[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- MiałAnthony potrząsnął głową.kochankę, zanim zmarła mu żona?- A mnie te jego rysunki bardzo się podobały.- On ma kochankę.- Zwolnili, dojechawszy do końca drogi- Mnie również, dopóki jego kochanka nie pokazała tego,na grobli.Pod nimi fale gniewnie uderzały w klify.Dunstanktóry miał być dziełem jego życia.Przedstawiał młodą kobietęzle wyglądał, w końcu nie był już taki młody, a poza tymprzykutą łańcuchem do Koła Fortuny.Milordzie, tą kobietaniepokoił się o bratanicę.- EUiott żyje, milordzie.Dlatego takbyła Morwenną.Boję się o nią.się spieszyłem z powrotem, żeby panu o tym powiedzieć.Anthony opanował falę paniki.- Widział się pan z nim w St.Ives?223222JILLIAN HUNTER KLIFYpustka i wielki strach.Czy była w innym pokoju? Nie, jasne.- Mówił pan, że Elliott jest w St.Ives.była w ogrodzie, z dziećmi.- Był w ubiegłym tygodniu.Kochanka podejrzewa, zeVincent spojrzał na niego ze zdziwieniem.wrócił na Abandon i ukrywa się w jakiejś grocie.- Przecież lady Pentargon jest z panem, milordzie.- Znajdę Morwennę.Niech pan wraca do zamku, na wypadek- Ze mną? Nie, nie, nie!gdyby się pokazała.I proszę ją tam zatrzymać.- Anthony- Przysłał pan wiadomość.- Vincent sięgnął po karteczkę,mówił spokojnie, jak gdyby chciał sam siebie przekonać, zeleżącą na parapecie.- Znam pańskie pismo, milordzie.Najjeszcze nie jest za pózno.- Upewnię się, ze jest bezpieczna,bardziej nieczytelne w całym królestwie.a potem ruszę na poszukiwanie Winleigha.Moi ludzie mipomogą.Wszystko inne musi zaczekać, aż Morwenna wróci Anthony rozłożył karteczkę.Rzeczywiście, jego pismo zobezpiecznie do zamku.Sir Dunstanie, niech się pan o nią nie stało podrobione idealnie.martwi.Nie pozwolę, żeby coś jej się stało.Morwenno!- Tak.Tak, oczywiście, milordzie.Nie wątpię, że dotrzymaChcę pokazać Ci grotę Artura.To mój prezent ślubny.pan słowa.Czekam na drodze przy klifie.Magia będzie tylko dla Ciebie.A.Anthony odetchnął z ulgą, widząc kolaskę czekającą przyTylko artysta mógł podrobić zawijasy, charakterystyczne dlagranitowej chacie.Przed domostwem wokół sadzawki bieganiecierpliwego pisma Anthony'ego.W tym momencie przyły dzieci, goniąc kaczki.Gunther drzemał na plaży.Nadpomniał sobie, jak Elliott ochoczo zbierał z podłogi jego listy,spokojnym gospodarstwem świeciło słońce.Na skałkachktóre Morwenna strąciła z sekretarzyka.w glinianych misach suszyły się kraby, przy drzwiach stałyskrzynie na kwiaty, przygotowane do jutrzejszego załadunku - Vincencie, miałeś nie spuszczać z niej oka.Jak możeszna statek.być tak niewiarygodnie lekkomyślny?Vincent i Jane spojrzeli po sobie ze zdziwieniem.Widok był krzepiący, ale Anthony wiedział, że nie odetchniespokojnie, dopóki nie zobaczy żony.Zapukał w drzwi.Kiedy - Ależ, milordzie, widziałem pana na klifie - odparł z nieusłyszał dobiegający ze środka śmiech Vincenta, poczuł ulgę.dowierzaniem Vincent - Machał pan do nas.RozpoznałemDrzwi otworzyła młoda kobieta z niemowlęciem na ręku.pański płaszcz.Anthony był już przy drzwiach.Jego oczy płonęły z nie- Tak.Och, to pan, milordzie.- Dygnęła grzecznie, zepokoju.rkając przez ramię na Vincenta, który zawstydzony poderwałsię z dębowej ławy.Dziecko zaczęło płakać.- Ten, który zgubiłem na plaży? Vincencie, to nie mnieAnthony rozejrzał się po chacie, nie zwracając uwagi na widziałeś.To był Elliott Winleigh.szept kobiety.Nie musiał dodawać nic więcej.Vincent natychmiast byłprzy nim.Widząc zachowanie Anthony'ego, od razu się domyś- Cichutko, Ethanie.Nie bój się.Lord Pentargon to dobrylił, że Morwennie grozi śmiertelne niebezpieczeństwo.człowiek, jak twój tatuś.To dobry człowiek.- Co mam robić?- Gdzie moja żona? - zapytał Anthony.Nagle ogarnęła go225224JILLIAN HUNTER- Idz z sir Dunstanem i Danielem Carew na wrzosowisko.Skrzyknijcie trzy ekipy i zacznijcie przeszukiwać klify.Napewno zabrał ją gdzieś daleko od zabudowań, ale na wszelkiwypadek niech ktoś ma oko na zatokę i wypływające łodzie.- Moi bracia pomogą - wtrąciła się Jane.- Niech pan towezmie ze sobą.Położyła dziecko w kołysce i odsunęła szufladę, z którejwyjęła dwa piękne włoskie pistolety.Anthony przyglądał imsię ze zdziwieniem, zastanawiając się, dlaczego wydają mu sięznajome.Po chwili uświadomił sobie, że przecież dwa latatemu sam przywiózł je dla Ethana z Florencji,- Ethan chciał, żebym trzymała je dla własnego bezpieczeństwa - wyjaśniła cicho.- Mówiłam mu, te nie będą mi poMorwenna stała przykuta do skalnej ściany.Poziomtrzebne.Czekaliśmy na właściwy moment, żeby powiedziećwody w grocie podnosił się bardzo szybko.Jakże była naiwmojej rodzinie o dziecku.Mieliśmy się pobrać.na, wierząc w pokrętne wyjaśnienia Elliotta, kiedy zapytała,Ale Ethan zmarł.Anthony spojrzał na leżące w kołyscedlaczego sfałszował pismo Anthony'ego.Dlaczego nie usłu-dziecko, na swojego bratanka.Niestety, nie była to najlepszachała instynktu? Przecież coś jej podpowiadało, że Elliottpora, żeby się poznawać i zacieśniać więzy rodzinne.kłamał, patrząc jej prosto w oczy.Twierdził, że chciał- Te pistolety nie są naładowane - powiedział.- Ale przydapodzielić się z nią tajemnicą groty Artura, nim świat domi się łódka.Możesz mi pomóc?reszty ją zniszczy.Dlaczego nie uciekła od niego tam, na- Oczywiście.Niech pan idzie ścieżką, aż do klifu.Moiklifie, kiedy jeszcze miała szansę? Vincent wszystko wi-bracia panu pomogą.Zrobią wszystko, by ratować Morwennę.dział.Tak się ucieszyła, widząc Elliotta całego i zdrowego, żew ogóle nie zastanawiała się nad jego pokrętną opowieścią.- To ta grota? Elliocie, skąd masz pewność? - zapytała,kiedy chwycił ją za rękę i pociągnął za sobą.- Gdzieś ty był?Wszyscy myśleli, że zginąłeś.Dlaczego nie dawałeś żadnychznaków życia? Gdzie znalazłeś płaszcz Anthony'ego? Gdzietwoje okulary?Powiedział, że ukrył się, by dokończyć dzieło swojego życia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]