[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie zamierzałjednak czekać do następnego dnia.Zastanawiało go, dlaczego nie miała czasu tego wieczoru.Po wyjściu zkabaretu wsiadł do taksówki i kazał się zawiezć do Zamalek, gdzie na Nilu cumowała mieszkalna łódz Hekmeth.Nie czekał długo.Wkrótce na nabrzeżu zatrzymał się samochód z brytyjską rejestracją wojskową.Kierowca przez kilka minut niezbyt wprawnie manewrował, by ustawić wóz przy krawężniku.Wreszcie wysiadłi w świetle ulicznych latarni Eppler dostrzegł wysokiego mężczyznę w płaszczu.Bez wątpienia był to oficer, cozdradzały wysokie, błyszczące buty i bryczesy.Mężczyzna szybko wszedł na łódz i otworzył drzwi do kabinykluczem, który wyjął z kieszeni płaszcza.Po kilkunastu minutach przyjechała Hekmeth.Eppler nie czekałdłużej.Wiedział, że jutrzejsze spotkanie z tancerką będzie bardzo ważne.Nie pomylił się.Hekmeth zaczęławspominać dawne lata, zapewniając Epplera, że pozostał jej płomienną miłością.Przerwał jej:- Kim był oficer, który przyjechał do ciebie wczoraj wieczorem?- Jesteś zazdrosny?- Nie, po prostu ostrożny - Eppler podniósł się z łóżka i podszedł do marynarki rzuconej na krzesło.Wydobył z niej rewolwer.- Poza tym bardzo interesują mnie brytyjscy oficerowie.Odwiódł kurek i zbliżył lufę rewolweru do twarzy Hekmeth.- Wiesz, co zrobią ze mną Anglicy, gdy powiesz im, że jestem niemieckim agentem? - Nie czekał naodpowiedz.- Oni są dżentelmenami tylko w powieściach Agaty Christie i to tylko dlatego, że staruszkazapomniała wspomnieć, jak ci emerytowani pułkownicy patroszyli Hindusów w czasie służby w kolonii. - Przestań! - Hekmeth poderwała się z łóżka i odtrąciła rewolwer.- Nie musisz mnie straszyć.Nienawidzę Anglików tak samo jak ty!- Kim jest więc major, który tu był wczoraj?- Nie znam jego prawdziwego nazwiska.Służy w Sztabie Generalnym.Wiem, że podczas ofensywyangielskiej w listopadzie był razem z generałem Auchinleckiem.Mogę ci powiedzieć więcej! Jego teczkazawiera czasami bardzo ciekawe dokumenty.- Skąd wiesz? - Eppler opuścił rewolwer.Nagle zrozumiał, że to wymachiwanie bronią przed nosemnagiej dziewczyny było w stylu kapitana Bohma, który uczył szpiegów cichego zabijania i godzinami rozprawiało swoich doświadczeniach.- Walkę z Anglikami zaczęłam znacznie wcześniej niż ty - powiedziała dumnie Hekmeth i uznała, żenagość nie przystoi tym słowom, wiec szybko okryła się prześcieradłem.- To, co wyczytałam z dokumentówmojego majora, przekazywałam ludziom z organizacji Wolnych Oficerów.- Teczka nie była zamknięta?- Była, na małą kłódkę, ale dorobiłam kluczyk.- Zależy mi na kontakcie z ludzmi, którym przekazywałaś informacje - powiedział Epplerspostrzegając, że ciągle jeszcze trzyma odbezpieczony rewolwer.Odłożył go na podłogę uznając, że dalszarozmowa nie ma sensu.W czasie tego spotkania wydobył z Hekmeth więcej, niż się spodziewał.Nad ranemwskazała mu łódz zacumowaną kilkadziesiąt metrów dalej, którą mógł wynająć i urządzić tam sobie wygodnąsiedzibę.Zaproponowała również, że zaprowadzi go do protestanckiego księdza, Austriaka, u którego będziemógł ukryć radiostację i najważniejsze papiery.Trzy dni po tym spotkaniu Hekmeth powiadomiła go, że ma się udać do dentysty, u którego spotkapostawnego, szpakowatego Egipcjanina.W niewielkiej, brudnej poczekalni, gdzie jedynymi sprzętami było kilkastołków i leniwie kręcący się u sufitu wentylator, siedział samotnie mężczyzna czytający jakąś angielską gazetę.Eppler usiadł obok niego:- Nazywam się Richard Tihon - powiedział cicho.- Jak się domyślam, Hekmeth powiedziała panu, żebędę tutaj.Patrzył badawczo na starszego mężczyznę.Według informacji, które przekazała Hekmeth, był to szefsztabu armii egipskiej, który, ze względu na otwartą wrogość wobec Anglików, został zwolniony ze stanowiska.- Tak, jestem generał Aziz-el-Masri - mężczyzna odłożył gazetę i wyciągnął rękę.- Tutaj nie musimysię obawiać podsłuchu.Hekmeth powiedziała mi wszystko o panu, a ja postarałem się sprawdzić jej informacje.Wszystko się zgadza.Co pan oferuje?- Zapewne słyszał pan o sukcesach wojsk generała Rommla? W niedługim czasie nasze dywizje wjadądo Aleksandrii i Kairu.Pomoc Egipcjan, którzy gotowi są zrzucić angielską niewolę, zostałaby w pełnidoceniona przez generała Rommla, a zapewne również fuhrera.Mogę ustanowić kontakty między panem igenerałem Rommlem.Nie jestem upoważniony do zaciągania zobowiązań.- To niepotrzebne.Nie oczekuję zobowiązań, gdyż historia dowodzi, że wy, Niemcy, nie zwykliście ichdotrzymywać.To nam jest potrzebna wasza pomoc.Dlatego zostawmy tę sprawę i zastanówmy się nadwspólnym działaniem przeciw wspólnemu wrogowi. - Uderzenie wojsk Rommla na Egipt powinno być wsparte ogólnonarodowym powstaniem Egipcjan -Eppler wyrecytował jedną z instrukcji, którą przekazano mu w sztabie Rommla przed rozpoczęciem misji.-Naszym zadaniem byłaby jak najdalej idąca pomoc dla tych działań.- Nie potrzebujemy broni ani zachęty.Natomiast skoordynowanie działań mogłoby pomóc naszejsprawie - rzekł generał.- Te problemy będziemy omawiać wkrótce.Spotka pan bardzo ważnego człowieka.Ateraz odstąpię panu kolejkę do doktora i niech pan się nie obawia, to bardzo dobry dentysta.- dodał generałwidząc, że Eppler szykuje się do wyjścia.Po kilku dniach Eppler trafił do szejka Hassana-el-Banna, przywódcy Bractwa Muzułmańskiego,fanatycznie oddanego religii i cieszącego się ogromnym autorytetem wśród współwyznawców.Każdego rankaobchodził okoliczne domy, wzywając ludzi do modlitwy, pisał patriotyczne poematy i prześladował kobiety niezakrywające twarzy.Tworzył plany świętej wojny.Poparcie ze strony szejka oznaczało bardzo wiele - poparciesetek tysięcy fundamentalistów muzułmańskich, gotowych na skinienie przywódcy skoczyć do gardłaBrytyjczykom.Każdego dnia o północy Eppler siadał do radiostacji.Dwie stacje nasłuchowe - Seebohma i w Atenach -odbierały jego szyfrogramy, w których informował centrale o swoich sukcesach: spotkaniu z szejkiemHassanem-el-Banna i omówieniu planów powstania po wkroczeniu wojsk niemieckich do Egiptu, o kontaktach zprzedstawicielem wojskowej organizacji Wolnych Oficerów, Anwarem Sadatem.Te rozmowy Epplerrelacjonował szczegółowo, gdyż Sadat, pochłonięty wizją niemieckiego zwycięstwa, poszukiwał w Kairzeodpowiedniej kwatery dla generała Rommla i znalazł ją na ulicy Piramid w pobliżu hotelu Mena House.Monkaster rzadko towarzyszył Epplerowi - pozostawał w odwodzie na wypadek aresztowania tamtegolub zdrady [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl