[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czemu w ogóle ciało ma być podmiotem w zda-niu? Przecież, do diabła, jest już martwe! STEPHEN KING 99Dwie bite strony trybu biernego - innymi słowy, niemalkażdy urzędowy dokument, nie wspominając o całych to-mach kiepskiej prozy - sprawiają, że chce mi się wyć.Takaproza jest słaba, okrężna i często śmiertelnie nużąca.Spójrz-my choćby na to:  Nasz pierwszy pocałunek na zawsze po-zostanie zapamiętany, tak bowiem rozpoczęty został mój ro-mans z Shayną".Ktoś tu pierdnął, czy co? Można przecieżwyrazić tę samą myśl prościej, ładniej i z większą siłą:  Naszromans z Shayną zaczął się od pierwszego pocałunku.Nigdygo nie zapomnę".Nie jestem zachwycony tą konstrukcją,myślę, że można ją jeszcze ulepszyć, ale przynajmniej unik-nęliśmy paskudnego trybu biernego.Zauważcie także, o ile łatwiej zrozumieć daną myśl, jeślipodzieli się ją na dwie części.Ułatwia to życie czytelnikowi,a zawsze powinniście pamiętać o swym czytelniku.Bez wier-nego czytelnika jesteście tylko głosem zawodzącym na pusz-czy, a wasz odbiorca również nie stąpa po różach  [WillStrunk] uważał, że przez większość czasu czytelnik zmaga sięz problemami" - pisze E.B.White we wstępie do  Elemen-tów stylu". Czuje się jak człowiek tonący w bagnie.Obo-wiązkiem każdego, kto próbuje pisać, jest szybkie osuszenieowego bagna i wydobycie ofiary na twardy grunt albo przy-najmniej rzucenie jej liny".I pamiętajcie:  Pisarz rzucił linę",nie:  Lina została rzucona przez pisarza".Błagam.Druga rada, którą chcę wam przekazać, nim przejdzie-my do następnego poziomu skrzynki z narzędziami, brzmi:przysłówek nie jest waszym przyjacielem.Przysłówki, jak pamiętacie z zajęć w szkole średniej, tosłowa określające czasowniki, przymiotniki bądz inne przy-słówki.Podobnie jak tryb bierny, wydają się stworzonez myślą o nieśmiałych pisarzach.Używając trybu biernego,pisarz zazwyczaj zdradza lęk przed tym, że odbiorca nie po-traktuje go poważnie.To tryb małych chłopców, ozdabiają-cych twarze wąsami z pasty do butów i dziewczynek drep-czących w szpilkach matek.Stosując przysłówki, autorzwykle mówi nam, że boi się, iż nie wyraża się jasno i że nie-dokładnie przekazuje nam to, co chce powiedzieć.Przyjrzyjcie się zdaniu:  Głośno zamknął drzwi".W żad-nym razie nie można go nazwać błędnym (na jego korzyśćprzemawia też czynny czasownik), lecz zapytajcie samychsiebie, czy słowo  głośno" jest potrzebne.Można oczywiścietwierdzić, iż stanowi ono stopień pośredni pomiędzy  za- 100 JAK PISAmknął drzwi" a  trzasnął drzwiami".Nie będę się spierał.ale co z kontekstem? Co z całą błyskotliwą (i oczywiście po-ruszającą nasze emocje) prozą, poprzedzającą  głośno za-mknął drzwi".Czy z niej nie powinno wynikać, jak je za-mknął.A jeśli tak, to czy  głośno" nie jest tu niepotrzebne,zbędne? (Ktoś gdzieś z pewnością w tym momencie stwier-dzi, że jestem zbyt drobiazgowy i upierdliwy.Nieprawda.Uważam, że droga do piekła jest wybrukowana przysłów-kami i gotów jestem głosić tę prawdę wszem wobec).Ujmij-my to inaczej: przysłówki są jak mlecze.Jeśli na waszymtrawniku wyrośnie jeden żółty kwiatek, wygląda to całkiemładnie.Jeżeli jednak go nie wyrwiecie, nazajutrz ujrzycie ichpięć.kolejnego dnia pięćdziesiąt.a potem, bracia i sio-stry, wasz trawnik będzie całkowicie, totalnie, bezgranicz-nie zarośnięty przez mlecze.Wówczas zrozumiecie, żew istocie to uciążliwe chwasty, ale wtedy będzie już - o zgro-zo - za pózno.Potrafię jednak przełknąć sporo przysłówków.O, tak.Z jednym wyjątkiem: opisów dialogów.Twierdzę stanow-czo, że powinniście używać przysłówków w opisach dialo-gów jedynie w wyjątkowych okolicznościach.a jeśli da sięich uniknąć, to nawet i wtedy je pomijać.Aby upewnić się,że rozmawiamy o tym samym, przyjrzyjmy się tym trzemzdaniom:- Odłóż to! - krzyknęła.- Oddaj to - błagał.- Jest moje.- Nie bądz głupcem, Jekyll - rzekł Utterson.W tych zdaniach słowa  krzyknęła",  błagał" i  rzekł"to czasowniki atrybucji dialogu.A teraz spójrzcie na nastę-pujące wątpliwe poprawki:- Odłóż to - krzyknęła groznie.- Oddaj mi to - błagał żałośnie.- To moje.- Nie bądz głupcem, Jekyll - rzekł z pogardą Utterson.Otrzymane trzy zdania są słabsze niż poprzednie.Więk-szość czytelników natychmiast dostrzeże dlaczego. Niebądz głupcem, Jekyll - powiedział z pogardą Utterson" -najlepsze z całej trójki - jest jedynie banalne, podczas gdydwa pozostałe przekraczają granicę śmieszności.Podobne STEPHEN KING 707atrybucje dialogów nazywane są czasami  swiftkami" odnazwiska Toma Swifta, nieustraszonego wynalazcy i boha-tera serii powieści przygodowych dla chłopców pióra Victo-ra Appeltona II.Appelton uwielbiał zdania typu:  Rób cochcesz - zawołał odważnie Tom" i  Mój ojciec pomógł miz tym równaniem - powiedział Tom skromnie".Za moichszkolnych czasów często bawiliśmy się w grę, polegającą natworzeniu dowcipnych (bądz głupawych)  swiftek".Pamię-tam kilka z nich:  Jest pan cukrzykiem - powiedziała słod-ko" albo:  Masz ładne oczy - rzucił rzęsiście".Sugeruję, że-byście - zastanawiając się nad zostawieniem wśród swychatrybucji samotnego przysłówkowego mlecza - zadali sobiepytanie, czy naprawdę chcecie tworzyć prozę na poziomieszkolnych żartów.Niektórzy autorzy próbują unikać przysłówków, ładu-jąc swoje czasowniki sterydami.Metoda ta znana jest do-brze każdemu czytelnikowi powieści brukowych:- Odłóż broń, Utterson - warknął Jekyll.- Przestań mnie całować - wyrzęziła Shayna.- Ty kusicielko! - wyrzucił z siebie Bili.Nie róbcie tego, błagam.Najlepsza atrybucja dialogu ogranicza się do słów:  po-wiedział",  powiedziała",  Bili powiedział",  Monika po-wiedziała"*.Jeśli chcecie zobaczyć, jak to działa w praktyce,przeczytajcie którąś z powieści Larry'ego McMurtry, nie-pokonanego mistrza atrybucji dialogowych.Wiem, że możeto zabrzmieć złośliwie, ale mówię absolutnie szczerze.McMurtry niezmiernie rzadko pozwala, by na jego trawni-ku wyrósł przysłówkowy mlecz.Wierzy święcie w zasadę: powiedział/powiedziała", nawet w chwilach o wielkim ła-dunku emocjonalnym (a w powieściach Larry'ego McMur-try pojawia się ich mnóstwo).Idzcie i czyńcie tak samo.Czy w tym przypadku także obowiązuje zasada:  Róbcietak, jak mówię, a nie tak, jak robię"? Czytelnik ma święteprawo zadać to pytanie, a ja muszę udzielić uczciwej odpo-wiedzi.Owszem, obowiązuje.Wystarczy zerknąć do moich* W języku polskim należałoby dodać do tego wyrazy blisko-znaczne:  odparł",  spytał",  oznajmił",  oświadczył"  rzekł" (przyp.tłumacza). 702 JAK PISAdawnych książek, by przekonać się, że należę do gronagrzeszników.Zazwyczaj niezle sobie radzę z unikaniem try-bu biernego, ale zapisałem swoją porcję przysłówków, częśćz nich (wstyd powiedzieć) w atrybucjach dialogowych (ni-gdy jednak nie zniżyłem się do poziomu  wycharczał" czy wyrzucił z siebie").Kiedy to robię, zazwyczaj kieruje mnąta sama obawa co innymi autorami: że w przeciwnym razieczytelnik mnie nie zrozumie.Uważam, że w większości wypadków u podstaw złego pi-sania leży strach.Jeśli piszemy dla własnej przyjemności,strach ten może być łagodny - wcześniej nazywałem go nie-śmiałością [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl