[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.a miał obowiązywaćju\ od 25 lipca t.r.przez okres dwu lat.Zachował się jego akt ze stronypolskiej; analogiczny w treści zasadniczej wystawić musiała równie\ stronabrandenburska.W motywacji, jaką przygotowała dla tej sprawy kancelariakrólewska, podkreślono, \e niezgoda i nieporozumienia są zgubne dla obu państw,gdy tymczasem przez łączność i jednomyślną zgodę mo\na osiągnąć korzyści.Zamieszczona tu formuła, \e po wspomnianym dwuletnim okresie układ tracił swojąmoc, wskazuje na rozejmowy jego charakter i na pewną nieufność stron w stosunkudo siebie.Warto tu w skrócie przytoczyć te warunki, które przyjęła na siebiestrona polska, bo one ilustrują doskonale charakter i rozmiary zła, któremustarano się zapobiec.Przewidziano więc, \e je\eli ktokolwiek z ludzi nale\ącychdo władztwa króla Polski dopuści się w okresie trwania układu przestępstwa postronie brandenburskiej, wówczas mo\e być pozwany przez wójta margrabiego wDr\eniu, gdzie jednak ma odpowiadać według prawa polskiego, a skazany w takichokolicznościach nie mógł opuszczać tego grodu bez pełnej satysfakcji na rzeczposzkodowanego.Nikt proskrybowany w Brandenburgii, ani \aden zbieg z jejterytorium, nie mógł szukać schronienia w państwie Kazimierza Wielkiego.Nikt zpoddanych brandenburskich nie mógł mieć w Polsce warownych obiektów.Równie\własnym poddanym król zabraniał posiadania tego rodzaju obiektów ku szkodzieMarchii Brandenburskiej, a gdyby się takie wypadki zdarzały, zapowiadał środkirepresyjne przeciw ich właścicielom.Warto podkreślić, \e układ nie przewidywałwspółdziałania obronnego czy zaczepnego przeciw wrogom zewnętrznym któregoś zkontrahentów, nie zobowiązywał do neutralności w stosunku do jakiegokolwiekpaństwa, a ograniczał się jedynie do współdziałania w strefach przygranicznychprzeciwko grabie\om i nadu\yciom.W swojej warstwie zewnętrznej był więcrealizacją minimalną, ideowo sięgał jednak zapewne znacznie dalej.icrz WielkiW centrum uwagi dyplomacji Kazimierza Wielkiego pozostawała jednak sprawakrzy\acka.Przedłu\ony rozejm z Zakonem upływał 24 VI 1334.Podejmowano więczabiegi ze strony Polski około rozwiązania konfliktuia drodze pokojowej.Liczono przede wszystkim na interwencję papiestwa, które, patronując Zakonowi ijego misyjnej działalności, dawało równocześnie dowody \yczliwego stosunku doPolski.Wszak w czasach Aokietka zezwoliło na proces w sprawie zagarnięcia przezKrzy\aków Pomorza, powierzając jego przeprowadzenie polskim dostojnikomkościelnym.Idąc tym śladem, dyplomacja Kazimierza Wielkiego tak\e terazwywierała nacisk na papie\a Jana XXII i forsowała tezę, \e oba sąsiadującepaństwa tylko jako pojednane i wzajemną miłością złączone będą silniejsze imo\niejsze do obrony własnej i swoich poddanych, a tak\e wyznawców Chrystusa[.] wobec sąsiadujących i konkurujących z nimi niewiernych.Takie racjeutrwalenia pokoju między Polską a Zakonem zawarł wspomniany papie\ w bulli z 10IV 1334, którą opatrzył swojego legata Galharda de Carceribus, wysłanego do tamtych krajów w ró\nych sprawach kościelnych.Miał on zabiegać o pokój,wezwawszy pomocy miejscowych dostojników kościelnych.Z bulli tej dowiadujemysię, \e bawiący w Stolicy Apostolskiej rzecznik strony krzy\ackiej zadeklarowałgotowość wielkiego mistrza i Zakonu do pertraktacji pokojowych.W dwu osobnych bullach o podobnej dyspozycji, wystawionych w Awinionie pod tąsamą datą 10 kwietnia, a zatem z pewnością zło\onych na ręce tego\ nuncjusza,zwracał się papie\ osobno do wielkiego mistrza i osobno do Kazimierza Wielkiego,upraszając ich pomocy w pokojowej misji, którą nuncjusz miał spełnić.Sprawanabierała więc charakteru międzynarodowego i o to na pewno chodziłokazimierzowskiej dyplomacji, nieufnej co do arbitra\u, w którym wszak jeden zdwu głosów przysługiwał Janowi Luksemburczykowi, a zdawano sobie ju\ zapewnesprawę z zobowiązań, jakie poczynił on na rzecz Zakonu.Do pokojowegorozwiązania sprawa jednak jeszcze nie dojrzała
[ Pobierz całość w formacie PDF ]