[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wezwał stenografa i kazał mi zacząć wszystko odpoczątku.Chciał nazwisk - dałem mu nazwiska.- Nadieżda Jakowlewna, najlepszy przyjaciel, towarzyszka życia, żona, jakMajakowski, gorliwa zwolenniczka bicia jaj, żeby zrobić omlet, była pierwsza z jedenastu.Jak zareagowała? Jeszcze nigdy wcześniej nie była tak bliska wyrzucenia mnie z mieszkania.Czysta głupota, krzyczała, obraza dla inteligencji każdego, kto by to usłyszał, bo cały światwie, że Stalin jest pierwszy pomiędzy równymi, jest kimś, kto przewodzi kolegialnie.ZinaidaZajcewa-Antonowa, aktorka teatralna, miłośniczka poezji, przyjaciółka, była druga.Niedobrze się jej zrobiło, gdy usłyszała, że mogłem upaść na tyle nisko, by zniesławiać kogośtak wspaniałego i jednocześnie skromnego jak Stalin.Pasternak zagroził, że zerwie nasządługoletnią i bliską przyjazń, jeśli nie zniszczę tego skandalicznego epigramu.Co doAchmatowej, to myślałem, że zwymiotuje na podłogę w pokoju, gdy go usłyszała.Upierałasię, że to w ogóle nie jest wiersz, tylko polemika, polityczna dyskusja, i to zupełnienietrafiona, jako że Stalin nie ma żadnych związków z Osetią i jest powszechnie szanowany,nawet przez politycznych przeciwników, za swoją szczerość i idealizm.Tak samo było w przypadku Siergieja Piotrowicza, którego nazwisko uleciało mi z głowy.Podobnie zsześcioma innymi osobami, które miały pecha i zawędrowały do naszego małżeńskiegogniazdka jedynie po to, by przymusowo wysłuchać przeklętego wiersza.Oni wszyscy,poczynając od Nadieżdy, przekonywali, że nie powinienem marnować talentu, zakładając, żemam jakiś, na nikczemne podszepty wichrzycieli i kontrrewolucjonistów, że zamiast tegopowinienem stworzyć odę na cześć Stalina, sławić jego odwagę w czasie rewolucji i wojnydomowej, jego dokonania jako budowniczego socjalizmu w jedynym robotniczym państwiena świecie, jego inspirujące przywództwo, które przynosi zacofanej Rosji uprzemysłowienie ikolektywizację.Teraz widzę, że mieli rację, a ja się myliłem.Kiedy zabrakło mi oddechu, Christoforowicz kazał stenografowi odczytać mojezeznanie.Przepisał fragmenty na kartce papieru, zanim sam przeczytał je na głos.- .na nikczemne podszepty wichrzycieli i kontrrewolucjonistów".To są waszesłowa.Nie miałem pojęcia, do czego zmierzał, więc kiwnąłem jedynie głową z wahaniem.- Co doprowadza nas do sedna waszego przestępstwa, Mandelsztam.Po pierwszejednak chcę wiedzieć, kto popychał was do napisania tego epigramu? Kto wam kazałrecytować go tylu ludziom, ilu tylko zdołacie zgromadzić, w nadziei, że jego trucizna sięrozprzestrzeni? - Wyciągnął kolejną stronę z akt i przeczytał: - .rozniesie się szerokimechem po kraju niczym kręgi na zastałej wodzie po wrzuceniu kamienia".Szczęka musiała mi opaść.Christoforowicz zarżał z radości, widząc mojezaskoczenie.- Zakładam, że rozpoznajecie własne słowa.Jak pewnie zdążyliście się już domyślić,młoda kobieta, pchająca wózek za wami tamtego dnia w Moskwie, była wyposażona wmikrofon kierunkowy i nagrała wszystko, co powiedzieliście.- Towarzysz śledczy przeczytałnagłówek strony.- Zapis rozmowy pomiędzy Mandelsztamem, Pasternakiem i Achmatową,czwartek, dwunasty kwietnia tysiąc dziewięćset trzydziestego czwartego roku.Moskiewskaulica. Partia ogłosi święto narodowe.Komsomolcy będą go śpiewać - go, czyli waszoszczerczy epigram - kiedy będą maszerowali do wyznaczonych zadań.Na zjezdzie wTeatrze Wielkim z każdej loży i balkonu będą go skandowali robotnicy.Młodzi ludzie, którzyzestarzeli się przed czasem ze strachu, będą tańczyli na ulicach z radości.To będzie koniecStalina".Nie ma wątpliwości, że tylko ktoś z władz bolszewickich był w stanie zasugerowaćwam, jak partia, jak komsomolcy, jak delegaci na zjazd w Teatrze Wielkim zareagują naupadek Stalina.Czy to Kamieniew, a może Zinowiew, obaj zresztą wyrzuceni z partii jakotrockiści w tysiąc dziewięćset dwudziestym siódmym roku? Czy chodzi o to ścierwo, Rykowa, który spiskuje przeciwko Stalinowi od śmierci Lenina? A może  ulubieniec partii",wspaniały Bucharin, usunięty z politbiura, bo skumał się z wrogami Stalina, krytykującymirewolucyjną - w miejsce ewolucyjnej - kolektywizację? W końcu istnieje długa lista działańBucharina jako waszego anioła stróża, począwszy od uwolnienia waszego brata z więzienia,przez załatwienie wam mieszkania i kartek żywnościowych, i miesięcznej renty za dokonaniana polu rosyjskiej literatury, a nawet doprowadzenie do zawarcia umowy na wydanie waszychprzyszłych dzieł, za co wam zapłacono, ale niczego nie opublikowano.Lista przysług, jakiewyświadczył wam Bucharin, jest długa jak wasze ramię: użył swoich wpływów, żebyściedostali pozwolenie na podróż na Krym, pociągnął za odpowiednie sznurki, żeby doprowadzićdo publikacji fragmentów waszej prozy, zaproponował nawet wam i waszej żonie wizywyjazdowe z Rosji w połowie lat dwudziestych, z czego, co się wam chwali, nieskorzystaliście.Szkoda.Może nie znalezlibyście się w sytuacji, w jakiej jesteście dzisiaj,gdybyście zdecydowali się na emigrację.Czy to Bucharin zasugerował, że dobrą zapłatą za tewszystkie przysługi byłoby rozpropagowanie wiersza oczerniającego Stalina? A może samarcyzdrajca Trocki natchnął was do napisania tego epigramu?! Właściwie im więcej o tymmyślę, tym większego nabieram przekonania, że  kręgi na zastałej wodzie" to wyrażenie,które z pewnością poruszyłoby umysł tak wynaturzony, jakim dysponuje %7łyd Trocki.Toprzecież on kierował grupą sabotażystów, którzy wrzucali tłuczone szkło do worków z mąką.Kazał mechanikom dolewać wody do paliwa lotniczego.Zachęcał kułaków, by raczej zabijalitrzodę, niż odstawiali zwierzęta do kołchozów.A zapewne zniżyłby się też dowichrzycielstwa psychologicznego i popchnął naiwnego poetę do rozprzestrzeniania truciznyo Stalinie niczym  kręgów na zastałej wodzie".- Nikt mnie do niczego nie popychał - upierałem się.- Pomysł mówienia prawdypochodzi ode mnie.- Na pewno nie oczekujecie, że w to uwierzymy.Jesteście intelektualistą.Nie maciecech kontrrewolucjonisty - Christoforowicz zerknął na kolejny raport w aktach.- Pamiętaciechyba, co powiedziała tamta dziewczyna w stołówce dla motorniczych tramwajowych wstyczniu?  Kiedyś, dawno temu, był taki poeta".Może właśnie w tamtej chwili, gdy wasobrażono, ktoś szepnął wam do ucha:  Jako poeta wypadliście poza literacki horyzont.Jeślipuścicie w obieg oszczerczy wiersz o Stalinie, wasza gwiazda wzejdzie - uznają was zajednego z wielkich rosyjskich poetów".Kto wam szeptał do ucha? Kto zorganizował tenspisek? Tylko zeznanie może was uratować.- Nie stworzyłem tego wiersza, żeby zwrócić na siebie uwagę.Nie należę do żadnegospisku.Jestem poetą, nie spiskowcem.Nie wiedziałbym, jak działać w konspiracji. - Manipulowano wami, Mandelsztam, teraz na pewno to rozumiecie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl