[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Wiem, że tata tego bysobie życzył  dodała, patrząc Benowi hardow oczy. Chyba że Max. To niemożliwe, doskonale o tym wiesz  prze-rwał Ben cierpko. Na Maksa czeka adwokaturaw Londynie. Czy wiesz, co sobie bierzesz na głowę? szepnął jej Saul do ucha. Napytasz sobietylko kłopotów.To prawda, że Jon nie jesttakim zatwardziałym tradycjonalistą, jak Ben,ale będziesz miała na karku prowincjonalnąkancelarię z jej prowincjonalnymi klientami,którym. Usiłujesz dać mi do zrozumienia, że ta pracaprzerasta moje siły?  ostro natarła na kuzynaOlivia. Ma się rozumieć, że nie  zaprzeczył, ale miny zebranych wskazywały, że nikt nie wierzy, byOlivia potrafiła zastąpić ojca. Livvy. zaczął Jon z wahaniem, które jesz-cze bardziej utwierdziło ją w podjętej decyzji. Już postanowiłam, stryju, i nie wycofam się oznajmiła twardo. Jutro z samego rana będęw biurze.Wstrzymała oddech, jakby czekała, że ktoś z ro-dziny zaraz ją wyśmieje i nazwie blagierką, ale niktsię słowem nie odezwał.Dopiero teraz uświadomiłasobie, że jest im potrzebna, mimo iż nikt, z wyjąt-kiem Jenny, nie przyznałby się do tego.Pokaże im,że jest równie dobrym prawnikiem jak każdy z męż-czyzn z rodu Crightonów.Może nawet lepszym niżniejeden z jej krewniaków, pomyślała, zerkającchmurnie na Maksa, który zawsze traktował jąz ory.Przemknęło jej przez głowę, czy też kuzynekprzyznał się dziadkowi, że jego adwokatura wcalenie jest tak pewna, jak to sugerował, ale machnęłaręką, ?owiąc sobie, że to nie jej zmartwienie.Niechciałaby być jednak w skórze Maksa, w momenciegdy w londyńskiej kancelarii zapadnie nieprzychyl-na mu decyzja, a Caspar był pewien, że tak właśniesię stanie. Dlaczego? Jakie masz podstawy, by tak są-dzić?  zapytała, gdy rozmawiali na ten temat. Kilka  odparł wówczas Caspar. Po pierw-sze, chcą mieć dziewczynę.Po drugie, obawiam się, że Max nie jest zbyt kompetentnym prawnikiem, byzdobyć miejsce, o które się ubiega. Zdał wszystkie egzaminy. Z bólem  odparł Caspar zwięzle. Poza tymnie jest lubiany.Och, wiem, co chcesz powiedzieć ubiegł ją, podnosząc dłoń, zanim zdążyła wtrącićsłowo. Owszem, zgadzam się, że młody adwokatpowinien trzymać innych na dystans, ale w tymwypadku to inni trzymają na dystans naszegomłodzieńca, a nawet go lekceważą.Olivia posłała mu kose spojrzenie.Nie powie-dział nic nowego.Zwiatek prawniczy był mały,wszyscy znali się nawzajem, plotki roznosiły siętutaj lotem błyskawicy.Teraz spojrzała na Caspara siedzącego w drugimkońcu salonu w Queensmead i serce zabiło jejmocniej.Jak też zareaguje, gdy usłyszy, że po-stanowiła zastąpić ojca w kancelarii i odłożyćwyjazd do Stanów? Czy zrozumie, dlaczego uznała,że powinna zaofiarować się z pomocą? W porządku.Uważasz, że winna to jesteśswojemu ojcu.Wzruszające, ale co z nami, Livvy?Nie przyszło ci do głowy, że należałoby wspólniepodjąć decyzję? Mam chyba prawo wiedzieć o two-ich planach.Olivia drgnęła, gdy Caspar odwrócił się gwałtow-nie w jej stronę, zaprzestając nerwowej wędrów-ki po pokoju.  Myślałam, że.że zrozumiesz  wyznała. A jakże, rozumiem  odparł Caspar gniewnie. Rozumiem doskonale, że nie mogłaś przepuścićokazji, by zjednać sobie dziadka, zyskać jegoaprobatę, usłyszeć z jego ust, jak bardzo cię ceni.kocha.Próżne nadzieje, Livvy.Ten człowiek nigdysię nie przyzna, że mógł się pomylić w ocenie i żenie miał racji, sądząc, że kobieta nie może byćrównie dobrym prawnikiem jak mężczyzna.Nie jestdo tego zdolny.Przyznając się do błędu, zaprzeczył-by wszystkiemu, w co wierzy.Jest zbyt stary, zbytprzywiązany do swoich poglądów.Pomyśl o tym.Pomyśl, że zastępując ojca, rezygnujesz z własnychplanów.Pomyśl jeszcze o kilku innych rzeczach rzucił Caspar z goryczą. Cenię cię.Szanuję.Kocham, ale mam wrażenie, że moje uczuciaprzestały mieć dla ciebie jakiekolwiek znaczenie.Podobnie jak nasze wspólne plany.Na szczęście,nie jest jeszcze za pózno [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl