[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zastanawiam siÄ™, jak dziwnie musi siÄ™ czuć - Å‚azi caÅ‚y dzieÅ„z niewiernÄ…, która ciÄ…gle przystaje, żeby przyjrzeć siÄ™ sprzedawcywidelców, bransolet i rogowych grzebieni - wszystkie te przedmio­ty leżą na stoliku o rozmiarach półmiska - albo agentowi nierucho­moÅ›ci w jego klitce, gdzie na Å›cianie wisi rzÄ™dem ze dwadzieÅ›ciakluczy, albo kamieniarzom, ryjÄ…cym epitafia na marmurowymnagrobku:  Każdy musi posmakować Å›mierci".Rachid mówi: - Dobry muzuÅ‚mani n odwiedza swojÄ… Å›mierć w każdy piÄ…tek.OlÅ›niewajÄ…co wykafelkowane publiczne fontanny sÄ… dosÅ‚owniewszÄ™dzie.Na pewno ktoÅ› już wydaÅ‚ album poÅ›wiÄ™cony tym dÅ‚ugimzbiornikom w otoczeniu ekscytujÄ…cych wzorów i kolorów - niektó­re z nich siÄ™gajÄ… czasów Å›redniowiecza.Nadal przyciÄ…gajÄ… kobietyz wiadrami i dzieci z plastikowymi butelkami.Rachid mówi:- MajÄ… wodÄ™ w domu, ale w ten sposób nie muszÄ… pÅ‚acić.TÅ‚umaczy mi różnicÄ™ miÄ™dzy kaftanem (bez kaptura) a dżelabÄ…(z porÄ™cznym kapturem dla ochrony przed deszczem, kurzem i sÅ‚oÅ„­cem) dla mężczyzn i kobiet.Zaczyna to nabierać sensu.Z poczÄ…tku zdawaÅ‚o mi siÄ™, że wszyscy tu chodzÄ… w pÅ‚aszczachkÄ…pielowych.Ale szybko zapragnęłam także jednej z tych tajemni­czych osÅ‚on - wystarczyÅ‚o, że odnowiÅ‚a mi siÄ™ alergia na kurz alboże wiatr dmuchaÅ‚ mi w twarz niczym suszarka do wÅ‚osów.SÅ‚oÅ„cei kurz sÄ… grozne.Luzne, lekkie suknie wyglÄ…dajÄ… elegancko, na pew­no sÄ… wygodne, a jednoczeÅ›nie chroniÄ… użytkownika od żywiołów.IdÄ™ za brunatnÄ… dżelabÄ… Rachida i wyobrażam sobie, że mam takÄ…samÄ… zamiast czarnych spodni i czarnej koszuli.Kobiety w tych nie­prawdopodobnie wÄ…skich zauÅ‚kach wprost pÅ‚ynÄ…, sÄ… rzekÄ… koloru- szafran, burgund, szaÅ‚wia, pistacja, pawi bÅ‚Ä™kit migajÄ… w tÅ‚umie,wplecione miÄ™dzy musztardÄ™, rdzÄ™, kasztan, nagle wynurza siÄ™ z te­go szmaragd, kolory ziemi, czasem zalÅ›ni biel - kolor żaÅ‚oby.Nie­które z tych kobiet siÄ™ izolujÄ…, kryjÄ…c twarze za czarnymi woalami,inne noszÄ… skromne szale, a jeszcze inne - nic.WidzÄ™, że patrzÄ… namnie, a potem szybko odwracajÄ… wzrok.Kaskada kolorów powtarza siÄ™ na straganach z żywnoÅ›ciÄ…: mor­wy, figi, zakurzone kapary, liÅ›ciasta kolendra, miÄ™ta, płócienne wor­ki zÅ‚ocistej kurkumy, daktyle, zakrwawione nogi wielbÅ‚Ä…dzie, stosybaranich i kozich Å‚bów.Rachid mówi:- Najpierw opalasz sierść i starannie czyÅ›cisz z robaków.Do te­go kumin i ostra papryka - bardzo dobre na Å›niadanie, jeÅ›li jest go­rÄ…ce i pikantne.Raczej pominÄ™ tÄ™ kulinarnÄ… wskazówkÄ™.CaÅ‚e ziarna soczewicyw kolorze bladego podniebienia, kumin, kuskus, suszony bób, se-molina, kolendra, ciecierzyca i sezam przywoÅ‚ujÄ… na myÅ›l barwy pu­styni.Stragany odzwierciedlajÄ… obfitość stoÅ‚u, upodobanie do Å›mia­Å‚ych smaków, caÅ‚e bogactwo urodzajnych stoków gór Atlas.OsioÅ‚ek czÅ‚apie ciężko, uginajÄ…c siÄ™ pod ciężarem karczochów wielkoÅ›ci dak­tyli.PrzystajÄ™, żeby sfotografować kozie sery na liÅ›ciach palmy.Ra­chid mówi:- Każdy je wielbÅ‚Ä…dzie miÄ™so przynajmniej raz na tydzieÅ„.Ale Hafid wyznaÅ‚, że nigdy nie spróbowaÅ‚ wielbÅ‚Ä…da.WychudÅ‚ekoty i kociÄ™ta spotyka siÄ™ na każdym kroku.Wysuwam przypusz­czenie, że medyna musi być wolna od szczurów, ale Rachid mówi:- Koty w medynie bojÄ… siÄ™ szczurów.Pokazuje mi zródÅ‚o, z którego jakiÅ› czÅ‚owiek czerpie wodÄ™ do dzban­ka, a potem miejsce, gdzie pÅ‚ynęła rzeka, zanim skierowano jÄ… podziemiÄ™.OglÄ…damy jacarandy1 przed BÅ‚Ä™kitnÄ… BramÄ….Rachid mówi:- Zapach wydzielajÄ… nocami.Z murów sterczy kilka fig, a na suku miedzi i mosiÄ…dzu wzrokprzykuwa wielkie drzewo.StojÄ… pod nim, wystawione na sprzedaż,wielkie kotÅ‚y, zdolne pomieÅ›cić caÅ‚Ä… owcÄ™ albo kozÄ™.Rachid mówi:- Wypożyczamy je na wesela.- Zluby bierze siÄ™ w meczecie?- Nie, prosi siÄ™ kogoÅ›, kto ma Å‚adny dom.Meczety sÄ… tylko domodlitwy.Nie bÄ™dÄ…c muzuÅ‚mankÄ…, nie mogÄ™ wejść do meczetu, zaglÄ…damwiÄ™c tylko na dziedziniec z fontannami dla wiernych, gdzie odby­wajÄ… siÄ™ ablucje.Akurat stoimy pod jednym z wielkich meczetów,kiedy koÅ„czÄ… siÄ™ piÄ…tkowe modÅ‚y i ze Å›rodka wylewa siÄ™ tÅ‚um męż­czyzn.Przyciskamy siÄ™ do Å›ciany, żeby ich przepuÅ›cić, kiedy ocie­ra siÄ™ o nas osioÅ‚.Rachid osuwa siÄ™ na piramidÄ™ jajek i kilka z nichsiÄ™ tÅ‚ucze.Nikt nie woÅ‚a:  Balek, balek".Podczas tych spacerów kilka razy dziennie zachodzimy do domu,żeby sprawdzić, co z Edem.Rachid mówi:- Listonosz musi urodzić siÄ™ w medynie, bo inaczej nikt nie do­staÅ‚by poczty.WedÅ‚ug niego, Ed powinien usiąść.ZdajÄ™ sprawozdanie lekarzo­wi we WÅ‚oszech.Ed mówi:- Może jutro.PrzewróciÅ‚ kilka stron książki, wziÄ…Å‚ prysznic.Wydaje siÄ™ chÅ‚od­niejszy i spokojniejszy.1Inaczej: palisandry. Nie wspominam mu o wolno piekÄ…cych siÄ™ na rożnie jagniÄ™tachz kuminowym sosem, o pastilla (albo bastella - goÅ‚Ä™biu w cieÅ›cie po­sypanym cukrem pudrem) ani o kuskusie z kurczakiem z duszonÄ…cebulÄ… i miodem [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl