[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Mój Jezus! I nie przemarzła!- Bogać ta nie, dziecko na śmierć zamarzło! a Magda ledwie zipie.Wzięli ją na plebanię i cucą jeszcze.a lepiej, żeby nie docucili.cojej za niewola żyć, co za dobro ją czeka: cierpienie ano i harowanie!- Powiadał Mateusz, że jak ją organisty wypędziły przychodziła cię-giem do młyna i tam przesiadywała, ale potem Franek ją sprałi wygonił, pono z młynarzowego przykazu.- Cóż to miał z nią zrobić, w ramki oprawić i na ścianie powiesić!Chłop on jest jak i drugie, przysięgał, jak sięgał, a dostał, zaprze-stał! Juści, bez winy on nie jest, ale najwięcej winowate organisty!Póki zdrowa była to orali w nią kiej w te dwa woły, sama jedna robiławszystko, a małe to gospodarstwo mają? Samych krów pięć, a dzieci-sków tyle, świń, gadziny, pola tyle! A jak zachorowała, tą ją wygnały,ścierwy nie ludzie!- A po cóż się zadawała z Frankiem! - wykrzyknęła Nastka.- To samo byś zrobiła nawet z Jaśkiem, byś ino wierzyła, że na zapo-wiedzi poniesie!Zaperzyła się o to Nastka i jęła przegadywać, ale wszedł Boryna,więc obie przycichły.- Wiecie o Magdzie! Już żywie, domacali się w niej ducha, Jamb-roży powiada, że jeszcze z pacierz, a już by pięty pokazała światu;Rocho trze ją jeszcze śniegiem i poi, ale pono lekować się będziemusiała długo.- A gdzie się to podzieje biedota, gdzie?- Chyba Kozły muszą ją wziąć do siebie, boć to ich krewniaczka!- Kozły! Same tym ino żyją, co gdzie urwią, wycyganią albo i ukrad-94 Chłopi - część 2- Zimaną, to za co będą ją lekowali? Tyle gospodarzy we wsi, tyle bogaczy,a nikto z poratunkiem nie spieszy!- Juści, gospodarze to mają studnie nieprzebrane, samo im z niebaleci, że ino rozdawać na wsze strony! Każdy ma dosyć swojego, comu do obcych! Jeszcze by, żebym każdego, komu potrza, z drogizbierał, do dom zwoził; jeść dawał, lekował i może jeszcze dochto-rów płacił! Stara jesteście, a w głowie wama przewiewa.- Prawda, że musu nikt nie ma pomagać drugim, ale człowiek teżnie bydle, żeby zdychał pode płotem.- Takie już jest i będzie urządzenie na świecie, zmienicie to?- Baczę, że dawniej przed wojną, jeszcze za pańskich czasów, był wewsi szpital dla biednych, w tym domu, gdzie teraz organista siedzi,dobrze baczę, iż z morga płacili.Boryna się zniecierpliwił i nie chciał o tym mówić więcej:- Gadanie nasze tyle zrobi, co umarłemu kadzenie zakończyłchmurnie:- Pewnie, że nie pomoże, pewnie! Kto nie ma serca miłosiernego laludzkiego skrzybotu, temu i płakania są zbędne! Komu jest dobrze,temu się widzi, że wszystko się dzieje na świecie, jak przynależy, jakPan Bóg przykazał!Ale już na to Boryna się nie odezwał, wiec Jagustynka zwróciła siędo Nastki:- Jakże tam Mateuszowe boki, lepiej?- Mateusz? Cóż mu się to stało?.- Nie wiecie?.- zawołała Nastka.- A to przed świętami jeszcze, wewtorek, widzi mi się, wasz Antek go pobił; za orzydle wziął, wyniósłz młynicy i tak ciepnął o płot, że cztery żerdki pękły, wpadł do wodyi ledwie się nie utopił.Choruje teraz, krwią pluje, ruchać się nie może.Jambroży powiadają, że mu się macica przewróciła i cztery żebra pę-kły! A tak jęczy cięgiem, tak stęka!Rozpłakała się.Jagna porwała się na pierwsze słowa, jakby ją kto żgnął w same95 Władysław Stanisław Reymontserce, bo zaraz jej przyszło do głowy, że to pewnie o nią, ale wnetprzysiadła znowu na skrzyni i jęła przyciskać łypiące powieki dowiśniowych kwiatów a chłodzić.Wszyscy u, domu byli zdumieni, bo o niczym nie wiedzieli, po całejwsi mówiono o tym od początku, a do Borynów nie doszło.- Trafił swój na swego, zbój na zbója, nie ukrzywdzą się zanadto!- mruknął stary, ale zły być musiał, bo się namarszczył i jął drewkarzucać do komina.- O co się pobili? - spytała pózniej Jagna.- O ciebie! - warknęła ze złością stara.- Juści mówcie prawdę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl