[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Już trzeci raz z rzędu niewłaściwie stawiasz stopy - powiedziała spokojnie Akira,klęcząca na brzegu maty tatami.- Znasz zasady.Skrzywiłam się.Kiedy już pojęłam podstawy obu tańców, Akira przeszła do kolejnegoetapu nauki, wspomagając się witką.Na początku protestowałam.Ale nie miałam mocnychargumentów i witka pozostała w jej dłoni.I była używana.Chociaż Akira uderzała nią lekko,świst i smagnięcie gałązki sprawiały, że za każdym razem podskakiwałam.I może ta metodapomagała mi zapamiętać błędy, bo rzadko myliłam się trzy razy z rzędu.Pomyślałam cierpko, że przecież nieraz zadawałam sobie dużo większy ból.Jednak odczterech miesięcy, od kiedy zaczęłyśmy z Akirą przygotowania do Balu Cieni, ani razu się niepocięłam, nie podrapałam ani nie oparzyłam.Nie wiem dlaczego.Właściwie nigdy niewiedziałam, dlaczego czasami muszę to robić, a czasami nie jest mi to potrzebne.To niemiało nic wspólnego z poczuciem szczęścia.Teraz nie byłam szczęśliwa, chociaż bardzostarałam się ukrywać przed Akirą swoje prawdziwe uczucia.Pokochałam ją.Nie tak jak kochałam ojca czy Aimi, bo wówczas moje serce byłoniewinne i nie znało cierpienia.Ale tak jak kłamca może kochać osobę, którą zwodzi.Jak piesprzybłęda kocha swoją panią, która go karmi resztkami ze stołu i dobrym słowem, choć wswej dzikości może obrócić się przeciwko niej i ugryzć jej litościwą rękę.Pocieszałam się, że nie będę wiecznie ciężarem dla Akiry.Kiedy zostanę NarzeczonąCieni, opuszczę jej dom i zamieszkam na dworze.Nigdy nie wątpiłam, że tak właśnie sięstanie.Nigdy też nie wybiegałam myślą dalej niż do Balu Cieni.- Zacznij od początku.- Słowa Akiry przerwały moje rozmyślania.- Wykonaj całytaniec bez błędu, a na dziś skończymy.Jeśli ci się nie uda, będziesz musiała odtańczyć razjeszcze oba tańce, i to z ceremonialnymi wachlarzami.Jęknęłam.Byłam zmęczona i głodna i wiedziałam, że w żaden sposób nie dam radywykonać tańca z wachlarzami - z ciężkimi ceremonialnymi wachlarzami, których stalowedruty raz po raz lądowały mi na twarzy.Rozpoczęłam od wolnych, wystudiowanych gestów, całkowicie prostując palce iwprawiając je w trzepoczący ruch, co miało powiedzieć publiczności, że jestem duchem.Dumnie wyprostowane plecy i podniesiona głowa miały świadczyć o szlachetnymurodzeniu odgrywanej przeze mnie postaci.Od moich stóp, twarzy i nastroju zależało, czy zdołam pokazać widzowi samotność, wielki smutek i daremne poszukiwania.Stopniowo taniec stawał się coraz szybszy, a desperacja i rozpacz bohaterki ściągałymoje ruchy bliżej ciała, w miarę jak duch zdawał sobie sprawę, że nie ma już nadziei.Upadłam na kolana, pochyliłam głowę, splotłam ramiona i ukryłam twarz w dłoniach.Znieruchomiałam.Byłam lekko zasapana, ale starałam się oddychać jak najciszej.Gdybymdyszała jak zziajany koń, pewnie oberwałabym witką.- Dobrze.Wiedziałam, że nigdy nie osiągnę tej cudownie wyrazistej ekspresji ruchów, którąAkira demonstrowała w czasie swego tańca.To był jej wielki talent, doskonalony przez lataćwiczeń.Ale w ciągu ostatnich czterech miesiący tak rzadko słyszałam słowo  dobrze , żebardzo je sobie ceniłam.- Jesteś gotowa.- Co? - krzyknęłam i zagryzłam wargi.- Przepraszam, ale nie rozumiem.Jak togotowa?- Gotowa, aby pójść na Bal Cieni.Wiadomość otrzymałam już wczoraj, ale najpierwchciałam obejrzeć twój taniec.Ogłoszono datę Kage no Iwai.Bal odbędzie się za osiemtygodni, a zaproszenia zostaną rozesłane na tydzień wcześniej.Zaczęło się.Omawiałyśmy nasz plan setki razy.Wiedziałam, że następnym krokiembędzie mój udział w przyjęciach i różnych towarzyskich ceremoniach.Pierwszą z nich miałabyć ceremonia picia herbaty w domu pana Takakury.Od tego, jak wypadnę, zależały mojedalsze losy i kolejne zaproszenia.Musiałam się postarać, by zrobić jak najlepsze wrażenie,musiałam zadbać o aurę otaczającej mnie tajemnicy, oczarować publiczność swą grą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl