[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miaq oczy-wiTcie imi9 i nazwisko, ale jego rozmówcy jakoT nigdy ichnie uGywali, woleli zwraca: si9 do starego po prostu Arsen. Licz9 na pana odezwaq si9 najmqodszy z rozmawiajâ-cych, przysadzisty, brzydki m9Gczyzna z Gelaznymi z9bamiw górnej szcz9ce. Bardzo bym nie chciaq traci: ludzi,wszyscy sâ prima sort. A ty jesteT dla nich kimT w rodzaju Ojca Chrzestnego? uTmiechnâq si9 Arsen. Nie bój si9, wujku Kola, twoimzuchom nic si9 niestanie, oile niezrobiâsi9 zbyt bezczelni.M9Gczyzna o Gelaznych z9bach równieG si9 uTmiechnâq.UTmiech miaq dziwny, nasuwajâcy skojarzenie ztransparent-nâ szminkâ do ust: sztyfcik moGe by: cytrynowoGóqty albojadowicie zielony, a na ustach rozkwita nagle kolorem mali-nowym lub lilaróG.Zdawaqo si9, Ge wujek Kola naciâga natwarz uTmiech czqowieka silnego i pewnego siebie, a przezten uTmiech przeTwituje nieufnoT: i niepokój. Mimo to chciaqbym wiedzie: z naleganiem w gqosiewtrâciq m9Gczyzna w angielskim garniturze jak si9 przed-stawia nasza sprawa? Praktycznie nie posuwasi9 naprzód, wi9c niechsi9 panprzestanie tak trzâT: wzgardliwie skrzywiq si9 Arsen. Dziewczyna drepcze w miejscu, krok do przodu i dwaw tyq.Niech pracuje, niech tyra na swojâ pensj9, do prawdynie zbliGyqa si9 nawet na krok. A jeGeli si9 zbliGy?69 Poto wqaTnie jest przy niej nasz czqowiek, Geby to kon-trolowa:.JeTli tylko dziewczyna wetknie nos tam, gdzie nietrzeba, zostanie przytrzymana za r9k9, a my si9 o tym na-tychmiast dowiemy.Minâq juG prawie miesiâc i nic straszne-go si9 nie staqo.Musimy zaczeka: do trzeciego stycznia.Je-Geli do trzeciego stycznia nie wygrzebiâ nic, czego moglibysi9 uchwyci:, spraw9 wstrzymajâ i odqoGâ do sejfu, a wtedyjuG bankowo nikt w niej nie b9dzie grzebaq.Sâ tak zawalenirobotâ, Ge nie daj BoGe.Nie majâ kiedy zajmowa: si9 odqo-Gonymi sprawami. Czy moi chqopcy b9dâ do czegoT potrzebni? spytaqm9Gczyzna nazywany wujkiem Kolâ. Jak b9dâ potrzebni, dam zna:.A na razie niech siedzâcicho.I niech Bóg broni, Geby za coT podpadli milicji.Zwqaszcza ten.jak mu tam.co tak lubi szybkâ jazd9. Sqawik? O, wqaTnie.Powiedz mu, Geby wstawiq samochód dogaraGu i jeÎdziq metrem.Tylko tego brakowaqo, Geby ten kre-tyn daq si9 zqapa: drogówce. Dopilnuj9 tego. Wujek Kola kiwnâq gqowâ. CoT jesz-cze? To wszystko.Jak b9d9 czegoT potrzebowaq, dam zna:,nie ma obawy.Arsen rzuciq okiem na zegarek i wstaq.Jego rozmówcytakGe si9 podnieTli.Wszyscy trzej bez poTpiechu ruszyli dowyjTcia.Najmqodszy, wujek Kola, wsiadq do nierzucajâcegosi9 w oczy Giguli, angielski garnitur odjechaq beGowâ woqgâ,astary, chuderlawy Arsen, kulâcsi9z zimna wlekkim pqasz-czu, skierowaq si9 na przystanek trolejbusowy.70Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragmentpeÅ‚nej wersji caÅ‚ej publikacji.Aby przeczytać ten tytuÅ‚ w peÅ‚nej wersji kliknij tutaj.Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnierozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przezNetPress Digital Sp.z o.o., operatora sklepu na którym możnanabyć niniejszy tytuÅ‚ w peÅ‚nej wersji.Zabronione sÄ…jakiekolwiek zmiany w zawartoÅ›ci publikacji bez pisemnej zgodyNetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji.Zabrania siÄ™ jejod-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.PeÅ‚na wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepieinternetowym e-booksweb.pl - Audiobooki, ksiÄ…zki audio,e-booki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]