[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ponieważ Sean wyjedzie do college u,Adam po raz pierwszy wyjdzie z jego cienia  będzie jedynym z braci Vaderów pozostałym w mie-ście.Prawdopodobnie zacznie grać w reprezentacji futbolowej szkoły, zostanie zauważony i nie bę-dzie już moją wyłączną własnością, tak jak w czasie wakacji.Będę musiała dzielić się nim z innymidziewczynami w liceum, łącznie z każdą zalotną idiotką na podstawowym kursie matematyki, naktóry na pewno będzie jak zawsze chodzić.Nie umiałabym z nim zerwać, ale i nie mogłabym pa-trzeć, jak umawia się z inną dziewczyną albo całymi tabunami dziewczyn przez resztę liceum.%7ła-łowałabym tego całe życie.Nie mogłam sobie pozwolić na takie kłótnie z nim.Konieczne było przekonanie taty, żebyzdjął mi szlaban na Adama przed końcem wakacji.Musiałam też przekonać Adama, że mój planjest wart wypróbowania.Niestety Adam nie umiał czytać w moich myślach. Wiesz co?  zapytał. Chrzanić to. Odwrócił się na pięcie i pomaszerował po suchychliściach w kierunku drogi.Musiał uznać, że nie mam nic na swoją obronę w kwestii tak szybkiej za-miany Seana na niego.Trzeba było to naprawić, ale pobiegnięcie za nim, uczepienie się jego ramienia i błaganiego, żeby zachowywał się rozsądniej, nie przekonałoby go, że jestem niesamowitą zdobyczą, wartąwszelkich wysiłków.Wykorzystałam więc podejście strategiczne i postanowiłam wkraść się z po-wrotem w jego łaski żartem. Nie masz prawa skreślać mojego planu  zawołałam za nim. Twój plan polega na hodo-waniu brody. Ej, to jest znacznie trudniejsze niż na to wygląda.Golę się dopiero od roku.Doskonale, bo podchwycił mój ton, a to znaczyło, że mój żart na niego podziałał.Fatalnie,bo nie powiedział tego na wet przez ramię  krzyknął tylko przed siebie, idąc dalej przez las.Led-wie go usłyszałam.Mój żart nie podziałał dostatecznie dobrze.Pobiegłam za nim, aż zdołałam się z nim zrównać, a potem usiłowałam dotrzymać mu kro-ku, co nie było takie łatwe.Był ode mnie znacznie wyższy, stawiał dłuższe kroki i szedł wprostprzed siebie, podczas kiedy ja musiałam omijać krzaki. To świetnie  wysapałam. Jak już ustaliliśmy, jesteśmy oboje fatalnymi aktorami.Jeślinaprawdę będziemy na siebie wściekli, nie będziemy musieli udawać, że zrywamy.Nawet nie zwolnił, więc musiałam praktycznie biec za nim, a gałęzie chłostały mniew twarz.Udawanie, że jestem naprawdę wściekła, robiło się coraz prostsze, a ja już chyba trochęzapomniałam o moim postanowieniu pogodzenia się z nim. Skoro już przy tym jesteśmy  odezwałam się. Dlaczego nie nazwiesz mnie suką, tak jakkilka dni temu? Dlaczego nie miałbym cię nazwać dziwką za to, że umówiłaś się ze mną tylko po to, żebyzdobyć Seana?  wściekał się. A dlaczego ja nie miałabym cię nazwać męską dziwką za to, że w zeszłym roku co mie-siąc miałeś nową dziewczynę?!  wrzasnęłam na niego. Założę się, że ta twoja Tajna KryjówkaRandkowa nie jest aż taką tajemnicą.Masz prawo jazdy od trzech tygodni i założę się, że już jez-dziłeś tam z Rachel.Zatrzymał się raptem i spojrzał na mnie zaskoczony.Ha  potrafił rzucać podyktowane za- zdrością oskarżenia, nie potrafił jednak sobie z nimi radzić.Ale nie zależało mi na pokonaniu Ada-ma.Chciałam być z nim i znowu się z nim całować, najlepiej wcześniej niż pózniej. Hej. Wyciągnęłam do niego rękę.Zanim zdążyłam go dotknąć, zrobił unik i pokłusował przed siebie.Znalezliśmy się na skra-ju lasu, a on przedarł się przez krzaki jeżyn na drogę. Adam!  zawołałam, przekonana, że nie może mi uciec, dopóki nie pogadamy na spokoj-nie.Pobiegłam za nim, niemal nie zauważając cierni drapiących mi nogi.Wyłoniłam się na oświe-tloną blaskiem słońca drogę dokładnie na wprost taty i Frances, trzymających się za ręce.Moja pierwsza myśl na ich widok brzmiała:  Dlaczego wybrali się razem na spacer? Tatazatrudniał kiedyś Frances i byłam przyzwyczajona, że ze sobą rozmawiają, ale nie do tego, że siędotykają.Ale wtedy przypomniałam sobie, że Frances od lat nie jest moją nianią, a tata od wczorajoficjalnie się z nią umawia.Potem pomyślałam:  Dlaczego wybrali się na spacer w taki upał? Niktprzy zdrowych zmysłach nie wychodziłby o tej porze.Dopiero moja trzecia myśl  zapewne za-uważyliście, że niektóre rzeczy powoli do mnie docierają  przyniosła odpowiedz:  Wpadliśmy. 6Kiedy tylko zobaczyłem na rozpalonej asfaltowej drodze tatę Lori w towarzystwie Frances,odwróciłem się na pięcie z nadzieją, że Lori jest jeszcze ukryta między drzewami.Stała tuż za mną,doskonale widoczna, a jeśli miałem taki sam wyraz twarzy jak ona, to nie mogliśmy bardziej wy-glądać na winnych.Znowu się odwróciłem  twarz jej taty wyglądała jeszcze gorzej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl