi na jeziorzeZ każdego spotkania z księdzem Kaziem wychodziłem szczęśliwyi uduchowiony.Czułem potrzebę bycia dobrym i rozdawaniatego dobra innym, dzielenia się z innymi moim szczęściem.Tym wszystkim, co dostawałem od księdza Kazia, chciałem dzielićsię z ludzmi.Od tego momentu zaczęła się moja przyjazń z księdzem50Orzechowskim.Jestem pod nieodpartym wpływem tego mądregoi szlachetnego człowieka.To dzięki Niemu zacząłem czytaćliteraturę piękną, bywać w teatrze, spotykać się z ludzmi kulturyi sztuki.To On namówił mnie na studiowanie Pisma Zwiętego,z Nim odbyłem cztery pielgrzymki do Ziemi Zwiętej.Wtedy jeszcze nie wiedziałem, kim jest ten wspaniały człowiek
[ Pobierz całość w formacie PDF ]