[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chciałbymwięc wiedzieć, dlaczego nie możemy opuścić obozowiska?Pulpet zrobił kolejny krok do przodu, a Clancy nie zdążył się nawet odezwać.- Jaki jest cel tego całego East River? Poza tym, że siedzisz tu sobie i wmawiaszludziom, jaki to jesteś cudowny, bawiąc się nimi i ich uczuciami.Wiem, co zrobiłeś Ruby!Pozostali milczeli, ale im dłużej Pulpet mówił, tym klarowniejsze stawały się ichspojrzenia.Kiedy Mike otrząsnął się spod wpływu Clancyego, spoglądał na niego tak, jakbymiał zwymiotować.Reszta dzieciaków rozglądała się dokoła nerwowo i niepewnie.W czasie tyrady Pulpeta Clancy stał nieruchomo, ale teraz nachylił się do niego, jakbymiał wyjawić mu szeptem jakąś tajemnicę.Kiedy się jednak odezwał, mówił tak głośno, żewszyscy go słyszeli.- Bawiłem się nie tylko jej uczuciami.- Spojrzał na Liama.- Prawda, Stewart?Twarz Liama zalała szkarłatna plama furii i natychmiast zorientowałam się, jaką wizjęumieścił Clancy w jego umyśle.- Nie! - krzyknęłam, ale było już na to za pózno.To, co nastąpiło potem, zdarzyło się tak szybko, że połowa zgromadzonych wokółdzieciaków pewnie w ogóle tego nie zauważyła.Liam uniósł pięść, gotów wymierzyć cios warogancką twarz Clancy ego, ale jego ręka zatrzymała się na wysokości jego ramienia.Całejego ciało - każdy mięsień, staw i ścięgno - naprężyło się, jakby właśnie przeszył je prąd.Liam zamarł i po chwili był już na ziemi, a Hayes okładał go pięściami. - Przestań! - błagałam, wyrywając się z uścisku Pulpeta.Wiedziałam, co Clancy muzrobił.Wiedziałam, dlaczego nie mógł nawet unieść rąk, żeby zasłonić twarz.Kiedyzobaczyłam krew rozbryzgującą się po ziemi, poczułam, że dłużej już tego nie zniosę.Inni czuli chyba podobnie.- Clance - usłyszałam głos 01ivii - wystarczy.Dopiąłeś swego.Hayes! Przecież ty gozabijesz!Hayes wymierzał mu cios za ciosem, a jego pięści spadały na każdą część ciała Liama,jak gdyby próbował wylać na niego całą swoją furię.Przestał dopiero, kiedy Clancy położyłmu rękę na ramieniu, a nawet wtedy wymierzył Liamowi ostatni bolesny cios w twarz.Nakoniec dzwignął go z ziemi, chwyciwszy za koszulę, a kiedy Clancy skinął głową, brutalniego upuścił i odszedł, zostawiając jego bezwładne, poranione ciało, leżące twarzą w dół.Kiedy Clancy i Hayes zniknęli nam z oczu, Pulpet i ja rzuciliśmy się naprzód,przepychając się przez krąg stojących nad Liamem dzieciaków.Zrobiliśmy może ze dwakroki, kiedy Mike zastąpił nam drogę.- Nie - powiedział.- Tylko pogorszycie sprawę.- Co oni z nim zrobią? - zapytał Pulpet.- Wracajcie do chaty.My się nim zajmiemy.- Nie - zaprotestowałam.- Nie zostawimy go tu.Mike zwrócił się do mnie ze złością.- Nie wiem, coś ty mu, do cholery, nagadała, ale Liam był tu szczęśliwy.Właśnie tegopotrzebował, a ty namieszałaś mu w głowie.- Ani mi się waż.- warknął Pulpet.- Nie waż się jej za to winić.Jesteś takzamroczony swoim kochanym Uciekinierem, że nie widzisz tego, co się wokół dzieje.Mike był wściekły.- Znosiliśmy cię w Caledonii ze względu na Liama, ale tutaj nie mam takiegoobowiązku.- Myślisz, że mnie to obchodzi? - odparł Pulpet.- Obchodzi mnie tylko to, co staniesię z Liamem.Z facetem, który zaryzykował wszystko, żeby nas tu przywiezć.- Jego słowaosiągnęły zamierzony efekt.Mimo spowijającego nas mroku zauważyłam, że twarz Mikeapobladła.- Możesz sobie czcić tego głupiego Uciekiniera, ale nawet sobie nie myśl, żepozwolimy wam zatrzymać Liama.Znów rzuciliśmy się do przodu, próbując przedrzeć się do leżącego na ziemiprzyjaciela.Czyjeś ramiona oplotły się wokół mojej klatki piersiowej, a ktoś inny złapał mnieza nogi.Na nic zdały się nasze krzyki - pozostałe dzieciaki odciągnęły nas od Liama. Pulpet i ja bez ruchu siedzieliśmy na pryczy Liama i milcząc, wpatrywaliśmy się wdrzwi.Za szybą przewijały się ciekawskie twarze innych dzieciaków, które próbowałyrozeznać się w sytuacji.Pora ciszy nocnej już dawno minęła, ale żadne z nas i tak niezdołałoby zasnąć.Sądząc po dwóch postaciach w czerni pełniących wartę przed drzwiami donaszej chaty, nie mogliśmy jej opuścić.Nie po tym, jak próbowaliśmy uciec, a już na pewnonie po werbalnym ataku, który Pulpet przypuścił na Clancyego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl