[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Warto byłoprzejść całą naszą żołnierską drogę legionową od 6 VIII 1914 do chwili obecnej,warto było ponieść trudy i rany, i to nie tylko dla Polski, aby była wolna, ale idla tych Polaków, którzy tak umieją odczuć czyn nasz i którzy tak kochają nasząwolność i swobodę.Ci na pewno, gdy przyjdzie ciężka chwila, staną sięgodnymi spadkobiercami naszego  czynu legionowego".198Byłem więcej niż zadowolony z tego pobytu w Krakowie , a przecież torocznica 25-lecia mego wymarszu na wojnę.Ciekawe, 25 lat mi przybyło.Wtedy byłem kapralem, dowódcą sekcji, dziś jestem pułkownikiem od lat 7 idowódcą wielkiej jednostki.Nie odczuwam jednak zupełnie ciężaru tych 25 lat.Zdaje mi się ciągle, że jeszcze wszystko mogę zrobić, co zamierzę, i czujęw sobie energię do pełnego przeprowadzenia tego, co wypadki mogą postawićprzede mną.Jakoś i zdrowie mi dopisuje, żeby nie artretyzm i częste chorobyzębów czułbym się, jak dawniej.Jedynie włosy mi trochę posiwiały i nie mogęjuż tak biegać, jak przed kilku laty.Przeszło tych lat 25, jakby z bicza trzasło.Najpierw pięć lat wojny, które zostawiły masę, całą kopalnię wspomnień, potemlata pokoju Biuro Zcisłej Rady Wojennej, Wojskowy Instytut Naukowo-Wydawniczy, Generalny Inspektorat Sił Zbrojnych, 55 pułk piechoty, BrygadaKorpusu Ochrony Pogranicza  Podole", piechota dywizyjna 2 Dywizji PiechotyLegionów i teraz Warszawska Brygada Pancerno-Motorowa.Uczciwie spędzone20 lat pokojowej służby w wojsku.Nie miałem ani jednego wygodnegoprzydziału w wojsku, żadnej synekury, niewiele odpoczynku.Czuję się mimotego świetnie i ciągle mi się zdaje, że jeszcze jestem bardzo młody i wszystkojest przede mną otworem.Dobrze zakończyłem to pierwsze 25-lecie mej służbywojskowej.7 VIII, poniedziałekZostałem dziś na godzinę 11 wezwany do ministra.Zastałem tam generałaGłuchowskiego i generała Regulskiego.Zadano mi pytanie, jak jestem zorganizacją brygady i kiedy mogę być gotów do użycia, jeśliby zaszłakonieczność wojenna (widać liczą się, że  prochy" koło Gdańska coraz bardziejnazbierały się i mogą wkrótce zacząć eksplodować).Przedstawiłem mój plan (na piśmie z wykresami) dalszej organizacji brygady,jej zgrywania (dotarcia) w pododdziałach, oddziałach i samej brygadzie oraz wzwiązku z tym projekt koncentracji brygady w rejonie Końskie  Barycz wczasie od 25 VIII l IX do 12 15 X br.Zaznaczyłem, że na 15 VIII brygada odbiedy będzie zebrana, ale niezdolna zupełnie do jakiegokolwiek ruchu, żeproblem szoferów jest rozpaczliwy, a podobnie i mechaników oraz warsztatówreperacyjnych.Nasi szoferzy, to 300 junaków i 400 [żołnierzy] służby czynnej, którzy przeszli2 3  miesięczne kursy samochodowe i w 80% nie mają jeszcze pojęcia oprowadzeniu wozów oraz najmniejszego doświadczenia.Minister wysunął,abym 50% wymienił z 10 Brygadą Kawalerii, której każe dać swych najlepszychszoferów.Przedstawiłem, że to zdekompletuje 10 Brygadę Kawalerii, a mnie teżnie da możliwości natychmiastowej ruchliwości.Poza tym takie z mej stronyograbienie z szoferów bratniej jednostki, 10 Brygady Kawalerii, byłoby, moimzdaniem, po prostu niekoleżeńskie.Zaproponowałem pewien zastrzykpełnowartościowymi szoferami wojskowymi w liczbie 60 80 ze wszystkichoddziałów motorowych Rzeczypospolitej oraz kredyt na donajęcie 60 120cywilnych szoferów (doświadczo- nych, pełnowartościowych) oraz, o ile możności, mechaników samochodowych.W ten sposób na moich 700 szoferów dostałbym choć 200 dobrych, przy nichzaś ta reszta chętnych, ale słabych, też by się podciągnęła i poduczyła.Ministermój projekt zaakceptował i dał generałowi Regulskiemu polecenie wydaniarozkazów wykonawczych w tej sprawie.Przedstawiłem również, czego będę chciał [żołnierzy] brygady mojej nauczyćjeszcze w roku bieżącym.Podałem więc, że po pierwsze  marszu po drugie marszu, po trzecie  marszu i po czwarte marszu oraz rozwinięcia do walki.Napytanie, co mają znaczyć te cztery razy marsze, odpowiedziałem, pierwsze  tomarsz podróżny dzienny, drugie  to marsz podróżny nocny, trzecie  tomarsz ubezpieczony dzienny, czwarte  to marsz ubezpieczony nocny, a potemrozwinięcie do walki.Gdy to [sic.] ich nauczę, będę miał szansę pokonywania przestrzeni (główny atutbrygady) oraz nie w bałaganie, ale we względnym porządku dojścia do bitwy ina pole walki, gdzie, jeśli zajdzie potrzeba, bić się będziemy w roku bieżącymtak, jak każdy umie, pochodząc ze swej broni zasadniczej.Dopiero przez zimęaplikacyjnie nastawię kadrę, aby potrafiła na przyszły rok jednolicie taktyczniepracować.W roku bieżącym kładę nacisk jedynie i ciągle na marsze irozwinięcie do walki.Minister zgodził się z moimi poglądami, dodatkowo jednak wysunął i zażądał,abym wziął pod uwagę główne moje zadanie wojenne i do niego jak najszybciejjuż brygadę nastawił [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl