[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Otóż 15 lutego 1967 r.około 10-15 minut przedlądowaniem w San Francisco ujrzeli w pobliżu swej maszyny obiekt ośrednicy mniej więcej dziesięciu metrów, który jaskrawo świecąc leciał przezjakiś czas obok nich.Przekazali swą obserwację do Uniwersytetu Colorado, a tamtejsi specjaliści z braku lepszego wyjaśnienia wysunęli przypuszczenie,że obiekt był opadającym kawałkiem jakiejś rakiety.Pilot powiedział, żemając za sobą dwa miliony kilometrów w powietrzu nie wierzy  podobniejak jego koledzy  iż spadający kawałek metalu mógłby przez kwadransutrzymywać się w powietrzu i lecieć obok samolotu oraz że miałby takierozmiary.Nie wierzy zaś w to wyjaśnienie tym bardziej, żeniezidentyfikowane ciało latające można było obserwować z ziemi przez trzykwadranse.Niemiecki pilot z całą pewnością nie robił wrażenia fantasty!A oto dwa doniesienia z monachijskiej  Suddeutsche Zeitung" z 21 i 23 listopada 1967 r.: Belgrad (Informacja własna).Nieznane obiekty latające (UFO) obserwujesię od kilku dni nad różnymi rejonami południowo-wschodniej Europy.Podkoniec tygodnia astronom-amator sfotografował w Zagrzebiu trzy świecącena niebie przedmioty.Podczas gdy eksperci badali jeszcze wydrukowane wjugosłowiańskich gazetach zdjęcie, zameldowano już z górskich rejonówCzarnogóry o nowych obiektach UFO, które podobno wielokrotniewywoływały nawet pożary lasów.Informacje te pochodzą głównie zmiejscowości Ivangrad, której mieszkańcy stanowczo twierdzą, że wostatnich dniach każdego wieczoru obserwowali na niebie jakieś dziwne,jasno oświetlone ciała.Władze potwierdzają wprawdzie, że w rejonie tymwielokrotnie dochodziło do pożarów lasu, ale do tej pory nie potrafią podaćżadnej ich przyczyny". Sofia (UPI).Nad bułgarską stolicą Sofią pojawiło się UFO.Jak podałabułgarska agencja informacyjna BTA, UFO można było rozpoznać gołymokiem.Zdaniem BTA obiekt latający był 'większy od tarczy słonecznej iprzybrał potem formę trapezu'.Przedmiot podobno silnie promieniował.Obiekt został też zaobserwowany przez teleskop w Sofii.Zdaniempracownika naukowego bułgarskiego Instytutu Hydrologii i Meteorologiiprzedmiot poruszał się prawdopodobnie o własnych siłach.Leciałprzypuszczalnie około 30 kilometrów nad ziemią".Ludzie bezgranicznie głupi rzucają kłody pod nogi poważnym badaczomzjawisk UFO.Są osoby, które twierdzą, że pozostają w kontakcie z istotamipozaziemskimi.Dają o sobie znać grupy, które na gruncie niewyjaśnionychdotąd zjawisk rozwijają fantastyczne idee religijne, tworzą osobliwyświatopogląd lub wręcz twierdzą, że otrzymały od załóg UFO rozkazy dlaratowania ludzkości.Według religijnych fanatyków egipski  UFO-anioł"przybywa oczywiście od Mahometa, azjatycki  od Buddy, zaś chrześcijański gdyby ktoś miał wątpliwości  wprost od Jezusa.Na VII Międzynarodowym Kongresie Badaczy UFO na jesieni 1967 roku prof.Hermann Oberth, określany mianem  ojca podróży kosmicznych" i niegdyśnauczyciel Wernhera von Brauna, powiedział, że UFO jest jeszcze problemem pozanaukowym".Prawdopodobnie jednak  kontynuowałOberth  UFO są  statkami kosmicznymi z obcych światów" i powiedziałdosłownie:  Najpewniej istoty, które nimi sterują, wyprzedzają nas dalekopod względem kultury i jeśli postąpimy mądrze, możemy się od nich wielenauczyć".Oberth, który prawidłowo prognozował rozwój techniki rakietowej na Ziemi,przypuszcza, że na zewnętrznych planetach Układu Słonecznego istniejąwarunki do samorództwa.Jako naukowiec domaga się, aby także poważniuczeni zajmowali się problemami, które początkowo robią wrażenie zjawisk ze sfery fantazji. Uczeni zachowują się jak przetuczone gęsi, które niczegojuż nie mogą strawić.Nowe idee odrzucają po prostu jako bezsens!" powiedział Oberth.W tekście pod tytułem  Pózne podejrzenie" tygodnik  Die Zeit" z 17.11.1967r.informuje:  Przez całe lata Sowieci ośmieszali zachodnią histerię związanąz latającymi spodkami.W 'Prawdzie' nie tak dawno zamieszczono oficjalnedementi, jakoby istniały takie dziwne pojazdy niebieskie.Teraz jednakgenerał lotnictwa Anatolij Stoliakow został mianowany dyrektoremkomitetu, który ma badać wszystkie informacje na temat UFO.Londyński'Times' pisze w związku z tym: Niezależnie od tego, czy zjawiska UFO sąproduktami zbiorowej halucynacji, czy pochodzą od przybyszy z Wenus, czyteż mają być interpretowane jako objawienia boskie  trzeba znalezć dlanich jakieś wytłumaczenie, w przeciwnym wypadku Rosjanie nigdy niepowołaliby komitetu badawczego".Najbardziej spektakularne i zagadkowe wydarzenie związane ze zjawiskiem materii z Kosmosu" nastąpiło o godzinie 717 rano 30 czerwca 1908 r.wsyberyjskiej tajdze.Ognista kula przetoczyła się po niebie i zginęła zahoryzontem.Pasażerowie kolei transsyberyjskiej widzieli świecącą masę,która przesuwała się z południa na północ.Pociągiem wstrząsnęło potężneuderzenie, potem nastąpiły eksplozje, a większość światowych stacjisejsmograficznych odnotowała bardzo silne wstrząsy.W Irkucku, położonym900 kilometrów od epicentrum, wskazówki sejsmografów poruszały sięprzez prawie godzinę.W promieniu 1000 kilometrów słychać było trzaski.Całe stada reniferów zginęły, a koczownicy wylatywali w powietrze wraz zeswymi namiotami.Dopiero w 1921 r.profesor Kulik rozpoczął zbieranie relacji naocznych świadków.Wkońcu udało mu się także zorganizować fundusze na wyprawę naukową w tesłabo zaludnione rejony tajgi.Kiedy wreszcie w 1927 r.ekspedycja dotarła w rejon rzeki PodkamiennaTunguska, jej uczestnicy byli przekonani, iż znalezli krater po ogromnymmeteorycie.Jednak przypuszczenie to okazało się błędne.Już w odległości60 kilometrów od centrum eksplozji można było zobaczyć pierwsze drzewapozbawione koron.Im bliżej krytycznego punktu, tym bardziej ogołoconabyła okolica.Drzewa bez gałęzi stały niczym słupy telegraficzne, a bliskocentrum wybuchu najsilniejsze nawet okazy były powalone.W końcuznaleziono ślady ogromnego pożaru.W miarę posuwania się ku północyekspedycja nabierała przeświadczenia, że musiała tu mieć miejsce potężnaeksplozja.Kiedy na bagnistym terenie natrafiono na dziury bardzo różnychrozmiarów, podejrzewano, że jest to efekt uderzeń meteorytów.Kopanozatem i wiercono w bagnie, nie znajdując jednak najmniejszego choćbykawałka żelaza, kamienia czy śladu niklu.Badania kontynuowano dwa latapózniej przy pomocy lepszych środków technicznych i większych wiertni.Choć dokopano się do 36 metrów poniżej powierzchni ziemi, nie znalezionożadnego śladu po meteorytach.Sprowadzono czułe przyrządy, wychwytujące w ziemi najmniejsze ilościmetalu, ale i one niczego nie wykryły.Jednak coś musiało tu eksplodować,skoro widziało i słyszało to tysiące ludzi.W latach 1961 i 1963 w rejon Tunguski wyruszyły na zlecenie Akademii NaukZSRR dwie dalsze wyprawy.Ekspedycją z 1963 r.kierował geofizyk Zołotow.Ta wyposażona w najnowocześniejszą aparaturę techniczną grupa naukowców doszła do wniosku, że wybuch nad syberyjską Tunguską musiałbyć eksplozją jądrową.Rodzaj eksplozji można określić, gdy znane są różne parametry fizyczne,które ją spowodowały.Jednym z nich była ilość wypromieniowanej energiiświetlnej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl