[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie odpowiedział. Czemu w domu nie ma żadnych zdjęć rodzinnych?  spytałam. Przecież tu sięwychowywałeś, na pewno są jakieś pamiątki& Kazałem je usunąć, kiedy przejąłem posiadłość. Jeremiah miał oschły ton i sztywnąpostawę.Po dłuższej chwili, końcu na mnie popatrzył. Nie chciałem, żeby cokolwiekprzypominało mi o dzieciństwie. Naprawdę?  Ta odpowiedz zabrzmiała dla mnie egzotycznie, ale wiedziałam, że mojedzieciństwo przebiegało zupełnie inaczej.Poznałam matkę Jeremiaha i słyszałam wiele o jegoojcu Rufusie.%7łycie Jeremiaha nie było sielanką.Wciąż jednak nie potrafiłam powstrzymaćzdumienia. Nie masz żadnych dobrych wspomnień związanych z tym domem?Wykrzywił cynicznie wargi, wpatrując się w obraz. Mój ojciec nie przepadał za zabawą, o ile nie służyła ona wywieraniu stosownegowrażenia na innych.Ten dom odwiedzaliśmy raczej w interesach niż dla przyjemności, zwyklechodziło o uwiedzenie nowych klientów. Parsknął. Rufus zdecydowanie należał do starejszkoły rodzicielstwa.Dzieci i ryby głosu nie mają.A my& my nie zawsze się stosowaliśmy. Usiłowałam wyobrazić sobie Jeremiaha jako dziecko czy nastolatka, ale przychodziło mito z trudem.Jeśli Lucas chociaż odległym stopniu był już sobą, to na pewno dbał o to, bywszyscy dobrze słyszeli jego głos.Ale Jeremiah& Jakie było twoje dzieciństwo?Pytanie było impertynenckie i prawdopodobnie zbyt osobiste, nie zdziwiłabym się, gdybynie odpowiedział.Dlatego zaskoczył mnie, gdy w końcu się odezwał. Bardzo uporządkowane.Albo znało się swoje miejsce, albo ponosiło się bardzo bolesnekonsekwencje.Rufus był już niemłody, kiedy żenił się z moją matką, i miał też dzieci.Naprawdęwierzę, że mama nie wiedziała, w co się pakuje.Rufus wymyślił sobie wzór na doskonałąrodzinkę, która świetnie wygląda na papierze, i kontrolował wszystko żelazną dłonią. Jeremiahzamilkł, wpatrując się surowo w obraz obok mnie. Jak się domyślasz, mój brat często nie chciałsię dopasować do tego wzoru.W końcu jednak, gdy poszedłem do liceum, Lucas trochę sięuspokoił, a przynajmniej tak sądziliśmy.I naprawdę nauczył się prowadzić tę firmę.W jego głosie zabrzmiała jakaś ciepła nuta, która mnie zaintrygowała. Postawiłeś go na piedestale, prawda?  Widząc karcący wzrok Jeremiaha,błyskawicznie złagodziłam pytanie. Pytam o Lucasa.Bardzo podziwiałeś swojego brata, tak?Na jego twarzy widać było toczącą się walkę.Nie wiedział, czy odpowiedzieć na mojepytania.Zastanawiałam się, ile jeszcze informacji zdołam z niego wyciągnąć, zanim znów sięzamknie w sobie.Czy świat miał prawo wiedzieć coś o wewnętrznych sprawach rodziny Hamiltonów?Czyżbym wdarła się na teren, na który nikt nie miał wstępu? Już miałam na końcu języka coś, copozwoliłoby mi wycofać pytanie, kiedy Jeremiah w końcu otworzył usta. Lucas chronił mnie przed ojcem, zrozumiałem to dopiero, gdy dorosłem.Z dzieciństwapamiętam, że często się ścierali, zwykle Lucas wkraczał do akcji, żeby odwrócić uwagę ojca,kiedy zamierzał mnie ukarać za jakieś przewinienie.Kiedy minęło parę lat i mój brat wyjechał nastudia, a potem zaczął prowadzić własne życie, straciłem parasol ochronny.Wtedy jednakdawałem już sobie radę sam. Więc kiedy dowiedziałeś się, że zabrał te pieniądze&  powiedziałam powoli, patrząc,jak Jeremiah mocno zaciska wargi. Nie zaprzeczę, bolało jak cholera. Przeczesał palcami włosy, burząc idealnie ułożonefale. Z początku nie chciałem w ogóle w to wierzyć, ale wszystko wskazywało na niego.Musiałem poinformować o tym zarząd.Do tego czasu Lucas zdążył już jednak uciec z kraju, niezadał sobie trudu, żeby się bronić, co pogrzebało go w oczach wszystkich.Zrobiłam krok naprzód, żeby go pocieszyć, ale zatrzymałam się nagle, niepewna, corobić. Jakich klientów przyjmował tutaj twój ojciec?  spytałam w końcu. Tych najbardziej dochodowych, tych, na których chciał zrobić wrażenie.Pamiętamtakiego faceta, który był emerytowanym generałem lotnictwa.Mój ojciec usiłował zabawić gokolacją i winem.Ale generał więcej czasu poświęcił na odpowiadanie na moje pytania o życiew wojsku niż na rozmowę z moim ojcem.Oczywiście ten akt dywersji nie przeszedł bez kary,mój samochód został w tajemniczych okolicznościach skonfiskowany i straciłem pewneprzywileje, ale to nie miało znaczenia.Rok pózniej wstąpiłem do wojska, bez wiedzy ojca, tobyło takie pożegnalne  pieprz się dla staruszka. Zaśmiał się chrapliwie. Chyba i tak to onwygrał na koniec.Pokonałam resztę dzielącego nas dystansu i spontanicznie objęłam go w pasie, po czymmocno go przytuliłam.Poczułam miękki dotyk jego cieniutkiej koszuli na policzku. Przykro mi, że miałeś paskudne dzieciństwo  wyszeptałam z ustami w jego ciele, żałując, że nie mogę zrobić nic, by tym uściskiem uwolnić go od bólu i pamięci. Może czas,żebyś zaczął gromadzić radośniejsze wspomnienia& Nie jest jeszcze za pózno.Jeremiah milczał, więc podniosłam głowę i spojrzałam mu w oczy.Spoglądał na mnie,lekko przechylony i podniósł dłoń, żeby pogładzić mnie po twarzy.Jego oczy zabłysłytłumionym żarem  pragnął mnie.Uświadomiłam sobie, jak mocno przylgnęłam do niego.Takjak wtedy, w samolocie, dałam się obrócić i przyprzeć do ściany, nade mną zajaśniała pięknatwarz Jeremiaha.Na brzuchu poczułam wiele mówiącą twardość.Westchnęłam, nadstawiającusta do pocałunku.W odpowiedzi Jeremiah odsunął się o krok, wymykając mi się z objęć. Nie mogę  wymamrotał.Patrzył w ziemię.Zamrugałam, zdezorientowana. Dlaczego?On także był sfrustrowany rozwojem sytuacji. Nie chcę&  zaczął, po czym znowu zamilkł. Anya& Anya  powtórzyłam chłodnym tonem, rozdrażniona, że o niej wspomniał w tymkontekście.Co ona miała z tym wspólnego? Skrzyżowałam ręce na piersiach, usiłując zdławićzazdrość, która rozrywała mi serce. Czy& coś was łączy?Bolało mnie, że muszę wypowiedzieć te słowa, ale szybko nadeszła ulga, bo Jeremiahpokręcił głową. Nie, między nami nigdy nic nie zaszło.Ale przypominasz mi ją.To, jaka była, zanimwszystko się zaczęło. Znów urwał, wyraznie poruszony tematyką rozmowy.Po chwili jednakmaska znów zamknęła się z trzaskiem, a jego twarz przybrała ten sam kamienny wyraz, któryzwykle na niej gościł.Jeremiah wyprostował się i wysunął podbródek w kierunku obrazu. Proszę, żebyś schowała to z powrotem.Patrzyłam, jak wychodzi z pokoju.Zaczęłam się zastanawiać, o jakich jeszczetajemnicach wciąż niczego nie wiem.Czwartego dnia niewoli przechodziłam właśnie obok gabinetu Jeremiaha, gdy usłyszałamjakiś głos dobiegający zza drzwi.Od czasu pełnej niedomówień rozmowy, która miała miejscepoprzedniego dnia, nie zamieniłam ani słowa z żywym człowiekiem i nikt nie chciał mipowiedzieć, czy śledztwo posuwa się naprzód.Poczułam przypływ determinacji i bez pukaniaotworzyłam drzwi, po czym wtargnęłam do wnętrza.Od razu stało się jasne, że mieliśmy gościa,chociaż nie widziałam, żeby ktokolwiek wchodził.Ruda kobieta siedząca za wielkim biurkiemodwróciła się z moją stronę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl