[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dostrzegłam cień zmieszania na twarzy przyjaciółki i już miałam rzucić się na jejprzeszłość, dopóki przejawiała poczucie winy po samotnych nocnych figlach.Lecz w tymmomencie kelner wylądował między nami niczym pikujący gawron i podsunął Irene srebrnątacę. Wiadomość dla madame Norton.Posłaniec powiedział, że to pilna sprawa.Irene wzięła grubą pergaminową kopertę, i wszelkie inne wątki poszły w zapomnienie.Ja oczywiście o nich nie zapomniałam, ale i tak nie otrzymałabym teraz odpowiedzi na żadnepytanie.Z tajemniczą przesyłką w dłoni Irene przypominała Lucyfera szykującego się doskoku na kłębek kurzu: uosobienie zabójczego skupienia.Wyciągnęła szpilkę z plątaniny koronek i jedwabnych kwiatów zdobiącej jej włosy itym piętnastocentymetrowym szpikulcem rozcięła kopertę precyzyjnie niczym chirurg.Zanimwyjęła jej zawartość, miniaturowym rapierem odłupała grubą bryłkę szkarłatnego wosku dopieczętowania. Papier kosztuje co najmniej funta za plik.Wosk jest szkarłatny i.perfumowany stwierdziła, uniósłszy go do nosa. Ale nie.? zaczęłam. Nie drewnem sandałowym, nie.A insygnia są tak ozdobne, że aż nieczytelne. A zatem muszą być francuskie orzekłam. Zamierzacie tylko analizować kopertę czy też ją otworzyć? zainteresował sięGodfrey.Irene uśmiechnęła się, rozbawiona naszą niepohamowaną ciekawością.Czubkiempalca przesunęła po zamaszystych gryzmołach na przodzie koperty. Kobieta, której chyba się spieszyło, ale bywa skłonna do pochopnych działań,nawet kiedy nie ma po temu powodu.Ogonki są rozmazane, tak szybko pisała.Charakterpisma wydaje się konwencjonalny, poza faktem, że litery są dość ściśnięte i kanciaste.Takobieta sprawia pozory, że stosuje się do panujących obyczajów, ale w sercu nie przejmujesię konwenansami. Kolejna aktorka! załamałam się. Nie mów mi tylko, że Sarah Bernhardtprzybyła do Monako. To nie od Sarah. Irene wyjęła złożoną na pół kartkę kremowego papieru. Zasłabo wyperfumowane.Godfrey wstał i pochylił się nad jej krzesłem, gdy przeglądała list.Po chwili uniosłabrwi i przeczytała go ponownie. Interesujące skomentował Godfrey. Bardzo potwierdziła Irene, siadając wygodniej, żeby jeszcze raz oddać sięlekturze. No i? zniecierpliwiłam się.Irene przesunęła list po stole w moim kierunku. To od Alice, księżnej Richelieu, nee Alice Heine z Nowego Orleanu.PrzyjaciółkiSarah. Mogłam się domyślić! Wyciągnęłam pince nez z torebeczki i zaczęłamodcyfrowywać niezdyscyplinowane słowa.Francuszczyzna była doskonała, ale ręka piszącejwyprzedzała myśli, pogubiła więc litery, a nawet niektóre słowa, toteż nie było mi łatwo. Chce się z tobą zobaczyć! odkryłam w końcu. Naturalnie.To było tylko kwestią czasu. I z Godfreyem także. Prawdopodobnie dlatego, że jest zarówno adwokatem, jak i moim mężem. I z twoją.twoją siostrą!Moje niedowierzanie rozbawiło Irene. Alice, księżna Richelieu, zna się na ludziach.Jej paryski salon przy FaubourgSaint Honore przyciąga czołowych myślicieli, polityków, pisarzy i artystów Paryża,chociaż mnie jakoś dotychczas nie zaprosiła.Zycie incognito może być niewygodne. A co ta kobieta ma do mnie, jeśli łaska? Czy zaprosiłaby całą twoją rodzinę, gdybyznała więcej jej członków niż Godfrey i ja? Ja tylko zwróciłam uwagę na to, że Jej Książęca Mość jest inteligentna i że objęłacię zaproszeniem.Najwyrazniej uważa cię za ważną osobistość w naszej.drużynie. Ale to nie jest towarzyskie zaproszenie! zirytowałam się.Irene uśmiechnęła sięz wyjątkowym zadowoleniem. Nie, nie jest.To zaproszenie służbowe.Moja pierwsza.sprawa w roli madameIrene Norton.A zawdzięczam ją wyłącznie Sarah Bernhardt. Zwiat zawdzięcza jej wiele niefortunnych spraw oświadczyłam złowrogo włącznie z pomysłem, że kobiety mogą postępować, jak chcą, nie ponosząc żadnychkonsekwencji
[ Pobierz całość w formacie PDF ]