[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. To według ciebie dowód miłości? %7łe mam zawroty głowy i straciłamdech? W każdym razie to dobry znak.W porządku, możesz już usiąść prosto iobejrzeć pierścionek? Lil pomogła mi go wybrać. Lil?  Wyprostowała się szybko. Ona wie o tym? Kto jeszcze wie? Cóż, musiałem powiedzieć Joemu i Jennie.Są dla mnie jak rodzice.IElli, od jubilera.Trudno kupić pierścionek, nic jej nie mówiąc.To wszystko.Chciałem ci zrobić niespodziankę. Udało ci się.I to jak.Ale.480RLT  Podoba ci się?Może kilka kobiet oparłoby się pokusie i nie spojrzało na pierścionek, aleTansy do nich nie należała. Jest piękny.Och, nie, jest cudowny.Naprawdę.Ale. Jest taki jak ty.Nie mógłbym cię prosić, żebyś nosiła pierścionek, którynie byłby ładny.To różowe złoto.Dzięki temu jest trochę inny.Ty też jesteśinna niż wszyscy, więc chciałem dać ci coś specjalnego. Farley, też mogę szczerze powiedzieć, że jesteś inny niż wszyscy. Dlatego do siebie pasujemy.Posłuchaj przez chwilę, zanim cokolwiekpowiesz.Umiem pracować, zarobić na godziwe życie.Tak jak ty.Obojerobimy to, w czym jesteśmy dobrzy i co lubimy.Myślę, że to ważne.Znalezliśmy swoje miejsce na ziemi, ty i ja.To także ważne.Ale najważniejszejest to, że cię kocham.Wziął ją za ręce i utkwił w niej spojrzenie jasnych i poważnych oczu. Nikt nie będzie cię kochał tak jak ja.Joe i Jenna wychowali mnie namężczyznę.Za każdym razem, gdy na ciebie patrzę, wiem, po co.Najbardziejna świecie, Tansy, pragnę żyć z tobą, sprawić, żebyś była szczęśliwa każdegodnia.Albo prawie każdego, bo na pewno nie raz się na mnie wkurzysz.Chcęstworzyć z tobą dom i rodzinę.Myślę, że mi się uda.Mogę poczekać, jeśli niejesteś jeszcze gotowa, żeby włożyć na palec ten pierścionek.Poczekać, ażbędziesz wiedziała, że tego chcesz. Mam w głowie te wszystkie argumenty przeciw.Racjonalne, rozsądneargumenty.Ale kiedy na ciebie patrzę, kiedy ty patrzysz na mnie, padają co dojednego.Są jak wymówki.Nie powinieneś być tym jedynym, Farley.Niewiem, dlaczego nim jesteś.Ale jesteś. Kochasz mnie, Tansy?481RLT  Farley.Kocham cię.Naprawdę. Wyjdziesz ze mnie? Wyjdę. Zaśmiała się ze zdziwieniem. Tak, wyjdę.Wyciągnęła rękę.A on wsunął jej na palec pierścionek. Pasuje  zamruczała cicho niskim, drżącym głosem.Oszołomiony, popatrzył na pierścionek, a potem na nią. Jesteśmy zaręczeni. Tak. Zaśmiała się, już pełną piersią, i zarzuciła mu ręce na szyję.Tak, jesteśmy zaręczeni.Lil postarała się, żeby reszta pracowników była zajęta w innych częściachrezerwatu.Sama musiała przesiąść się trochę, żeby widzieć stół piknikowy,kiedy stażyści oprowadzali wzdłuż wybiegów grupę turystów.Powiedziała sobie, że wcale nie jest wścibska.Tylko.ma oko na to, cosię dzieje.I kiedy zobaczyła, że Tansy pada Farleyowi w ramiona, nie mogłapowstrzymać okrzyku radości. Co się stało?  zapytał Eric. Nic, nic.Och, możesz sprawdzić, czy wszystko jest już gotowe najutrzejszy przyjazd wycieczki szkolnej? W ośrodku edukacji.Wez z sobą kilkustażystów. Jasne.Matt zamierza dziś po południu zbadać tę nową tygrysicę.Miałem nadzieję, że będę mógł popatrzeć.A może nawet mu asystować. Jeśli Matt się zgodzi. Podobno chcesz usunąć ogrodzenie między wybiegami? Tak.Kiedy Matt zakończy badania.Ona wciąż jest w klatce, Eric.Toduża klatka, czysta, bezpieczna.Ale gdy usuniemy ogrodzenie, będzie mogła482RLT nawiązać kontakt z innymi osobnikami swojego gatunku, poruszać sięswobodnie, chodzić po trawie, biegać.Bawić się, mam nadzieję. Chciałem się tylko upewnić, czy to prawda.Gdy pomyślę, co jejzrobili.Kleo była inna.Taka zadbana, arogancka.A ta wydaje się smutna izmęczona.%7łal mi jej. Dlatego jesteś dobry w tym, co robisz.Bo czujesz empatię.Oczy mu się rozjaśniły. Dzięki.Czy sama była kiedyś taka?  zastanowiła się Lil.Czy pochwała z ustinstruktora albo opiekuna też potrafiła wywołać błysk w jej oczach, dodać tyleenergii, że szła sprężystym krokiem? Pewnie tak.Ale była bardziej skupiona, bardziej zdeterminowana, żeby posuwać siędo przodu.Nie tylko po to, aby osiągnąć cel, ale i nadrobić to, co straciła.Odbić sobie za stratę Coopa.Wciągnęła powietrze, patrząc na rezerwat.W sumie się udało.Teraz tobędzie jej decyzja, jej wybór, jeśli zechce wrócić do tego, co było, odzyskać,co straciła.Usłyszała chrzęst kroków na żwirze, ciężkich kroków, i obróciła się,gotowa do obrony.Matt odskoczył tak gwałtownie, że się potknął i niemalprzewrócił. Jezu, Lil! Przepraszam cię, przepraszam [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl